Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 21 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


46Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:17

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
---> http://www.oldwhiskey.pl/t57-sklep-z-bronia-u-boba#879

Rozumiałem co się stało tamtego wieczoru, czy byłem przestraszony, skąd nie chciałem tamtego wieczoru dostać w ryj. Nic dziwnego że mają tu taki syf jak same ślepe cipki pracują w policji, słyszałem o szeryfie otoczonym kurami. Biedak.
Wszedłem do środka rozglądając się po posterunku. Tak dostrzegłem tą fruzię z baru. Pani policjantka od siedmiu boleści wszyscy widzieli kto zaczął. Nie nie miałem zamiaru się tłumaczyć.
- Dobry, ja do szeryfa - rzuciłem do pierwszego policjanta z brzegu.

47Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:28

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Właź Iadanza! I drzwi zamknij.
Drzwi do gabinetu szeryfa się otworzyły a McConnor spojrzał w kierunku nowego policjanta. Twarz surowa zniknęła zaraz wewnątrz pomieszczenia. Szeryf przysiadł za biurkiem i złapał za teczkę, w której miał całą przeszłość Aldo.
- Ty mi wytłumacz co się działo w barze.
Odezwał się, gdy Aldo wlazł do środka.

48Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:37

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Minąłem spokojnie wszystkie biurka przez moment zawieszając wzrok na Delgado. Wsypię małą stali z tym drugim gliną i się przyglądali jak pieprzony nazista zaczepia nowego, ewidentnie się temu przyglądając, nie zareagowała! Może się bała, a może nazista to jej fagas, hm też mi nazista. Może w Viva czekają na takie rozrywki aż ktoś spuści łomot nowemu. Policja dobre sobie!
Zamknąłem drzwi za sobą, kładąc torbę z kilkoma szmatami na podłogę, tak jeszcze nic nie znalazłem.
- Dobry, w którym momencie? W Appaloosa City czy tutaj? - zapytałem, jasne że już wiedział.
- W barze poniosło mnie jednak nie zacząłbym gdyby mnie nie sprowokował... - mruknąłem patrząc na McConnora - nie miałem zamiaru na dzień dobry chodzić z obitym ryjem.

49Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:51

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Mina McConnora ewidentnie świadczyła o tym, że nie lubi bawić się w słowne gierki. Lepiej, żeby Iadanza odpowiadał od razu na pytania swego szefa.
- Ah ty nie miałeś zamiaru chodzić z obitym ryjem. Ty. Dlatego postanowiłeś obić komuś innemu? Słuchaj, Iadanza, bo nie mam zamiaru dwa razy się powtarzać. Dajesz świadectwo dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Żadnych wyskoków. Zrozumiano?

50Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 09:54

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Wysłuchałem go z uwagą, nie zamierzałem pyskować dla nowego szefa, co jak co ale hierarchie znałem doskonale, może byłem gnojem, może chęć do pracy dla narodu mi odeszła, nie czekałem też na dziękuję. Spojrzałem przez szybę na Delgado.
- Zrozumiałem, jakiś przydział dla mnie?

51Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 10:02

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Zdajesz broń i przez tydzień siedzisz w biurze. Raporty same się nie napiszą. Możesz odejść i pomóc Delgado. Myślę, że się dogadacie - McConnor przy tym również nie zamierzał się powtarzać.

52Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 10:07

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Kurwa, pomyślałem po czym bez chwili zawahania wyjąłem Berette i położyłem na stół. Nie było mi to na rękę ale widocznie nie miał zamiaru szeryf tutaj nikogo oszczędzać.
- Delgado - powtórzyłem - tak dogadamy.
- Coś jeszcze? - spojrzałem na McConnora, na mojej twarzy nie rysowało się nic, ta sama kamienna twarz bez jakichkolwiek emocji.

53Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 10:09

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nie - odpowiedział krótko i popatrzył na papiery. Powodzenia, Iadanza!

54Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 10:23

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Przytaknąłem głową.
- Dzięki - mruknąłem, sięgając po torbę, rzeczowy facet, żadne pitu pitu. Czy powodzenie mi będzie potrzebne? Zamknąłem za sobą drzwi wypytałem do niejaką Delgado, dopiero teraz do mnie dotarło że to tam Delgado, No kurwa ja pierdole. Chciałem się zawrócić i prosić szefa o przydział do sprzątania kibli w więziennych celach niż siedzieć przy biurku z TĄ Delgado.
Podszedłem do niej i do dziewczyny która siedziała obok, raczej nie była policjantką.
- Dobry, Ty jesteś Delgado?! - zapytałem a jednocześnie stwierdziłem - pracujemy razem, przynajmniej przez tydzień, masz mnie wdrożyć w wasz system, pokazać co i jak i takie tam, cieszysz się - wyszczerzyłem zęby w sztucznym uśmiechu. Cieszyłem się jak kot na kąpiel, znaczy wcale.

Siedziałem dłuższą chwilę na posterunku bez słowa koleżanka Delgado zamilkła jak grób, wstałem więc i poszedłem by powypisywać zaległe raporty. Znalazłem szybko sobie kąt.
Sprawa pierwsza, pise odchody no proszę, pies właścicielki nasrał na chodnik a ta nie chciała sprżatać. Świadkowie, są kupa nie posprzątana...

55Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 18:09

Gość


Gość
Uśmiechnęła się pobłażliwie patrząc na posiłek, jakiego oddanie proponowała jej młoda. - Zjem w domu. Mrożona pizza bardziej trafia w moje gusta. – odpowiedziała podśmiewając się pod nosem. Właściwie nawet nie była głodna, albo sam ten posiłek odbierał jej chęci do jedzenia. W każdym bądź razie kończyło się na tym, że pozostawała sam na sam z pracą. Towarzystwo nie pomagało, jednak w pewien sposób umilało ten wyrok. - Będziesz czekać na swojego ojca? – zapytała. Nie znała Mikaelsona. Widywała go, ale nie rozmawiała. Delgado nie należała do zanadto towarzyskich, a każde jej spotkanie z ludzkością było swego rodzaju wyzwaniem. Tylko że to wyzwanie pozwalało jej nie zwariować. Gdyby została pustelnikiem to zapewne lada dzień słyszałaby głosy i miała zwidy. Alejandra mogła mieć nawet swego rodzaju autyzm – w końcu żyła w świecie, w którym widziała sens w pomaganiu, pomimo ludzkiego zepsucia. Niby jeszcze kontaktowała z rzeczywistością, jednak to mogła być tylko kwestia czasu.

Uniosła głowę słysząc nowe kroki. Nowe. Tych nie znała. Osoba poruszała się inaczej niż przeciętni bywalce biura. Aldo. Oh, jak miło. Spojrzała na niego pogardliwie. Miała nadzieję, że od szeryfa pójdzie prosto do drzwi. Bez broni. Bez odznaki. Bez honoru. Ale nie. Po chwili wyszedł i, co gorsza, podszedł do niej. Zupełnie jakby dzień nie był dostatecznie cudowny. Teraz jeszcze wielki pan zaszczycił taki plebs jak ona swoją obecnością. Nie wiedziała czy nie zacząć mu całować nóg czy coś w ten deseń. W końcu nie dorastała mu do pięt, prawda?
Chwilę patrzyła na niego bez słów. Nie odzywała się. Gardziła nim, nie zamierzała się z tym kryć. Bo i po co tworzyć sztuczną atmosferę miłości? Nie obawiała się reakcji dziewczyny. Niech wie do kogo nie warto podchodzić. Tacy jak on nie zasługiwali na uwagę. Wróciła do pracy jakby nigdy nic. Nie zamierzała go instruować. Popisał się swoim doświadczeniem – niech zrobi to ponownie. Jedynie gestem ręki wskazała mu wolne biurko, aby tylko zabrał swoje dupsko z dala od niej. W końcu odszedł. Zerknęła na Nadię i uśmiechnęła się do niej blado. - Nie chcesz skoczyć do jakiegoś baru po coś zjadliwego? Dam ci kasę i najwyżej twój ojciec mi odda. – względem bądź co bądź hiszpańskiej karnacji Delgado Mikaelson wydawała się bladziutka. Jeszcze jej tu z głodu zemdleje i co będzie? Im częściej widywała takie przypadki jak Iadanza tym sama stawała się coraz bardziej „tą dobrą”. I jak tu zachować pozory twardej, skoro zachowujesz się jak anioł? Papierki ubywały. Już niemal koniec. Telefonów wcale. Ludzie nie dzwonili. Nie było problemów czy nie było komu ich zgłosić? Chciałaby pojechać patrolować ulice. Czuła się bezradna. Jeśli jutro dowie się, że ktoś skatował kobietę na środku ulicy, gdzie mogłaby przejeżdżać gdyby nie spóźnienie to będzie winna. I znowu się upije. Tsa. Al, jakbyś nie mogła znowu być złym gliną.

56Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 21:07

Nadia Mikaelson

Nadia Mikaelson
- Czekać? Pff... żeby spędzić tu całą noc? Dobrze będzie, jak tym razem mu się nie zachce brać dodatkowego patrolu. - Powiedziała z wyczuwalnym w głosie wyrzutem. No cóż, z jednej strony marzeniem nastolatków było, by mieć wolną chatę cały czas, z drugiej jednak strony, miło było od czasu do czasu poczuć co to znaczy być członkiem rodziny. To jednak chyba jej nie było pisane. Gdy pojawił się nieznajomy jegomość, Nadia przez chwilę obserwowała to jego, to Delgado, starając się zrozumieć o co miedzy tym dwojgiem chodzi. Może jakiś nieudany romans? Zdrada? W każdym razie było jedno, kobieta byłą na niego wściekła, a skoro tak, nic nie szkodziło być w tym przypadku po jej stronie.
- Proszę Panaaaa! - zawołała słodziutko za Aldo, podchodząc do kąta, w którym siedział.
- Tata kazał to Panu przekazać, coby Pan był o siłach! Smacznego! - Uśmiechnęła się wdzięcznie, położyła niechciany przez nią samą, zimny już nieco obiad przed jegomościem, dygnęła i czym prędzej wróciła do Alejandry.
- A teraz chodźmy już na coś jadalnego... - Szepnęła do Niej, z trudem powstrzymując się, by nie obrócić głowy i nie zerknąć na to, czy Aldo zainteresował się zawartością paczuszki.

57Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 22:25

Gość


Gość
Banan na jej twarzy rysował się niemal od ucha do ucha. Gdyby porównać ją do czegokolwiek to zapewne do samego diabła – ryj tak się cieszy na złe zamiary, potępić to tylko! Szybko podjęła się dalszej pracy. Już prawie sam koniuszek! Gdy dziewczyna do niej podeszła, prędko dokończyła co robiła i zaniosła wypełnione w pełni papiery do sekretarki. Potem wróciła na swoje miejsce, wzięła telefon i zaniosła go na biurko Aldo. - Masz odbierać wezwania. Powodzenia, rookie. – powiedziała do niego z niekrytą pogardą i zgarniając z siedzenia swoją kurtkę poszła do wyjścia, gestem ręki popędzając Nadię.

/ z tematu

58Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 22:38

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Nie patrzyłem na nią nic do niej nie czułem żadnych emocji ani złych ani tych dobrych. Wiedziałem jedno nie chciał bym mieć takiej spluwy na akcji jak ona. Miasto przesiąknięte syfem, tak w DEA mówiło się o nim. Nikt tego nie ruszał, jak nie gang alfonsów to sprzedawcy prochów, złodzieje samochodów, dilerzy i mordercy, do tego naziści z wypaczonym pojęciem.
Gdy odłożyłem teczkę o gównie psa na ulicy sięgnąłem po następną. O tym razem coś mocniejszego, kolizja drogowa, oho nawet nie wypadek, kolizja, spojrzałem przez okno. Zapewne jakiś dzieciak daje sobie w żyłę, a inna nieletnia sprzedaje się za marne grosze, po to aby pseudo święty miał za co schlać ryja. Wróciłem wzrokiem do teczki kręcąc z niedowierzaniem głową.
Kolizja, sprawdziłem dane pan Johnson i pan Estavaz są adresy są telefony, polisy, dane, są... Tak tydzień się będę pierdolił, niech będzie niech mają satysfakcję...
Gdy gwiazda położyła telefon nic nie powiedziałem, spojrzałem na słuchawkę przysuwając ją do siebie.

59Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 04 Sie 2014, 23:59

Gość


Gość
Podjechała niemalże pod same drzwi. Weszła do środka i gwizdnęła na Aldo. Niech się spisze, skoro siedzi w środku. - W samochodzie czeka naćpany chłopak. Włamał się do domu Pani Osel. Zamknij go w areszcie. – powiedziała do Iadanzy i rzuciła mu kluczyki od samochodu. A miała iść z Nadią, pies wziął wszystko. Czuła się w wielkiej potrzebie załatwienia czegoś na mieście, toteż szybko zniknęła.

/ z tematu

60Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 05 Sie 2014, 23:46

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<--- Hotel Rosie

Ramirez wprowadziła Connora do budynku, po czym ruszyła do jednej z cel. Przed wejściem odpięła mu kajdanki i lekko go do środka wepchnęła, by przesunąć kratę.
- Miłego!
Rzuciła, przekręcając klucz w zamku. Wróciła do głównego pomieszczenia, wypełnić raporcik.

zt

Zachary tymczasem został wypuszczony.

61Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 07 Sie 2014, 11:53

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Connor Eastman został zwolniony.
Bez broni i pieniędzy, które zabrał turyście.

62Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 08 Sie 2014, 16:06

Connor Eastman

Connor Eastman
Nastąpił czas wyjścia z aresztu. Strasznie mu się tam nie podobało, ale to było coś do czego jeszcze można było przywyknąć. Najbardziej zdecydowanie denerwowało go to, że zabrali mu pieniądze za dziewczynę, które powinien oddać Sue, no i jeszcze ten pierdzielony pistolet, który mu zarekwirowali. Nie był z tego powodu zadowolony. Miejmy nadzieję, że Baker zrozumie tę sprawę.
Wyszedł z budynku, oczywiście puścił wiązankę przekleństw w języku Apaczów, aby nikt tego nie zrozumiał, bo kto ogarniał na tyle ten język, żeby cokolwiek zrozumieć. No chyba tylko Apacze.
Wyciągnął jednego papierosa i go zapalił. Że też nikt mu nie zrobił żadnego komitetu powitalnego, a tak to musi zapieprzać olbrzymi kawał drogi do tego pie.... motelu. Pokręcił głową i poszedł z dymiącym się cygaretem zwisającym z kącika ust.

/zt

63Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 08 Sie 2014, 20:54

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/Jarmark

Wyprowadziła zatrzymanych z auta, po czym zaprowadziła ich do aresztu.
-No... to miłej nocy życzę.-powiedziała na odchodne, gdy zdejmowała im kajdanki.-Tylko teraz już spokojnie!-ostrzegła ich, zamykając celę.-Żadnych bójek.
Przetarła czoło, które od kilku ostatnich godzin marszczyła. Bolały ją już te mięśnie, jakiekolwiek były to odpowiedzialne za ten grymas. Westchnęła, gdy przy okazji skruszyła z twarzy trochę błota.
Usiadła przy swoim biurku i uzupełniła raporty. Było tego sporo, biorąc pod uwagę, że jedno z tego było naprawdę spore.
Nagle wyprostowała się na krześle, napięta jak struna.
Jej pierwsza sprawa! I to do tego taka duża! Nagle urosła, przepełniona dumą. Była super! Totalnie odjechana w kosmos!
Kontynuowała pisanie jakby z nową siłą.

Po jakimś czasie skończyła, zdając sobie sprawę, że właściwie to było już późno. Zabrała swoje manatki i uciekła do domu. Czas na kąpiel. Długą!

/zt

64Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 13:28

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/skądś tam, pewnie z ciepłego łóżka w domu

Lola, mimo że weszła już do zamkniętego pomieszczenia, nie rozstawała się ze swoimi okularami przeciwsłonecznymi. Wyglądała dzisiaj jak kupa i tak też się czuła. Miała jednak sprawę do dokończenia, dlatego zebrała się do kupy i wstała godzinę wcześniej, by przygotować się do tego psychicznie. Nie była pewna, czy to pomogło, ale zawsze warto było próbować!
Zebrała skromne akta, puste kartki i ruszyła z zaciętą miną do pokoju przesłuchań.
Miała tylko nadzieję, że podejrzany nie umarł. To nie byłoby dobre dla sprawy ani dla jej psychiki. Jeden zastrzelony człowiek w tygodniu wystarczył w zupełności, bardzo dziękuję.

65Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 13:34

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Podejrzany miał się, wbrew pozorom, całkiem dobrze. Nie licząc wielkiego opatrunku na boku i grymasu bólu na twarzy...
Spojrzał spod byka na Lolę i zaśmiał się chrapliwie.
- Puta! Chyba nie sądzisz, ze tobie coś powiem? - Zaśmiał się i rozsiadł wygodniej na drewnianym krześle. - Małomiejskiemu szeryfowi? To jak potwarz dla mnie!

66Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 13:53

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Usiadła przed nim, krzywiąc się, gdy jej błędnik zaprotestował przy zmianie wysokości. Położyła teczkę przed sobą i zastukała długopisem o stół.
-Nie jestem szeryfem, amigo.-powiedziała z satysfakcją, zakładając nogę na nogę.-Ale jak chcesz, to mogę go dla ciebie zawołać. Ale zapewniam cię, że ja jestem o wiele przyjemniejsza.-powiedziała, nie przejmując się obelgami z jego strony.
W końcu próbował do niej strzelać, tak? Dla niej mógłby być martwy. Talk to the hand i te sprawy. Także było to oczywiste, że się nie przejmowała, tym, co mówi. Chyba, że zacząłby mówić na temat, o.
-Uważasz się za takiego ważnego, że nie chcesz ze mną rozmawiać?-spytała, unosząc lekko brew do góry.
Niby niewinnie, niby nic... Ale może od tej strony się czegoś dowie?

67Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 14:14

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Lola mogła spojrzeć w raport stworzony przez innych. Mężczyzna nazywał się Antonio Lopez i miał 31 lat. Pochodził z Appaloosa. 
Nic więcej jedna nie wiadomo.

Mężczyzna Pokręcił głową.
- Nie mam nic do powiedzenia.

Jeśli chcesz nieco przycisnąć mężczyznę, mnożnik na charyzmę, próg 40. Jeśli przekroczysz, może coś ci powie...

68Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 15:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
29+6*5=59>40

Antonio Lopez...
Pstryknęła tipsami, próbując rozgryźć tą całą sprawę. Są z Appaloosa City. Czyżby zaczęli wypuszczać swoje wici gdzieś dalej?
-Nie? Na pewno?-uniosła brew.-Oczywiście nie będę wspominać o tym, że za strzelanie do funkcjonariusza policji prawdopodobnie przez kilka dobrych lat nie zasmakujesz smaku wolności, ponieważ pewnie doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.-ciągnęła.-Jednak chyba powinnam ci wspomnieć o tym, że ten posterunek policji jest dosyć... specjalny. Widzisz. Tutaj bardzo, bardzo nie lubimy takich typków jak ty.-wstała, okrążyła stół i usiadła przed nim na blacie.
Złożyła razem ręce.
-I nikt... naprawdę nikt się nie przejmie, jeżeli podczas przesłuchania zdarzył się jakiś mały wypadek.-dokończyła, uśmiechając się słodko, po czym przywaliła mu splecionymi rękoma w twarz, porządnie się wcześniej zamachując.
To za próbę zabicia mnie, cutre! I za brud pod paznokciami po pościgu!
-To jak?-zapytała słodko.

/ładnie przycisnęłam? :P

69Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 15:24

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna odchylił się na krześle. Z tego ciosu aż się popluł. Chwilę trwał tak skulony, czekając aż ból minie... Lola miała szczęście, ze nikt z nią w pokoju nie był i nikt nie kontrolował, bo może by dostała naganę...
Musi uważać!
- Ha... ha... co, koleś wisiał nam pieniądze, to przyszliśmy się upomnieć... ale nic więcej nie powiem! Żądam... żądam mojego prawa do jednego telefonu!!

70Biuro szeryfa i areszt - Page 3 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 09 Sie 2014, 15:37

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola pewnie przy spowiedzi będzie płakać i pewnie już nigdy nie dostanie wstępu do nieba przez to, co zrobiła, jednak to było naprawdę ważne by się dowiedzieć. Poza tym ten oto chico siedzący przed nią pewnie dopuścił się bardziej karygodnych czynów. I tej myśli się trzymała.
Zmarszczyła brwi.
Koleś. Pan Brown? Jego syn?
Oczywiście, że chodziło o pieniądze. Tylko za co? Narkotyki, broń...?
-Tylko tyle masz do powiedzenia?-spytała sucho.
Odczekała chwilę.
-Zadzwonisz do szefa, że się nie powiodło?-wróciła do znów do swojego normalnego tonu, wypełnionego słodyczą.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 40]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 21 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach