Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Czerwone skały

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 11 z 21]

1Czerwone skały - Page 11 Empty Czerwone skały Pon 19 Maj 2014, 16:21

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Czerwone skały to jedne z najciekawszych i najpiękniejszych elementów krajobrazu, jakie można napotkać podczas podróży po Arizonie. Okoliczne tereny są nieco bogatsze w roślinność, która pięknie współgra z niezwykłym kolorem skał.
Asfaltowa droga prowadząca do Old Whiskey, poprowadzona nieopodal skał jest jedną z częściej i chętniej uczęszczanych, właśnie ze względu na jej malowniczość.


251Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 19:57

Seth Cluster

Seth Cluster
- Generalnie sytuacja jest następująca... Ramirez zrobiła imprezę na swojej nowej... byłej chacie Willa. Coś się spierdoliło i pojawiło się tam dwóch Buendiów. Jeden przyćpał i przedawkował. Zajął się nim Will. Drugiego... Ramirez przechlastała w salonie. Tym zająłem się ja razem z nią i tą siksą, Jane. - streścił Seth najprościej jak się dało i odpalił nowego szluga, patrząc zza okularów przeciwsłonecznych na szefa.
- Opierdoliłem ją cięzko, na tyle na ile mogłem. Ale najwyraźniej mało do niej dociera. Nie widziałem jej od tamtego czasu.

252Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 20:00

William Parker

William Parker
- Uznała po prostu, że kolejna impreza przynosząca straty w trupach jest świetna i musieliśmy sprzątnąć następnych dwóch Buendiów - podsumował słowa Clustera, bo jednak nie spodziewał się, że Seth od razu wszystko powie.
- Zresztą, na poprzedniej imprezie był u niej Skittles, ale że ona nie patrzy na to, kto i kogo przychodzi to potem tak idzie - zmarszczył brwi, przygryzając filtr papierosa i schował te pieniądze (pewnie wcześniej się nie odzywał, bo przeliczał, ehehehe). - Też jej nie widziałem. Zresztą i tak na dniach będę musiał przyjść jej umowę zanieść. Spodziewałem się, że nic ci nie powiedziała, ale... - wzruszył ramionami. - Co Smithowie chcieli? To samo, co Skittles?

253Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 20:08

Sue Baker

Sue Baker
Baker wysłuchał Setha i z każdym jego słowem czuł, jak wielka, niepohamowana siła ciągnie jego dłoń do czoła. Zaliczył spektakularnego facepalma i westchnął ciężko.
- Boże, daj mi siłę - mruknął pod nosem, nim podniósł z powrotem głowę.
Chwilę jeszcze milczał, najwyraźniej trawiąc te rewelacje i usiłując nie wybuchnąć.
- Teraz wszystko jasne. Kurwa mać.
Splunął na ziemię i spojrzał po chłopakach.
- Skittles mnie odwiedził niedawno i wypytywał o swoich dwóch ludzi. Wypierdoliłem go za drzwi, bo chuj mnie obchodzi, co robią jego przydupasy... A teraz to nabiera sensu.
Znów westchnął, no bo co miał robić. Ramirez tym razem przegięła pałkę.
- Pewnie sra po gaciach... Jezu, kurwa, Chryste, nie wierzę. Dzięki, że to ogarnęliście... Chyba będę musiał złożyć jej osobistą wizytę. - Zamilkł, bo chyba mielił przekleństwa w ustach. - Co do Smitha, tak. Też wytoczył argument rodziny, co mi trochę nie w smak. Chyba będę musiał mieć oko na Sally i Sue.
Machnął ręką.
- Smithowie uważają, że sami sobie z P nie damy rady, oni sami z nimi też nie, więc chwilowa współpraca to dla nas najlepsze rozwiązanie. Smith zdawał się być... zdesperowany.

254Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 20:13

Seth Cluster

Seth Cluster
- Gorzej jak kutasy spróbują nas wyruchać naszym własnym. - skwitował to Cluster i wypuścił dym. - wiesz, w stylu "Ej kurwa, przygwoździmy ich w jakiejś zapomnianej miejscówce, musicie nam pomóc", a potem strzały w plecy razem z P.izdami. Nie zdziwiłbym się. - objaśnił.
- Co do Ramirez to brak mi słów już kurwa. Miała farta że byliśmy dyspozycyjni, bo sama nie miała pojęcia co zrobić. Samo wpuszczenie Buendiów to jeszcze nie problem, ale siksa nie mogła kurwa ogłuszyć skurwiela i wywalić go koło rzeki, tylko musiała go zadźgać i jeszcze zaplamić cały salon. - spojrzał na Willa z szerokim uśmieszkiem. - Za czasów żydka takie rzeczy były nie do pomyślenia.

255Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 20:19

William Parker

William Parker
Reakcja Bakera nie była niczym zadziwiającym, choć po ostatnich trupach czy wywózce pastorka na lotnisko spodziewał się, że Sue będzie miał jeszcze mniej cierpliwości. Niemniej, ta reakcja była zadowalająca.
- Też bym się nie zdziwił, jakby to tak wyszło - odparł, popierając Clustera. - Zresztą albo będą naciskać czy to z jednej, czy z drugiej strony, albo faktycznie mają jakąś rację, jednakże nie chce mi się aż tak im ufać - prychnął, spoglądając na Bakera.
- W najgorszym wypadku będziesz musiał namówić Betty, by ta namówiła Sally, żeby z młodą wyjechały, skoro tak mają się sprawy - wyjaśnił. - Na razie to zawsze ktoś z nas może tam przy nich siedzieć. Ot, kilka dni i zmiana - zaproponował, bo wątpił, żeby Betty czy Sally przystały na wyjazd gdzieś dalej, a z drugiej strony - lepiej było mieć na nie oko.
- Gdyby kurwa nie robiła imprez, ogłaszając wszem wobec to by nie było takich problemów - rzucił, a gdy Cluster dodał złośliwą uwagę, spoważniał, choć był rozbawiony. - Nie było. Zamęczyłem się, siedząc kurwa w pokoju z trupem i Trish, temu pierwszemu wyrywając wszystkie zęby, by nie mieli tak łatwo, jakby co.
- Ale chwilowa współpraca w takim wypadku ma sens, tylko trzeba by zrobić spotkanie z samym Smithem, żeby się dowiedzieć wszystkiego. Smithowa to pewnie by się zatłukła, jakby po raz kolejny miała tu przyjechać, nowobogacka szczota - zaśmiał się.

256Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 20:29

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Żal i smutek, zajęła ostatnie miejsce. Ale cóż, motor miała od kilku dni, a ci z gangu od przedszkola, więc nie było co rozpaczać. Ważne, że jej adrenalinka skoczyła, tak, tylko to się liczyło. Uśmiechnęła się pod nosem, zadowolona także z faktu, że nikt jej nie rozpoznał. Uruchomiła silnik po czym odjechała jakoś na tym szwankującym motorku. Oj, trzeba zrobić przegląd i wymienić kilka rzeczy. Oczywiście, po cichu, by nie dostać po łbie od nikogo znajomego.

zt

257Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 21:24

Sue Baker

Sue Baker
Zamyślił się i po chwili pokręcił głową, bez przekonania.
- Wydaje mi się, że Buendia mają jednak zatarg z P i na współpracę się z nimi nie ustawią. Co nie czyni nas bezpieczniejszymi w tym układzie, ale zawsze to jeden pysk mniej do pilnowania. - Zwrócił się do Williama: - A myślisz, że mnie łatwo im ufać?
Prychnął i wetknął ręce w kieszenie, rozglądając się po pustoszejącej jezdni i okolicy.
- Nie wiem, co tam Smith miał za problem ze swoimi dzieciakami, nie wiem, czy też mu P nastąpili na odcisk... Tak czy siak ostrożności nigdy za wiele.
Pokiwał potem głową na plucie jadem Świętych na Consuelę. Jak usłyszał, że fasolojada zadźgała, to znów mu ciśnienie podskoczyło. Lepiej, żeby wyczyściła tę chałupę na błysk i jeszcze dwa razy wylizała. Tak, poważna rozmowa z Ramirez była nieunikniona. I kara również.
- Tu mógłby być problem, bo Smithowie siedzą w tym razem - wrócił do tematu współpracy. - Ale tak, spotkanie i ścisłe zasady współpracy musielibyśmy ogarnąć.

258Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 22:04

William Parker

William Parker
- To z pewnością.
Co do czyszczenia. Możliwe, że Will by się tym zajął, skoro tak trzymają się sprawy. O ile prędzej nie wyślą Consueli do tego. On jako pedant, pewnie od razu by poleciał ze wszystkimi środkami, pozbywając się jakichkolwiek śladów, ale i do tego trochę czasu pozostało. Nadal przecież nikt z nich nie wiedział, że ktoś im porwał małą Ramirez.
Spojrzał na Sue, gdy zaczął mówić o współpracy i westchnął, być może odrobinę poirytowany lub zrezygnowany w związku z tym.
- To możemy za jakiś czas, nawet za tydzień, spotkać się ze Smithami i wszystko obgadać, żeby było jasne i sprawę rozeznać - powiedział. Jakoś uznał, że "my" będzie lepsze. Przecież wszyscy Święci muszą wiedzieć, w co będą brnąć. Parker wolałby być obecny przy ustalaniu zasad, ale o tym nie mówił, bo nie wiedział jak to się skończy.
- Też musimy spojrzeć na Skittlesa czy coś knuje - westchnął, bardziej do siebie. Spojrzał po swoich towarzyszach.
- Coś jeszcze czy tym zajmiemy się później, a teraz jedziemy do Vivy świętować i się bawić? - rzucił, bo musi się napić, nie ma innej opcji.

259Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 12 Mar 2015, 22:13

Sue Baker

Sue Baker
Pokiwał głową.
- Tak. Myślę, że tak zrobimy. Jasne, że wszyscy się na to spotkanie nie zwalimy - bo z pewnością gang był jednak bardziej liczny, niż pięć osób, eheh. - Ale wybierzemy kilka osób w ramach reprezentacji...
Na wzmiankę o Skittlesie trochę się znowu nachmurzył. Teraz, jak już wiedział, o co mu chodziło, był jeszcze bardziej zły. I trochę zdenerwowany, mając w pamięci groźbę Jonesa. Nie zamierzał pozwolić mu na odwet za jego durnych karków.
- Ta. Trza mieć go na oku. - Baker podrapał się po brodzie i wzruszył ramionami. - Do Vivy. Eva ma dziś swoje święto... A i ty, Parker, masz co opijać - poklepał go po plecach. Po tych słowach ruszył do swojego motocykla, a w ślad za nim podązyli zapewne pozostali Święci. I w akompaniamencie ryku silników ruszyli w stronę miasta.

ztx3

260Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 13 Mar 2015, 08:17

Maro Salinas

Maro Salinas
Maro usatysfakcjonowany z wyniku pojechał z innymi świętować podium.

Zt

261Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 13 Mar 2015, 12:04

Autumn Seymour

Autumn Seymour
W koncu pewnie wyszla. Znaczy odjechala.
zt

262Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:08

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
/12.07.2013, noc/ OW --->

Consuela wraz z Gabrielle jechały drogą w kierunku Czerwonych skał. Noc była ciemna i głucha, droga była w końcu nieoświetlona. Niebo było gwiaździste, księżyc widoczny niemal w pełni, na dodatek spowity w ciemności krajobraz i chłodne powietrze - miała nadzieję, że to wszystko spodoba się Gabrielle równie bardzo, jak jej samej. Zatrzymała się w końcu na poboczu, parkując tam motocykl. Potem wyjęła z bagażnika dwie puszeczki z piwem oraz latarkę, po czym pokierowała się w jakieś dogodne miejsce na pustyni. Zapewne na jakiś kamień, czy coś. Rzuciła napój w stronę Gabrielle.
- Ładnie tu, co nie? - zapytała, otwierając swoją puszkę.

263Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:17

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Trzymała się kurczowo siostry, nie mogąc przestać myśleć o tym, jak ta maszyna niebepiecznie się pochyla przy każdym zakręcie. Zdecydowanie wolała stanąć oko w oko z przestępcami. Przynajmniej wiedziała na co może liczyć.
Gdy wreszcie się zatrzymały, z przyjemnością zeszła z motoru. Odkładając kask na siedzisko, rozglądnęła się i odetchnęła głęboko chłodnym powietrzem.
- Ładnie.
Odpowiedziała, gdy już puszka leżała w jej dłoniach. Miejmy nadzieję, że Consuela nie zmieniła się w psychopatę, który wywozi siostry na pustkowie i tam zostawia. Pod ziemią..
Gabrielle dołączyła do siostry i usiadła obok, otwierając puszkę.

264Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:22

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuelę zapewne bawił fakt, że jej starsza, siostra, która miała na mieście opinię hardej suki, wydaje się być obsrana ze strachu po krótkiej przejażdżce motorem. Zapewne chwilę po zatrzymaniu się zajęło jej jeszcze otrząśnięcie się z emocji, których dostarczyła jej przed chwila przeżyty transport.
- Co u ciebie słychać, Gab? - zapytała, kierując snop światła w jej stronę.

265Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:26

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle aż się skrzywiła, mrużąc oczy, pod wpływem ostrego światła z latarki. Mruknęła coś pod nosem i wyciągnęła rękę, nie tylko po to by przesłonić sobie oczy. Odsunęła dłoń siostry w bok i napiła się.
- Zastanawiam się czy kupić większy dom..

266Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:35

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- A po co ci większy dom? Przecież i tak większość czasu siedzisz w pracy. - zapytała, unosząc lekko brwi, nie celując już światłem w twarz Gabrielle.
- Mam nadzieję, że nie chodzi ci o... o odbudowanie... - zająknęła się trochę. Chodziło jej oczywiście o odbudowanie ich rodzinnego domu. Gabrielle o tym kiedyś w końcu wspominała.

267Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 22:55

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Już chciała odpowiadać na pytanie siostry, ale gdy wspomniała o domu rodzinnym... Popatrzyła na siostrzyczkę, sama już nie wiedząc co zrobić. Nie była pewna, czy to dobry pomysł. Dom i tak spłonął. Czy ziemia była ważna?
- Nie chciałabyś? - Zapytała, obracając puszkę w dłoniach - Gdy założymy rodziny...

268Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 23:05

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Nie, nie chciałabym. - odpowiedziała od razu, bez zawahania. Consuela od dnia pożaru nie była ani razu na zgliszczach ich domu. nie była też ani razu na grobie swoich rodziców. Nie, żeby miała pamięć o nich w dupie, nie. Consuela obwiniała się o ich śmierć od samego początku. Nie była w stanie pogodzić się z faktem, że ich rodzice zginęli w tak paskudny sposób, a widok zgliszczy i grobu mógłby zaowocować kolejnym, brutalnym zderzeniem z ziemią.
Gdy Gabrielle wspomniała o zakładaniu rodziny, dziewczyna uniosła wysoko brwi, słuchając jej dalej.

269Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 23:15

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Skoro Consuela nie chciała, Gabrielle postanowiła wycofać się z pomysłu. Oczekując słów na temat zakładania rodziny, a nie dostając nic, oprócz ciekawskiego spojrzenia, Gab zawahała się. Na moment. W końcu jednak odłożyła puszkę na ziemię i rozpięła kurtkę. Jej dłoń powędrowała do kieszonki z której wyciągnęła pierścionek.
- Nate mi się oświadczył.
Powiedziała, trzymając pierścionek na otwartej dłoni i wpatrując się w niego.

270Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Czw 26 Mar 2015, 23:24

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Jej brwi pojechały nagle tak wysoko, że zatrzymały się dopiero nad jej pośladkami. Kurwa. Co.
- Ja. Pierdole. - skomentowała z wiadomym sobie wdziękiem, domyślając się tego, co odpowiedziała mu Gabrielle. Przez jej głowę znowu przegalopowała myśl o samobójstwie na samo wyobrażenie sobie możliwości posiadania Poopera w rodzinie. nie chciała pogarszać sytuacji, więc nie powiedziała nic więcej.
- Chyba mi nie powiesz, że chcesz wyjść za tego piździelca... - jednak w praktyce sprawy okazały się nieco bardziej skomplikowane.

271Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:01

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle westchnęła, nie spodziewając się innej reakcji. Zdziwiła się tylko, że Consuela nie chciała zabrać pierścionka i cisnąć go w mrok. Już nawet nie chciało jej się upominać siostry w temacie określeń jakie miała na Nate.
Starsza z sióstr złapała pierścionek w palce i w odpowiedzi na pytanie, nałożyła go sobie.
- Tak.
Odpowiedziała Consueli i spojrzała na nią, jednocześnie łapiąc za dłoń, by uniemożliwić ewentualną ucieczkę. Spojrzała na siostrę błagalnie.
- Możesz go nienawidzić, ale.. toleruj. Dla mnie.

272Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:05

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Prędzej, to mój organizm nauczy się tolerować arszenik. Nie mogę uwierzyć, że chcesz wyjść za tę kupę gówna... - prychnęła.
- ...ale nie mogę ci tez tego zabronić. Rób co chcesz. - oznajmiła - Ale nie oczekuj ode mnie wiele. - znowu poczuła się zła i bardzo zazdrosna. Cooper, jak widać, nie opuszczał ich nawet, kiedy były tylko w swoim towarzystwie.

273Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:10

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Przestań! Dios mio! Co ja Ci zrobiłam?
Gabrielle w końcu się wkurzyła i puściła dłoń siostry, mając dość obchodzenia się z nią jak z jajkiem. Było dobrze, jak wokół niej skakała, dając siebie, a gdy oczekiwała czegoś, czuła się jakby dostawała w pysk.
Złapała za puszkę i napiła się, wyglądając jakby chciała wstać.
- Mam się puścić z Bakerem, żebyś przestała mi wiercić dziurę w brzuchu?

274Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:20

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Jakbyś nie zauważyła, już dawno przestałam się czepiać o Poopera. Wali mnie to, co będziesz robić, ale nie oczekuj, że zmienię o nim zdanie. - wzruszyła ramionami.
- Nic mi nie zrobiłaś. Kocham cię i chcę dla ciebie jak najlepiej. Ale Poopera nienawidzę i mam nadzieję, że spadnie na niego, kurwa, meteoryt.

275Czerwone skały - Page 11 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:29

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Ja nienawidzę twoich Świętych. Jesteśmy kwita - Wzruszyła ramionami i przechyliła się, by szturchnąć siostrę - Też Cię kocham... - Powiedziała łagodnie i objęła siostrę ramieniem - A co u ciebie?

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 11 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach