Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Czerwone skały

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 12 z 21]

1Czerwone skały - Page 12 Empty Czerwone skały Pon 19 Maj 2014, 16:21

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Czerwone skały to jedne z najciekawszych i najpiękniejszych elementów krajobrazu, jakie można napotkać podczas podróży po Arizonie. Okoliczne tereny są nieco bogatsze w roślinność, która pięknie współgra z niezwykłym kolorem skał.
Asfaltowa droga prowadząca do Old Whiskey, poprowadzona nieopodal skał jest jedną z częściej i chętniej uczęszczanych, właśnie ze względu na jej malowniczość.


276Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 21:41

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Nie pierdol. Nawet ich nie znasz. - mruknęła kopiąc trampkiem piasek. Zapewne jeszcze jakiś czas temu dałaby się za Świętych pokroić. Jednak po tym, co ostatnio odwalał Baker... nabierała coraz większego sceptycyzmu co do nich. Być może za łatwo się do nich przywiązała i teraz ma za swoje.
- A... wszystko w porządku. - skłamała - Nie musisz się o mnie martwić. - tu też skłamała.
- Prawie w ogóle nie wychodzę z domu. - tu akurat mówiła prawdę.

277Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 22:51

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Muszę. Będę.
Odpowiedziała i zamknęła się na moment, zabierając rękę i popijając z puszki. Cisza jaka nastała, rzadko się zdarzała, więc miały chwilę by się nią nacieszyć. Gabrielle zastanawiała się co będzie dalej i jak skończy się historia, którą rozpoczęła.

278Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 27 Mar 2015, 22:58

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela wzruszyła ramionami.
- To co? Odwieść cię do domu? - zapytała, po chwili ciszy, którą poświęciła zapewne na gapienie się w niebo i szukanie wielkiej niedźwiedzicy, wielkiego wozu, małej niedźwiedzicy, Grubego Jima...

279Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Sob 28 Mar 2015, 00:00

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
O Starej Kiszewie sobie nie porozmawiają, gdy padła (nie) dobra nowina o oświadczynach Coopera. A szkoda, bo Gab w zasadzie interesowało czy Consia poderwała już sąsiada i czy dziecko jakie z tego wyjdzie będzie rude.
- Tak.
Wstała i zgniotła puszkę, zerkając na sis ostrzegawczo. Żadnego wyrzucenia w ciemność nocy, bo mandacik będzie! Gabrielle spojrzała na pierścionek i ruszyła do motoru.
- Powiedziałabyś chociaż, że ładny.

280Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Sob 28 Mar 2015, 11:55

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Żaden nie będzie wystarczająco ładny dla ciebie. - mruknęła, całując Gabrielle w policzek, po czym obie zapewne wsiadły na motur i udały się do domu.
zt

281Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 13:51

Ennis Enderman

Ennis Enderman
http://www.oldwhiskey.pl/t110p165-arizona-drive#51744 --->

Ennis modlił się w duchu o to, żeby nie spotkać policji. Po prostu, niech wszyscy będą akurat na wakacjach. Wtedy jakoś to się wszystko skończy.
W międzyczasie gorączkowo myślał nad tym, gdzie wywieźć Gregsona. Wreszcie przyszło mu do głowy pewne miejsce, o którym sporo słyszał w OWWWR przy okazji różnych burd. Opuszczona kopalnia miedzi mogła okazać się doskonałym rozwiązaniem. Jeśli, oczywiście, Ennis w ogóle tam dotrze.
Oddychał spokojnie, starając się nie jechać zbyt szybko.

282Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 13:55

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ennis właśnie minął czerwone skały... a tam, zjazd jakiś fanów motocykli crossowych.
Na całe szczęście, nikt nie zwrócił uwagi na rozwalony samochó dEndermana.
Niestety, chłopka poczuł, ze Gragson się ocknął.

283Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 13:57

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis jechał uparcie dalej. Fakt, że Gregson się ocknął, nie był mu tak bardzo nie na rękę. Potrzebował go przytomnego, przynajmniej na chwilę. Zaczął rozglądać się między skałami w poszukiwaniu miejsca, w którym mógłby na chwilę postawić samochód, ale tak, by z pobocza nikt go nie widział.

284Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 13:59

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Spostrzegawczość, próg 30. jak przekroczysz, zauważasz idealne miejsce. Jak nie - jedziesz dalej. 

285Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:08

Ennis Enderman

Ennis Enderman
57

Wreszcie wyłowił wzrokiem zjazd, który prowadził prosto między skały. Skręcił, potem znowu, aż znalazł się w cieniu i całkowicie ukryty przed wzrokiem ewentualnych podróżujących drogą obok. Z bagażnika dobiegały jakieś stłumione odgłosy. Ennis westchnął głęboko, wziął ze sobą torbę z rzeczami i telefon Gregsona ze schowka, sprawdził też, czy z bronią wszystko w porządku. Wysiadł i podszedł do bagażnika.
Otworzył go i spojrzał krytycznie na tłuste cielsko Sammy'ego Gregsona. Zacmokał z dezaprobatą.
- No widzisz, Sam, i tak to się skończyło. Mówiłem, żebyś był miły, a tak to wylądowałeś tutaj. Sam przyznasz, że wcześniej byłeś w trochę wygodniejszej pozycji.
Odstawił torbę i wyciągnął przed siebie telefon Gregsona, podtykając mu go pod nos.
- Musimy jednak załatwić jeszcze jedną rzecz, Sam. Musisz zadzwonić. 
Nim zdjął jednak knebel z ust Gregsona, Ennis pogrzebał w torbie i wyciągnął nóż.
- A to - zaprezentował ostrze Samowi - posłuży nam tutaj jako motywacja dla ciebie, żebyś współpracował. Dobrze?
Zsunął knebel.

286Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:10

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ślepy los!


2,3,4 - Gregson jest posłuszny i nie krzyczy
1,5,6 - niestety, gdy tylko zsunąłeś knebel, Gregson zaczął krzyczeć

287Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:17

Ennis Enderman

Ennis Enderman
1

Samuel jednak niczego się nie nauczył. Gdy tylko Ennis zdjął knebel z ust Gregsona, ten zaczął drzeć się jak zarzynane prosię, którym w istocie był. Enderman otwartą ręką przygwoździł głowę Sama do dna bagażnika, drugą ręką przystawiając mu nóż do oka, tak, żeby Sam dobrze go widział.
- No dalej, Sam - warknął Ennis. - Daj mi jeden powód. Pokrzycz jeszcze trochę. Sprawdzimy, jak ostry jest ten nóż.

288Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:20

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Gregson zamilkł. Chyba już dawno popuścił w spodnie.
- Dam... dam ci wszystko, zapłacę... nie pójdę na policję!
Przymknął oczy i chciał się wyrwać ale... nie wyszło mu. 
Miejmy nadzieję, ze nikt w okolicy nie usłyszał krzyków Gregsona.

289Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:27

Ennis Enderman

Ennis Enderman
Ennis puścił głowę Gregsona i nieco się podniósł.
- Błagania zostaw na później. A teraz - wskazał na telefon Gregsona - masz zadzwonić do facetów, którym zleciłeś polowanie na Sabrinę Smith. Masz mi podać do nich numer. Rozmowa będzie na głośniku, dlatego żadnego dzwonienia do wujka, taty, mamy, adwokata, kolegów. Mam mieć pewność, że to oni. Powiesz im, że sprawa jest nieaktualna, a kasę mogą sobie zatrzymać. Rozumiesz? 
Mógłby pewnie dorzucić jeszcze coś w stylu "jak to zrobisz, to będziesz żył", ale nie chciało mu się nawet okłamywać Gregsona. Dzieciak musiał wiedzieć, za co go to wszystko spotyka.

290Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:37

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Chłopka pokiwał głową i po chwili podał numer dryblasów. Przełknął głośno ślinę... Ennis był na tyle przekonujący, ze już Gregson nie planował innych sztuczek.
Gdy tylko ktoś odebrał, Gregson...
Ślepy los:
1,2,4,5 - powiedział wszystko tak, jak miał powiedzieć
3, 6 - zaczął płakać

291Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 17 Kwi 2015, 14:48

Ennis Enderman

Ennis Enderman
5

Tym razem Sam był posłuszny. Ennis stał nad nim, gdy ten rozmawiał ze swoimi zbirami. Gdy rozmowa się zakończyła, chłopak wziął telefon Samuela i rzucił go na ziemię, po czym zmiażdżył go butem.
- Dzięki, Sam. O to mi chodziło - oznajmił. Posłał nawet Gregsonowi "ciepły" uśmiech... Po czym pochylił się i znowu zakneblował mu usta. To jeszcze nie był koniec. Teraz zostało najważniejsze.
Zatrzasnął bagażnik, pomimo niewątpliwych protestów swojej ofiary, i wrócił na miejsce kierowcy.
Co teraz, co teraz? - myślał gorączkowo, odpalając silnik. Musiał teraz pozbyć się Gregsona. Wycofał się i wrócił na drogę, po czym ruszył w stronę opuszczonej kopalni miedzi. Wiele rzeczy musiał improwizować, a to wcale nie było mu na rękę. Mimo to nie było już odwrotu; Gregson musiał zginąć.

---> http://www.oldwhiskey.pl/t111p180-opuszczona-kopalnia-miedzi

292Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 09:25

Pan Smith

Pan Smith
// 24.08.2013, koło drugiej/trzeciej w nocy, z magazyny JTC

Środek nocy. Smith i Foxxy w starym, czarnym mustangu. W radiu klimatyczna muzyka. Anthony palący papierosa i śpiewający pod nosem jedną ze swoich ulubionych piosenek.
Do końca drogi nie tracił nic ze swojego, w miarę dobrego, humoru. Aż dziw - przecież niedawno zabił dwójkę ludzi...
A on po prostu o tym nie myślał i zajmował myśli tym, co leciało z głośników.
Gdy dojechali do Czerwonych Skał, zjechał z drogi i wjechał między kamienne ściany.
- Wysiadka.

293Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 09:32

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Również niee zdawała przejmować się śmiercią 5 osób, których była świadkiem. Po prostu nie byli to ludzie, tylko cele. W tym dwa w bagażniku. Kiwała jedynie głowa rytm śpiewanej piosenki, bo Smith by zmarł na krwotok uszu, gdyby zaczęła śpiewać. Wysiadła posłusznie. Kilka kosmyków potargał jej wiatr, więc zaczesała je za ucho.
- Ładna okolica. - stwierdziła zakłądajać rękawiczki.

294Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 09:39

Pan Smith

Pan Smith
To nie było tak, że Smith miał gdzieś te wszystkie zgony i zabójstwa. tylko po prostu nie żal mu było tych ofiar, a bardziej siebie - że dalej to robi. Mimo wszystko, był tylko człowiekiem, może socjopatą, ale litości - wszystko co robił się jakoś nad nim odbijało. 
- No, też ją lubię - mruknął, wychodząc z auta. Zaszedł do bagażnika, założył swoje rękawiczki i otworzył. Jedna z głów wypadła.
- Kurwa, no!
Chwycił łeb i położył go na masce auta. To samo zrobił z drugim. 
Zajrzał znowu do auta, wyciągnął swoją torbę, w której wcześniej miał broń i fałszywe dokumenty dla swojej ekipy. Ze środka wyciągnął.... pędzel.
Rzucił go Foxxy.
- Napiszesz na szybie Umrzeć za "P" to jak urodzić się kaleką.

295Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:09

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Nie liczyla na kolejne falszywe dokumenty chociaż one rozwiązują jej problemy. Chwyciła pędzel I zastanawiała sie jqk to napisac po amerykańsku. W końcu zapewne krwia jednego z kalek napisała na samochodzie cudne przesłanie. Mogła strzelac, zabijać, ale te wszystkie chowanie ciał, nowe imie, dziwne wiadomości były dla niej kompletna nowością. Westchnela I spojrzała na swoje dzielo.
- kurwa da vinci by tego lepiej nie zrobił- zazartowala.
Prawda jest tak że co by nie zrobili wrócą każdy do swego domu I to odreaguja. Alkoholem, papierosami, wrzaskiem na ochroniarzy. Ale trzeba być twardym I Foxxy miała ta umiejętność nie ukazywania wszystkiego wszystkim najwyraźniej na jej szczęście.

296Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:14

Pan Smith

Pan Smith
Smith stanął w odpowiedniej odległości i pokiwał głową.
- Cudownie. Kurwa, ale zgłodniałem - spojrzał na zegarek. Pięć minut później między skały wjechał kolejny samochód - na szczęście, w środku był człowiek Buendia.
- No w końcu - westchnął Smith, widząc jak dryblas wychodzi z auta i podaje szefowi McZestaw na wynos.
- Ciuchy masz?
- Si.
- To na co czekasz? Fox, frytkę?
Torba z ciuchami na zmianę wylądowała u stóp Smitha. Mężczyzna podał kobiecie swoje żarcie i zaczął ściągać spodnie, by po chwili sięgnąć po nowe, czyste (!) dżinsy.

297Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:22

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Nie była głodna nadal żołądek miała ściśnięty od malowanka krwią. Nie wyrzygala sie ale może lepiej. Z drugiej strony nie jadła tego swinstwa.
- nie dzięki- odpowiedziala na propozycje frytki. Potrzymala torbe z fast foodem sama będąc ujebana od stop do glow w szyi. Musi sobie jakieś badania zrobić bo z jej rany nad saczyla sie krew. Cóż czekała az ten sie przebierze. Zachowuja ostroznowsc I obserwujac okolice.



Ostatnio zmieniony przez Foxxy McGyver dnia Pią 15 Maj 2015, 10:25, w całości zmieniany 1 raz

298Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:24

Pan Smith

Pan Smith
Smith zarzucił na siebie t-shirt z nadrukiem Natalią Siwiec, po czym zabrał Foxxy swoje jedzenie. Kopniakiem podał jej torbę z ciuchami dla niej. Spodnie i koszulka, nic wielkiego; para butów.
- Jedziemy - rozkazał, gdy dziewczyna już się przebrała - ciuchy wsadź do torby - polecił i usiadł w drugim aucie, na tylnym siedzeniu.

299Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:30

Foxxy McGyver

Foxxy McGyver
Przebrala sie równie sprawnie. Ciuchy jak kazal wrzuciła do torby. Torba poszla pewnie do bagaznika. Berette schowała za pasek I wsiadla na odpowiednie miejsce. Przymknela oczy I je potarla w zmęczeniu.
- no to komu w drogę... mruknela.

300Czerwone skały - Page 12 Empty Re: Czerwone skały Pią 15 Maj 2015, 10:47

Pan Smith

Pan Smith
- No, takie tam, nie? 
Poklepał kierowcę po ramieniu, a po chwili wyjechali na drogę, by skierować się na drogę wylotową w stronę Old Whiskey. Ale jeśli Foxxy myślała, ze ją odstawią pod dom... grubo się myliła. Ostatnie trzy kilometry musiała przejść pieszo.

/zt x 2

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 12 z 21]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 16 ... 21  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach