/ początek, 31.07, czas przeskoku, przed powrotem do OW
William pojawił się na komisariacie, niezbyt zadowolony z tego, ale jak mus to mus. Poczekał ż będzie mógł zeznawać, więc gdy jeden z miejscowych policjantów uchylił się, by księgowy mógł złożyć zeznania, ten to zrobił.
Tak, przyjechał z całą grupą. Nie, wybierał się samolotem.
Tak, nocował w tym hotelu na pierwszym piętrze. Tak, był w ogrodzie w dzień morderstwa Dorothy Romero. Nie, nie słyszał strzałów. Tak, poszedł do pokoju hotelowego jak policja, która przyjechała, nakazała. Tak, zauważył dziwne zachowanie obsługi hotelowej. Nie, nie zareagował szczególnie. To znaczy, że nie wtrącał się w sprawy i nie wypytywał.
Tak, zauważył, z opóźnieniem, zniknięcie Emmy, która dziwnie się zachowywała, jakby była przestraszona.
Tak, zauważył, że Romero byli tutaj już pierwszego lipca. Nie, nie dopytywał o co chodzi, to nie jego sprawa. Tak, potem zauważył, że została wyrwana kartka w księdze gości. Kiedy zauważył? Gdy szukał butów przyjaciółki, które zostały porzucone na holu w dzień zabójstwa Dorothy Romero. Nie, nadal nie dociekał.
Zauważył jeszcze dziwniejsze zachowanie pana Hollanda.
Nie, nie znał Romero osobiście. Znał z widzenia, kontakt nikły, nie miał znaczenia.
Tak, zobaczył trupa Victora Romero, nad którym pochylał się Holland, przy trupie leżał świecznik. Tak, wezwał wtedy policję. Nie, nie miał bladego pojęcia, kto podłożył ogień. Tak, z Lolą Martinez i Jonathanem Harperem wyszedł na ogród wraz z Hollandem. Tak, później przenieśli się do sadu, jak większość, w oczekiwaniu na służby.
Tak, później poszedł do motelu Flamingo, w którym rezyduje do dzisiaj.
Nie, nie miał podejrzeń. Nie wtrącał się w nieswoje sprawy.
Nie, nie wie, co się dalej dzieje.
Tak, nazywa się William Parker. Tak, jest turystą z Arizony. Nie, nie ingeruje dalej.
Czy może już iść? Tak.
Podpisał zeznania po przeczytaniu ich. Pożegnał się z władzami i skierował do wyjścia.
/zt