Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Przychodnia

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 32 ... 44  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 21 z 44]

1Przychodnia - Page 21 Empty Przychodnia Czw 15 Maj 2014, 11:35

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Witaj w Świątyni Zarazków, istnym niebie chorób przenoszonych drogą kropelkową i największym zbiorowiskiem młodocianych z chorobami wenerycznymi – przychodni! Pokryty graffiti błękitny budynek mieści w sobie dwa gabinety lekarzy ogólnych. Jeśli oni nie będą w stanie ci pomóc, skierują cię do specjalistów; w Old Whiskey znajdują się aktualnie gabinety ginekologa, okulisty, laryngologa i dentysty.
Przy przychodni działa również mała klinika z izbą przyjęć, do której trafiają ludzie z ranami postrzałowymi, pocięci nożem, czy krwawiący przez inne niefortunne przypadki – po powierzchownym zajęciu się raną poszkodowani zawożeni są niezwłocznie do szpitala w Appaloosie. Lekarze tu pracujący wydają się być pozbawieni radości życia, lecz co się dziwić – ich pacjenci nie należą do najczystszych, czy najkulturalniejszych. Jednak żeby się u nich leczyć trzeba mieć wykupione ubezpieczenie, dostać je z pracy, lub słono zapłacić – opieka zdrowotna w Stanach jest bowiem odpłatna. I to wysoce.

Każda osoba legalnie zatrudniona jest ubezpieczona i może korzystać z usług przychodni.
Jeśli chcesz się ubezpieczyć prywatnie musisz jednorazowo zapłacić 5000$
Jeśli nie posiadasz ubezpieczenia, ceny za konkretne zabiegi/leczenie są ustalane indywidualnie przez MG. Rachunek będzie wysyłany na pocztę leczonej postaci po jej wyjściu z przychodni/kliniki.


501Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Nie 04 Sty 2015, 22:34

Liluye

Liluye
Uśmiechnęła się trochę.. przepraszająco i podniosła z krzesła, skoro Carmalita ją wypraszala. Tak to w sumie odebrała.
- Do widzenia - rzuciła, zabierając torebkę - Wyniki będą w ciągu tygodnia..? - dopytała jeszcze dla pewnosci, juz z reka na klamce.

502Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Nie 04 Sty 2015, 23:23

Carmalita Auguste

Carmalita Auguste
Nie wyganiała jej. Jednak była w pracy i nie tylko ona dzisiaj przyszła na badania. Odwzajemniła uśmiech.
- Jak zmienisz zdanie to daj znać. Herbatę chętnie z tobą się napije. - powiedziała na odchodnę po czym zajęła się kolejną pacjentką. Możliwe, że się spotkają, może naawet u Betty. Przecież kto sie wokół Świętych kręci to i tak ich drogi się krzyżują.

503Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Nie 04 Sty 2015, 23:24

Liluye

Liluye
Lil pokiwala głową i wyszła.
zt

504Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 21:46

Joan Wharton

Joan Wharton
/01.05.2013, z policyjnego treningu

Joan z zawodów zahaczyła o dom, szybki prysznic, zmiana ciuchów, mimo wszystko lepiej czuła się w dżinsach i luźnych koszulkach. Weszła do przychodni, do której wybierała się od dobrych trzech miesięcy. Popatrzyła po zgromadzonych, poza nią było kilka osób, którym Joan znacznie zaniżyła średnią. Usiadła grzecznie czekając na swoją kolej.

505Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 21:46

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ z domku 1.05

Zupełnie nieświadoma, że jeszcze niedawno w jej gabinecie myszkowała pani doktor Roberts, Cath wkroczyła do przychodni, stukając szpilkami i tradycyjnie tym dźwiękiem obwieszczając wszystkim swe przybycie. Odrzuciła włosy na plecy jakby była na wybiegu i obdarzyła pobłażliwym uśmiechem pielęgniarkę na recepcji. Wzięła kluczyk do gabinetu i karty pacjentów i ruszyła do niego. Gdy spostrzegła Joan to rozpromieniła się na jej widok i uśmiechnęła się szeroko.
- Joan! - rzuciła i uściskała przyjaciółkę. Olała całą resztę kolejki i nie pytając kto jest pierwszy, wzięła pod ramię panne Wharton i zabrała do gabinetu.
Zatrzasnęła szybko drzwi, ignorując ogólne wzburzenie starszych ludzi na korytarzu.
- A co ty tu robisz? Coś się dzieje, że lekarza potrzebujesz? - rzuciła zmartwiona i sięgnęła po kitel lekarski, wiszący na wieszaku, przy drzwiach. Potem podeszła do biurka i zerknęła w kartę Joan.

506Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 21:59

Joan Wharton

Joan Wharton
Była przygotowana na długie czekanie, a tu wpadła Cath i ją porwała. Zaraz posypią się krzyki oburzenia, wściekłość kolejki i żale na kolesiostwo, znajomości.
Joan czuła się blado na tle lekarki, w trampkach, bez makijażu, no nic. Lekko uściskała przyjaciółkę.
- Cześć Cath.
W gabinecie zajęła krzesło naprzeciwko biurka lekarki.
- Nic strasznego, po prostu słabiej się czuję. Od, hmm, już dwóch, trzech miesięcy? Miałam już problemy z anemią na studiach, teraz czuję się podobnie. - Rozłożyła bezradnie ręce.

507Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 22:08

Catherine Hernández

Catherine Hernández
By spojrzeć w akta nałożyła chwilę wcześniej okulary, a teraz spojrzała na Joan znad szkieł, jakby z niedowierzaniem. Wydała z siebie ciche hm i odłożyła papiery.
- Mdłości? Omdlenia? Mroczki przed oczami? - rzuciła pytaniami, z lekkim, troskliwym uśmiechem. Cóż, taką Cath nie każdy pacjent widywał. Tylko znajomi.
- A jak z głodem? Normalnie? Jesteś na jakiejś diecie? - pytając dalej podeszła do kobiety i zaczęła jej mierzyć ciśnienie.

508Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 22:18

Joan Wharton

Joan Wharton
- Mdłości? Nie. Nie straciłam przytomności, ale no cóż kilka razy lądowałam z nogami do góry, żeby nie paść. Szybko się męczę. - Zastanowiła się chwilę. - Szybciej, niż zwykle, w każdym razie.
- Jem normalnie, czyli jak mi się przypomni, tak niezdrowo i nieracjonalnie. I ratuję się kawą, no, ale sama wiesz jak to jest. - Uśmiechnęła się blado
Joan wyciągnęła rękę, żeby Cath mogła założyć mankiet.

509Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 22:27

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pokiwała głową i znów zawtórowała cichym mhm. Była, o dziwo, skupiona i spokojna, gdy już zaczęła się pracą. Zmierzyła ciśnienie, więc w gabinecie przez chwilę panowała cisza.
- Trochę niskie. - oznajmiła i zmarszczyła brwi. - Skoro miałaś kiedyś problemy z anemią, powinnaś rozsądniej się odżywiać. Chyba nie prowadzisz aż tak intensywnego trybu życia, by nie mieć czasu na posiłek?
Uniosła jedną brew, spoglądając na Joan z lekkim uśmieszkiem. Ton miała jak matka, przemawiająca do swej córki.
- Pobiorę ci krew. Mam nadzieję, że mi tu nie zemdlejesz. - odparła i ruszyła po wszystko do szafki. Wcześniej oczywiście zabrała ciśnieniomierz.

510Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 22:38

Joan Wharton

Joan Wharton
Fakt Cath całkiem nie podobna do siebie, skoncentrowana, bez tysiąca pomysłów na minutę i huśtawki nastrojów, profesjonalizm.
Joan pokiwała głową na wynik pomiaru. Brwi uniosły jej się ze zdziwienia, bo taki ton, to do Catherine nie pasował jej.
- Tak, ale kilka lat temu - zaczęła się bronić, ale zaraz dała spokój. - Wiesz dobrze, że nie. Postaram się, słowo.
Popatrzyła za lekarką, jak wyciąga zestaw do pobierania krwi. - Och, daj spokój, nie padnę ci w gabinecie, choć to najlepsze miejsce do takich akcji, w końcu. - Cicho się zaśmiała.

511Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 22:47

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Milczała, zakładając lateksowe rękawiczki i strzeliła nimi jak w filmach. Potem pogroziła paluszkiem.
- No ja myślę. Bo jak nie będziesz ładnie jeść to cię wezmę na 24 pod kroplówkę, jak niesfornego dzieciaka. - odparła rozbawiona i wróciła do Joan z tacką pełną duperelek do pobrania krwi. Rozpoczęła ten nieprzyjemny proces. - No wiesz, ja tam nie wiem. Może na widok krwi mdlejesz. Nie żebyś pracowała z takimi rzeczy w laboratorium.
Zaśmiała się pod nosem, teraz bardziej przypominając siebie. Pochyliła się, szukając żyły, po czym wkłuła się bez problemów. Bladość Joan tylko w tym pomogła. Po chwili było po wszystkim.
- Przytrzymaj. Zadzwonię do ciebie jak będą wyniki. Pewnie w przeciągu kilku dni powinny być. - ściągnęła rękawiczki, a potem okulary z nosa. Spojrzała na kobietę, zastanawiając się nad czymś.
- Co tam u ciebie, trochę się nie widziałyśmy. Pewnie pełno roboty w tym waszym biurze u szeryfa, bo nikt się do mnie nie odzywa. - rzuciła, pozornie swobodnym tonem.

512Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:02

Joan Wharton

Joan Wharton
- Dobrze mamo, będę. Obiecuję codziennie steki, szpinak i brokuły.
Uśmiechnęła krzywo, no tak bo się nie przyzwyczaiła, choć trochę jej się duszno zrobiło, gdy lekarka wkuwała się. Dobrze, że udało jej się od razu, a nie gmerała tą igłą po zgięciu w łokciu.
- To będę czekać.
Usiadła sobie wygodniej, oparła plecy, lekko się skrzywiła, gdy przejechała sobie po gojącej się skórze.
- Nic nowego. Wszyscy są zaaferowani, bo przysłali na stanowego detektywa, trzeba się wykazać i szeryf się przejmuje. W ogóle wczoraj i dzisiaj mieliśmy pokazowe treningi. W ogóle, to Ty się nie odzywasz.

513Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:09

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zgarnęła włosy za ucho i drgnęła, gdy usłyszała słowo mama. Skrzywiła się mimowolnie. Jezu, Joan nawet nie miała bladego pojęcia jak trafnie strzeliła. Cath niemalże poczuła pieczenie na policzku, jak po dobrym ciosie. Odchrząknęła, wdzięczna, że zapytała co u Joan, bo mogła kontynuować inny temat.
- No widziałam, widziałam tego detektywa na jarmarku. Podobno był też tutaj i wypytywał o coś. - stwierdziła. A co, podsłuchuje się pielęgniarki. Była ciekawa nad jaką sprawą pracuje, ale nie miała serca wypytywać Joan. Nie dość, że ta by jej nie powiedziała, to jeszcze nie miała ochoty na ten temat rozmawiać.
- No ładnie. Pokazowe treningi... Ja się nie odzywam? No, możemy tak gadać w nieskończoność. Niech ci będzie. Będę się odzywać częściej. - machnęła niedbale ręką. - Ale wszyscy są tacy zapracowani i milion problemów prywatnych.

514Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:29

Joan Wharton

Joan Wharton
Nie zauważyła reakcji Cath, bo pewnie bardziej była zaaferowana pobieraniem krwi.
- Cooper nawiedzał przychodnię? Ale pewnie po tym aresztowaniu wróci z powrotem do Appaloosy, więc chyba nie będzie wam już więcej przeszkadzał - pewnie o wpadnięciu Eastmana było głośno, jeśli jeszcze nie, to nie na długo.
Zamachała rękami w geście, że się poddaje. - Prawda, też mogłam się odezwać. A z twoją znajomą już w porządku? - Zapytała przypominając sobie okoliczności ostatniego spotkania. - Może trzeba zorganizować spotkanie w większym gronie? Problemy osobiste, ja nie wiem co to jest. - Uśmiechnęła się szeroko. - Żadnych dramatów i trudności, no może teraz poza tą anemią.

515Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:34

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Zamrugała oczami spoglądając na Joan. Jej mina mówiła wszystko - nie miała bladego pojęcia o aresztowaniu Connora. Liluye nic nie mówiła, lub nic nie wiedziała. No, ale nie byli razem, więc...
- Kogo aresztowali? - przestraszyła się, że to może Ron wpadł. Ostatnio ciągle pchał się w kłopoty. - Co? Ze znajomą? A lepiej.

516Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:41

Joan Wharton

Joan Wharton
Może Cath nie wiedziała, ale skąd taka emocjonalna reakcja u niej, bo nie posądzała ją zbytni sentyment względem Świętych. Ale o kogo jej chodziło, przecież lekarka nie wiedziała, więc miała kontakty z kimś zamieszanym w świat przestępczy? Przypomniało jej się pewien wieczór, a właściwe cała noc. Popatrzyła na nią poważnie.
- Pewnie powiem za dużo, niż powinnam, ale prędzej czy później całe Old Whiskey będzie wiedzieć. Aresztowano tego całego Eastmana.

517Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:45

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Tak jak szybko pojawiła się obawa na twarzy Catherine, równie szybko zniknęła. Przybrała wyraz bardziej obojętny.
- Ah. - odparła. - Doigrał się w końcu. Ciekawe za co konkretnie, bo nie wątpię, że nie jedno ma na sumieniu.
Odparła, nie kryjąc jakiegoś zadowolenia. W sumie nie życzyła Connorowi źle, ale przynajmniej Liluye nie będzie pod jego złym wpływem. I znajdzie sobie porządnego faceta. No, to blondynce pasowało.
Zmieniła temat,średnio zainteresowany Eastmanem.
- Tak, jakieś większe spotkanie. Ja już czuję jak to się skończy, ale coś wykombinuję, by zobaczyć te buźki wszystkie.

518Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:50

Joan Wharton

Joan Wharton
Przytaknęła, bo w sumie widziała gościa raz w życiu, ale cóż w końcu na niej dobrego wrażenia nie zrobił i tyle.
- Olbrzymim kacem na następny dzień - zaśmiała się. - I nie wątpię w to, wierzę w ciebie Cath. Dobra pewnie masz pacjentów i masę obowiązków, a ja czas ci zabieram. Potem mogę wpaść do ciebie czy coś.

519Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Wto 06 Sty 2015, 23:54

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Machnęła niedbale ręką.
- Oj tam kacem od razu. Jakbyśmy nie potrafili się bawić na trzeźwo i jak dorośli... - zastanowiła się nad tym przez chwilę, a potem westchnęła z rezygnacją. - Fakt.
Pokiwała głową na wzmiankę o pacjentach.
- Już mnie telepie jak pomyślę o przyjęciu tych wszystkich wkurzonych osób. Trzymaj się! Możesz wpaść potem. - rzuciła i otworzyła drzwi, a jedna z babć poderwała się z kwaśną miną. Catherine uśmiechnęła się do niej wdzięcznie.

520Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Sro 07 Sty 2015, 00:00

Joan Wharton

Joan Wharton
Roześmiała się. - Cath znam życie. - Zaśmiała się jeszcze bardziej, bo zabrzmiała, jak ktoś z pięćdziesięcioletnim stażem.
- Niech moc będzie z tobą, powiedz, że miałam umówioną, wcześniej wizytę. Do zobaczenia.
Wyminęła w drzwiach babcię, która obdarzyła Wharton swoim uroczym spojrzeniem, wcale nieociekającym jadem. Joan posłała jeszcze jeden pocieszający uśmiech lekarce. Przeszła przez poczekalnie, pewnie, gdyby mogli, ludzie zgromadzeni tam spalili ją wzrokiem. Joan w duchu cieszyła się, że Cath nie chciała jej osłuchać i ją nie opieprzyła za ten gojący się tatuaż na plecach.

/zt

521Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Sro 07 Sty 2015, 18:17

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Pomachała jeszcze na do widzenia Joan i zaprosiła do gabinetu kolejną osobę. Potem pół dnia spędziła na wysłuchiwaniu jaka to jest nieprofesjonalna od dziadków i babć.
Przy którymś pacjencie wybuchła w końcu i rozkrzyczała się, a babuleńka złożyła cichą skargę na Hernandez. Po tak kiepskim dniu, gdy Cath skończyła pracę rzuciła kitel na kozetkę i wyszła zamaszystym krokiem. Oj, ona już dobrze wiedziała gdzie najlepiej się wyżyć. Z zabawką, którą dostała niedawno.

zt > strzelnica

522Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Nie 11 Sty 2015, 10:28

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ z domu, 6.05

Zjawiła się w pracy ze średnim entuzjazmem. Czekało ją kilka godzin nudnego przyjmowania pacjentów, którzy zawsze skarżyli się na to samo. W niektórych przypadkach mogłaby zdiagnozować osoby po samym nazwisku.
Ale służba dobru wymagała poświęceń. Także siedząc w gabinecie przyjmowała coraz to nowe osoby. Niektóre miały przeziębienie, inne katarek. Ktoś się skarżył na ból w podbrzuszu i Cath po dokładniejszych oględzinach wywnioskowała podejrzenie zapalenia wyrostka i wysłała osobę pilnie do szpitala w Appaloosa, gdzie mogliby ją zbadać dokładniej i zapisać na operację.
Potem jakieś nadwyrężenie mięśnia, kolejny kaszelek. O, tutaj aż zapalenie oskrzeli i przepisanie antybiotyków.
Ogólnie spędziła dzień na diagnozowaniu.
Gdy zakończyła przyjmowanie pacjentów, spędziła ostatnie godziny w klinice, gdzie zszywała brew małolatowi, który oczywiście musiał wyrżnąć o krawężnik podczas robienia sztuczek na deskorolce.
Późnym wieczorem zakończyła dzień pracy. Zmęczona i głodna, w podłym nastroju wróciła do domu.

zt

523Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Nie 11 Sty 2015, 15:40

Bobby Thompson

Bobby Thompson
/koło południa/

Bobby miał ochotę włożyć łeb pod kran, ale niestety, jedyne co mógł zrobić, to trzeci raz uzupełnić butelkę. Potarł oko palcem i bardzo niechętnie wychynął z łazienki.
On to miał szczęście.
Od samego rana w pediatrycznej trwały szczepienia. Oczywiście, tylko dla tych, których rodzice nie byli skończonymi kretynami i nie uważali, że ich dziecko z pewnością przeżyje, jeśli dostanie którąś z dawno wyplenionych (dzięki szczepionkom, bo raczej nie doborem naturalnym) chorób.
I na które Bobby nie spojrzał, to się darło. W gabinecie się darło, bo igła, bo strzykawka, bo boli, bo nie wolno się ruszać. Na korytarzu się darły, bo darło się w gabinecie. Ilekroć pielegniarz wchodził z zapasem strzykawek i gazików, uderzała go jedna wielka fala krzyku.
Z nieziemską ulgą wyszedł na przerwę przed budynek i klapnął na ławce, wystawiając twarz do słońca. Wypił duszkiem prawie całą butelkę, wypisał wiadomość i z bólem serca i głowy wrócił do pracy.

zt

524Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Pią 23 Sty 2015, 23:01

Catherine Hernández

Catherine Hernández
/ 13.05

Od rana przyjęła już multum ludzi, którzy albo byli zchorowanymi i upierdliwymi staruszkami, albo hałaśliwymi i wrednymi dzieciakami, albo innym plebsem w Old Whiskey. Po kilku godzinach postanowiła sobie dać spokój. Nie no, ale na serio to po prostu miała przerwę. Dlatego udała się do specjalnego pomieszczenia do opierdzielania się i przystanęła nad ekspresem do kawy, który mruczał i huczał cicho, wypluwając z siebie ciemny płyn prosto do filiżanki.
W międzyczasie ściągnęła z nosa okulary i zaczęła je czyścić o różową lekarską bluzkę będąc zamyśloną wielce.

525Przychodnia - Page 21 Empty Re: Przychodnia Pią 23 Sty 2015, 23:10

Bobby Thompson

Bobby Thompson
Bobby też miał zmianę od rana. Tym razem robił przy laboratorium. Siedział i pobierał krew. Czasami szło raz dwa, gdy przychodzili normalni ludzie. Gorzej, jak przychodziły dzieci. A to jedno zaczęło wyć i trzeba było je najpierw uspokoić, a to inne posiusiało się w majtki, a jeszcze inne zemdlało z wrażenia.
Ciężki dzień, słowem.
Bobby w końcu się wyrwał i przemknął do pokoju socjalnego.
- Cześć Catherine - przywitał się, opadając na krzesło z ciężkim westchnieniem. - Nie chcesz zrobić jeszcze jednej kawy? - zagadnął z ujmującym uśmiechem.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 21 z 44]

Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 32 ... 44  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach