Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Jonathana

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 26 ... 37  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 16 z 37]

1Dom Jonathana - Page 16 Empty Dom Jonathana Pią 01 Sie 2014, 21:00

Jonathan Harper

Jonathan Harper
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd - używany Chevrolet Impala.

Wnętrze jest skromne, ewidentnie mieszka tu samotny mężczyzna. W salonie znajduje się wygodny, duży fotel, który nosi ślady wieloletniego użytku. Obok sporych rozmiarów regał, wypełniony książkami. Obok, na stoliku znajduje się laptop i notatnik wypełniony wycinkami z gazet.


376Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Nie 23 Lis 2014, 14:26

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/ 31.03.13 rano

Jon obudził się raniuchno, świeży i wypoczęty. Nie miał kaca po wczorajszym pikniku, ale byłoby to niełatwe biorąc pod uwagę siki jakimi było tamto piwo.
W gruncie rzeczy była do bardzo fajna i spokojna impreza. Nikt nie odważył się zaburzyć porządku na pikniku pełnym gliniarzy. Z jednym wyjątkiem.
Nie, nie będzie sobie psuł humoru z samego rana tym głupim burakiem.
Po szybkim prysznicu wszedł do kuchni i rozbił na patelni trzy jajka, no bo w końcu Wielkanoc. Wrzucił na koniec jeszcze trochę szczypiorku i zjadł jajeczniczkę z tostem oraz czarną kawą i rozkoszował się pierwszymi prawdziwie wiosennymi promieniami słońca.
Wczorajszy bieg dał mu do myślenia. Jedną rzeczą jest odstawać od eliternej policji z ow /ekhem, ekhem/ a inną wypluwać płuca po kilkuset metrach biegu. Baskerville się zapadł pod ziemię, ale to nie znaczy, że Jon ma odpuścić sobie swoje przyrzeczenie.
Założył swój dresik i po krótkiej rozgrzewce pobiegł truchcikiem w siną dal.

--> Hawton Avenue

377Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 18:52

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/ 01.04.13 wieczór

I tak po pracy Jon zaczął szykować spontaniczny obiad dla wygłodniałej armii z biura. Wszystko miało być przepyszne, znaczy nie odbiegające od Jonathanowej normy.
Obtoczone w przyprawach mięso już się piekło z cebulką i warzywami. Pięknie się wytapiały z niego soki, z których wyjdzie ciemny sos pieczeniowy. Na drugim poziomie piekarnika piekły się już ziemniaczane łódeczki, a na płycie leżały warzywa na parze.
Wszystko pykało, a w kuchni unosił się zapach, który wywoływał energiczną pracę ślinianek. Pasowało by jakieś wino, no ale skoro kolega (sic!) zaproponował piwo, Jon jakoś to ścierpi.
Koroner zmienił koszulę na swoją ulubioną, fioletową i z podwiniętymi do łokci rękawami kroił pozostałe warzywa. Z kuchennego radia wydobywały się dźwięki OWWWWR. Jon kiwał biodrami do rytmu muzyki nucąc znane fragmenty.

378Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 18:58

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
/biuro => dom => tu

Lola pewnie sama też pobiegła do domu tylko po to, by wziąć szybki prysznic i wskoczyć w sukienkę. Ona WCALE nie żartowała z tą sukienką! No bo w czym robić sobie wieczorki zapoznawcze, phi! Także sama przyszła choć z czteropakiem piwa.
-Jestem, Jonnie!-krzyknęła od progu, stukając obcasami o posadzkę.
Drobnymi kroczkami podbiegła do Jona i sprzedała mu buziaka w policzek, zarzucając mu ręce na szyję.
-Matkooo, ale pachnie! Nie tylko jedzenie w gębie będzie się rozpuszczać, ale też macica od... eee, oralnych uniesień czy coś!-stwierdziła jakże zręcznie.
Westchnęła i spojrzała z żalem na działający piekarnik. Chyba jeszcze trochę.
-To co? Co zrobić?-spytała już konkretnie, odkładając piwo i torebkę.

379Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:07

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Został zaatakowany od tyłu i zarumienił się na buziaka. Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczai. Aż wypuścił nóż jak usłyszał o jakichś oralach. Na szczęście tylko na tackę, ale zadrapał sobie palec.
- LOLA! - wsadził zraniony palec do ust. Szczypało jak cholera.
- Siadać i nic nie dotykać. I nie gadać o swojej macicy, proszę. - wskazał drugą ręką na stołek w kuchni.
- Albo rozstaw talerze....i wstaw piwo do lodówki, jeszcze chwila zanim będzie gotowe.

380Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:17

N. Cooper

N. Cooper
// komisariat - monopolowy - komisariat...

Jako, że Cooper do swojego mieszkania miał godzinę jazdy samochodem, nie był w stanie się przebrać w inne ciuchy niż te, które miał w pracy. Inni będą musieli ścierpieć jego dżinsy i szary podkoszulek, nawet jeśli całe towarzystwo wystroi się w piękne sukienki (łącznie z Harperem). Na przeprosiny przyniósł kilka czteropaków i dwie butelki wina. Bo coś czuł, ze gazowane siki nie wystarczą. 
Gdy tylko ktoś mu otworzył drzwi, wręczył gospodarzowi podarek z procentami.
- Wybaczcie, że włosów nie potraktowałem prostownicą...

381Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:27

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
<--- patrol

Gabrielle skończyła patrol i po odstawieniu radiowozu, nawet nie przebierając się w pracy, wróciła do domu. Nie zamierzała nawet patrzyć na Swarka, który jeszcze mógł siedzieć w biurze. A w domu na spokojnie i bez pośpiechu, wytrząsnęła całą szafę na podłogę. Też sobie Lola wymyśliła! W jaką ona ma się sukienkę ubrać?
W końcu znalazła jakąś czarną i nawet rozpuściła do niej włosy.
Ot taka mała zmiana na poprawę humoru.
Gabrielle pojawiła się pod domem Harpera i wlazła do środka bez pukania, czując wydobywające sie z kuchni zapachy. Aż jej ślinka pociekła! W rękach mając tequille, bo jakże inaczej! dołączyła do towarzystwa.
- Mam nadzieję, że to szybko się ugotuje, bo jestem głodna jak wilk!

382Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:36

Vincent Vega

Vincent Vega
<--- praca/dom

Esemes od Coopera trochę Vincenta zdziwił. No, może nie zdziwiłby go tak bardzo, gdyby treść dotyczyła jakiegoś wezwania, opieprzu odnośnie raportu, albo coś w tym guście. Nie zaś zaproszenia na obiad, w dodatku nie do Coopera, tylko do Harpera. Proszę, no, awans już mu uderzył do głowy, skoro nie raczył się pokwapić z wiadomością!
No, ale nic.
Vega nic nie wiedział o rozporządzeniu dotyczącym sukienek. Może jakby wiedział, to by włożył? Żarcik. Uznał raczej, że to może jakieś guy's night się szykuje, więc przyszedł w zwykłej koszuli i dżinsach. Jakby się na przykład upił i zalał ciuchy (alkoholem, nie moczem) to nie było żal!
Zatem zdziwił się kolejny raz, gdy wlazł do domu Jona i zobaczył pół biura.
- No cześć!

383Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:38

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Czyś ty zgłupiał!-krzyknęła na niego, gdy postanowił się okaleczać.-Boże, czy ty masz 12 lat?-parsknęła.
Jezu!
-Dobra!-mruknęła i zaczęła robić co jej kazał.
Gdy przyszedł Cooper, blondynka automatycznie poprawiła włosy.
-Przecież to nie jest oficjalne przyjęcie, co?-odpowiedziała mu, spoglądając do tyłu, na gospodarza.
Gabrielle oczywiście uściskała i obiecała sobie w duchu, że nie będzie się odnosić do cyrku z komisariatu. Ramirez szybko by pewnie od nich uciekła!
-Jadłam już tooo?-zapytała, przeciągając samogłoski i wskazała palcem na pieczeń.
W końcu była częstym bywalcem, nie? A skoro była słabym kucharzem... To pewnie wykorzystywała sytuację, a co!
-Heeeeej, Vinc!-pisnęła, machając mu energicznie, zupełnie tak, jakby nie stał pięć kroków dalej.

384Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:41

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Cooper najwyraźniej był zawiedziony widząc Jona w spodniach. Z całą pewnością nogi patologa pięknie by się prezentowały nago, ale tego widoku nigdy detektyw nie uświadczy.
- Zapraszam. - odsunął się, żeby wpuścić gościa do środka.
Był mile zaskoczony widokiem wina. Znaczy jeżeli było czerwone, białe do czerwonego mięsa to zbrodnia.
Uniósł jedną brew. No i się zaczyna.
- Nie ma problemu, jak chcesz, w sypialni mam żelazko. - wyszczerzył się i wszedł z powrotem do kuchni z alkoholem w ręku. Otarł czoło, bo parno się zrobiło w kuchni.
Zaraz za Nathalie pojawiła się Gabi, którą zmierzył wzrokiem. Nowa stylówa domagała się komentarza.
- Dobrze wyglądasz. I proszę nie poganiać artysty! Zaraz będzie gotowe. - to powiedziawszy zabrał się za wyciąganie mięsa z pieca. Wszystko ładnie rozkroił i na misę położył pieczeń, którą obtoczył łódeczkami ziemniaczanymi i gotowanymi warzywami. Do małego naczynia wlał ciemny sos.
- Nie u mnie. Sępie. - puścił oko Loli. W tym momencie wszedł Vincent. Jak niezapowiedziany gość na Wigilię. Nie mniej jednak jak najbardziej chciany.
- O, hej, wchodź - kiwnął na Lolę, żeby ta dostawiła jeszcze jeden talerz.

385Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 19:57

N. Cooper

N. Cooper
Cooper miał wrażenie, ze albo święto dziękczynienia albo gwiazdka przyszły wcześniej. Aż mu się wstyd zrobiło, ze nie miał jak ciuchów zmienić. 
Odłożył butelki z czerwonym winem na stół i grzecznie stanął z boku, czekając na polecenia gospodarza. Spojrzał na Lolę, Gabrielle, Jonathana... szlag, nawet dżinsy Vincenta wyglądały lepiej niż te jego znoszone spodnie. 
- Hm, czuję się, jakbyśmy zaraz mieli się wymienić prezentami!

386Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:04

Vincent Vega

Vincent Vega
Wyszczerzył zęby do Loli. Ta to miała wieczny zaciesz. I akurat kiecka i szczudła w jej przypadku wcale go nie zdziwiły. Za to jeśli chodziło o Ramirez... To chyba wbijał w nią wzrok o chwilę za długo, jakby nie był pewny, czy przypadkiem ktoś im policjantki nie podmienił. Biedny, siedział w labie dziś i ominęła go cała drama z Gabrielle i Swarkiem w roli głównej!
Pociągnął nosem, wdychając zapachy roznoszące się po pomieszczeniach.
- Nooo, hehe, jak wyciągam gotowe danie z mikrofalówki, to pachnie PRAWIE tak samo - zaśmiał się pod nosem.
- Co, jakimi prezentami? - zwrócił się do Coopera. Hej, byli w Stanach. Nikogo tam nie obchodziło, w czym się chodzi. Nawet jakby Nathaniel miał na sobie szorty, skarpety do pół łydki i klapki na rzep.

387Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:15

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Gabrielle faktycznie wyglądała dobrze. Podziwiała ją, siedząc sobie na swoim stołku w kuchni. Cóż. Czuła się całkiem swobodnie tutaj. Za to ich gość honorowy chyba miał kij w dupie.
Przewróciła oczami.
-Nie nazywaj mnie sępem!-pisnęła, prawie szczerze obrażona.
Zaśmiała się na komentarz Vincenta.
-Ojeju, możemy sobie przybić piątkę!-stwierdziła i nawet wyciągnęła rękę w jego kierunku, by to zrobić.
Spojrzała uważnie na Coopera. Zbladła.
-A powinniśmy?-spytała z powagą.-Ej, bez przesady, ok? Sukienka to nie stój wizytowy. Ile razy ja to mam powtarzać!

388Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:21

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Nie wiem o czym mówisz, ja taki obiad robię codziennie. No może prawie. Jak jestem leniwy kończy się na burgerze w Elmirze. - zaśmiał się - Gdybyś widział zeszłorocznego indyka na święta. - przypomniał sobie jak trudno było mu się poruszać w ciasnej kuchni mieszkania rodziców. I jak generalnie nie udanie się wtedy skończyła impreza.
- Wszyscy wymyślacie. Chyba nigdy nie widzieliście świątecznego obiadu. - smutne życie ludzi, którzy używają mikrofalówki.
Postawił jedzenie na stole.
-Proszę - wskazał ręką na stół, dając znak, ze już można się rzucać. On sam, jak to gospodarz zapewne zje najmniej i ostatni. Poszedł jeszcze do kuchni i każdemu nalał po kieliszku wina

389Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:24

Landon Quinally

Landon Quinally
z domu? ----->


Landon prawie skakał z radości, idąc do Jonathana. Nie żeby mu na znajomych zależało, ale... Miło było ich mieć! Miał tylko nadzieję, że nie będzie atakiem jakiś głupich dowcipów, bo znowu będzie musiał psuć sobie reputację, udając, że ma wszystko i wszystkich w dupie (kiedy tak naprawdę płakałby. Tak w głębi). Założył czarne jeansy, lepsze buty (czytaj: nie tenisówki), t-shirt w spokojnym zielonym kolorze i na wpół oficjalną marynarkę. Wyluzowany, ale stylowy.
- Hej, hej, wszyscy! - Wszedł do Jona po uprzednim zapukaniu. W ręce trzymał butelkę w miarę porządnej whisky po rozsądnej cenie. Wybrał taką ze średniej półki, bo najzwyczajniej na świecie się nie znał. Miał większe doświadczenie w piciu kolorowych drinków, niż whisky.
- Dla gosopodarza! - Uśmiechnął się do Jona i przekazał mu butelkę, po czym rozejrzał się po zebranych gościach. - Witam piękne panie... - Powiedział - a jakże - uwodzicielskim głosem. - I panów też witam. - Dodał po krókiej przerwie, która wskazywała na to, że zagapił się na... Krój sukienki Gab. Tak, tak, krój sukienki.

390Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:33

N. Cooper

N. Cooper
Chyba naprawdę się krępował, mimo iż to on zaproponował ten obiad. Chyba to faktycznie przez tych pięknych ludzi wokoło, ah! 
Ale przyszedł Landon, więc spięcie nieco zeszło.
Gdy tylko pieczeń wyładowała na stole, przysiadł się. Grzechem by było nie spróbować tego dania!
- Można się zapisać na święta u Harpera? - Zapytał, oczyma wyobraźni widząc suto zastawiony stół w grudniu. Och, mimo miłości do siostry, wiedział, ze ona tak gotować nie umie.

391Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 20:41

Vincent Vega

Vincent Vega
A jakże, przybił Loli piąteczkę. Ludzie niezdolni do gotowania, łączmy się!
- Spadaj, Jon, wiem jak wygląda świąteczny obiad. Jest tylko trochę skromniejszy od tego tu - zaśmiał się.
Ach, ach! Vega przelawirował przez pomieszczenie, czy gdziekolwiek się znajdował, by zasiąść przy stole. Wybrał miejsce obok Loli, bo czuł z nią pokrewieństwo dusz korzystających z mikrofalówki.
Vincent przywitał się również z Landonem, ale mając do wyboru jego i obiad, zdecydowanie więcej uwagi wolał poświęcić jedzeniu.

392Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 21:01

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle dała wszystkim gadać i krzątać się wokoło, sama obserwując w milczeniu, czasem się uśmiechając, częściej śmiejąc pod nosem. I chociaż temat świąt nie przywodził na myśl przyjemnych wspomnień a i przyszłość nie malował kolorowo, Ramirez szybko postanowiła smuty odgonić. I pewnie dlatego nie zauważyła spojrzenia Landona.
Na jego szczęście!
Gdy posiłek stanął na stole, Gabrielle przysiadła gdzieś po środku i uśmiechnęła się do Loli i Vegi.
- Harper, coś meksykańskiego kiedyś muszę Ci przygotować!
Zaoferowała się, w ramach wdzięczności za dzisiejszy posiłek. A przy jej gotowaniu, to wina czy piwa, na przepłukanie gardła, będzie potrzeba o wiele więcej. Na ostro lubiła nie tylko pracę, ale także jedzenie!

393Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 21:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Postawił przed każdym kieliszek wina i wtedy wpadł mu do domu Landon.
- Cześć i dzięki - wziął marną whiskey i zaniósł ją do kuchni. - Siadaj do stołu.
Popatrzył na Vincenta udając powagę i otarł nieistniejącą łzę z oka
- To takie smutne. Jak się z tym czujesz? - Jezeli to co dzisiaj leżało na stole było wystawne, to aż się żal robiło koronerowi.
Towarzystwo zaczęło grzecznie jeść i gadać o pierdołach. I nikt nie zostawiał na talerzu ani marcheweczki. Wyszło mu całkiem, całkiem. Jon popijał sobie dobre winko i generalnie było cacy.
- Hm, nie odmówię. - uśmiechnął się do Ramirez znad kieliszka. Ta chyba nigdy nie nauczy się mówić do niego po imieniu. Trochę to smutne. - Mam nadzieję, że w rozsądnej skali scoville’a? Lubię ostre jedzenie, ale chciałbym zachować kubki smakowe - zaśmiał się, ale pytał poważnie.

394Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 21:16

Landon Quinally

Landon Quinally
MARNĄ whisky? MARNĄ? Marny to jest... Jonathan, o!
Landon zajął się tym, co lubił najbardziej - jedzeniem. Poza tym, jak miał pełną buzię, to nie musiał zagadywać, a pierwszy raz od dłuższego czasu, nie wiedział nawet o co zagaić. Gotować sam nie umiał, żywił się jedzeniem z torebek i na wynos. Jego popisowym daniem była jajecznica i rozgotowany makaron z gotowym sosem.
Powstrzymał się od tęsknego spojrzenia na Ramirez i wzuął kieliszek w dłoń.
Mi byś mogła coś ostrego ugotować. ...Lubię na ostro.
Pomyślał i nie chodziło mu ani o pracę, ani o jedzenie.

395Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 21:34

N. Cooper

N. Cooper
- Chętnie by spróbował tego co ugotuje Ramirez - rzucił Cooper, nie odrywając wzroku od talerza - nawet jeśli by miało by mi to wypali kubki smakowe. Chociaż, naprawdę, jestem też ciekaw, czy faktycznie dziś...
Wskazał widelcem na Gabrielle.
- Ramirez faktycznie byłaby w stanie upolować tego turka z kebabem. Jakbym ładnie poprosił.

396Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 21:51

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Kroiła nożem ładnie pieczeń, uśmiechając się do talerza i zerkając raz po raz na Jona. No już, już, niech się tak nie popisuje tymi kucharskimi określeniami! Gabrielle na jego pytanie wzruszyła ramionami i zanim odpowiedziała, przełknęła kawałek mięsa.
- Nie wiem, nie wiem. Spróbujesz, to się przekonasz.
Odpowiedziała zaczepnie i zerknęła na Coopera, spojrzeniem omijając Landona. Jak się nie odzywał, to go nie zauważała. Wstrzymała wypełzające na usta rozbawienie i pokręciła głową.
- Powtórzę się, chyba Cię matka nie kocha.
Powiedziała to samo co w południe, gdy na patrolu będąc, musiała wysłuchiwać gadki detektywa. Wróciła teraz do jedzenia i sięgnęła po wino.

397Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 22:01

Vincent Vega

Vincent Vega
- Normalnie się z tym czuję. Akurat kto jak kto, ale moja mama dobrze gotuje - wzruszył ramionami. No, bo wiadomo, że święta z rodzicami, co nie? Ewentualnie z rodzicami dziewczyny, w okresach gdy jakąś miał i zaczynało robić się poważnie. Jonathan w ogóle nie znał się na żartach, eh.
Podniósł na niego wzrok znad talerza, gdy zaczął mówić jakieś dziwne rzeczy o ostrym jedzeniu.
- A po angielsku? - zapytał, bo skala s-kogoś-albo-czegoś nic mu nie mówiła.
Wsunął kolejny kęs do ust i przysłuchiwał się dalszej wymianie zdań. Akurat skończył przeżuwać, gdy wypłynął temat dzisiejszej rozmowy na linii Ramirez-Cooper.
- Jakiego Turka? - spojrzał po policjantach.

398Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 22:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Machnął ręką na pytanie Vincenta. Nie było to takie ważne. I wcale nie chciał się popisywać, jak myślała Gabi.
Pogrzebał jeszcze w swoim talerzu widelcem od niechcenia. Ale sięgnął po wino, gdy rozmowa zeszła na kebab. Wyłączył się, bo nie szczególnie chciał słuchać flirtów Nathalie i Gabi.

399Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 22:18

Landon Quinally

Landon Quinally
- Ja lubię ostre jedzenie, chociaż rzadko kiedy robi na mnie wrażenie. - Odezwał się samiec alfa, przybierajac minę "Mój język to mistrz, a mistrz się nie lęka". Posłał to spojrzenie Gab, chociaż był pewien, że a) nawet na niego nie spojrzy; b) jeśli spojrzy to zabije go wzrokiem. Nie dodawał już nic więcej od siebie, bo nie za bardzo wiedział, o co chodziło w rozmowie. Jadł i popijał, jadł i popijał, kochał jeść, kochał jeść!
- W Old Whiskey jest kebab? - Ożywił się nagle. Trochę mu się wyrwało, ale przynajmniej nie wypowiedział myśli związanych z Gabrielle biorącą go na stole na głos. Odchrząknął i wzruszył ramionami. - Lubię jeść. - Usprawiedliwił swój nagły wyskok.

400Dom Jonathana - Page 16 Empty Re: Dom Jonathana Sro 26 Lis 2014, 22:26

N. Cooper

N. Cooper
Oparł się łokciem o stół i spojrzał na Gabrielle.
- Proszę? - Zapytał, mrugając kilka razy szybko. 
- Właśnie w tym problem, Quinally - zwrócił się do Landona, w końcu odwracając wzrok od Gabrielle - że nie ma. I Ramirez miała być wysłana na misję by się dowiedzieć, gdzie znajdzie budkę z kebabem poza Old Whiskey. 
Sięgnął po wino i wypił je dosyć szybko.
- Ale.. zapewne to nie byłaby najbardziej szalona rzecz jaką by zrobiła Ramirez, prawda? Znaczy, porwanie turka i zmuszenie go do gotowania kebabów grupie policjantów?
Odchrząknął.
- Ale bzdury gadam.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 16 z 37]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 26 ... 37  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach