Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 35 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 30 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


726Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 00:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Odwrócił się do Joan z ulgą, że ktoś postanowił wrócić do normalności.
- Tak, jakbyś mogła. I tak się wszystko wlecze, chyba nie ma co czekać na naszych techników. - uśmiechnął się i wstał do automatu z kawą.



Ostatnio zmieniony przez Jonathan Harper dnia Sro 26 Lis 2014, 00:16, w całości zmieniany 1 raz

727Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 00:16

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Nie chciała odchodzić. Oczywiście, że nie chciała! Kochała swą robotę i z wielkim bólem wypowiedziała te słowa, nawet nie licząc na to, że szeryf zaprotestuje. Była zmęczona użeraniem się z przestępcami, kłopotami z siostrą i jeszcze bezczelnością Swarka na dodatek.
Może nawet bezrobocie dobrze by jej zrobiło? Może w końcu udałoby się jej ułożyć tą rozbitą układankę myśli i odczuć?
Gabrielle opuściła dłonie, gdy szeryf zaczął swą tyradę. Słuchała go, zaciskając usta i powstrzymując przed odezwaniem. Na Swarka nawet nie zerknęła, wpatrując się w szefa i czekając aż zakończy się wściekać.
Tak, powinna trzymać się jednego zdania, ale jakaś mała namiastka współczucia nie pozwalała policjantce pozbyć się kolegi z biura. Nawet jeśli go nie cierpiała!
Kiwnęła głową na koniec słów szeryfa i od razu obróciła się na pięcie. Wyszła z biura i pomaszerowała prosto do wyjścia, po drodze łapiąc za kurtkę. Opuściła biuro, nie patrząc już na nikogo.
Na patrol.

zt

728Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 00:18

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam tylko kiwnął głową szeryfowi i wyszedł zaraz za Ramirez. w sumie sytuacja nie była komiczna ale uśmiechnął się pod nosem patrząc jak koledzy nagle pilnie pracują. Ruszył do archiwum. Nadal miał zaległy raport do napisania.

729Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 00:23

Joan Wharton

Joan Wharton
Skinęła głową, dopiła kawę, wszelkie dolegliwości, resztki kacu wyparowały. Popatrzyła jeszcze za Gabrielle. Machnęła na pożegnanie Loli i wyniosła się do koronera.

/zt ->biuro koronera/

730Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 00:29

N. Cooper

N. Cooper
Słuchał wszystkiego, nie wierząc w ani jedno słowo, które tu padło - nie żeby nie dawał wiary w oskarżenia Gabrielle, ale cała ta sytuacja była absurdalna i żenująca.
Tak, żenująca - to dobre określenie. Cooper czuł się jednocześnie zmieszany, zły i zakłopotany; jakby oglądał Małą Syrenkę, która czesze się widelcem. 
Przysłuchiwał się awanturze - z jednej strony nie chciał tu być, z drugiej coś nie pozwalało mu odejść i nie zwracać na to uwagi. Powoli zaczęło go nosić z tych nerwów... dobrze, ze chociaż szeryf wygłosił to kazanie, bo inaczej pewnie Cooper by powiedział o kilka słów za dużo.
Chociaż i te cisnęły mu się na usta, gdy zobaczył wychodzącą Gabrielle i uśmiech Sama. Nawet jeśli spowodowany widokiem pracujących policjantów. 
- Naprawdę? - Spytał, zwracając się do reszty.,
- To jest, jak rozumiem, normalne? I nikt... nic nie powie? Ani słowa?
Spojrzał na drzwi gabinetu szeryfa, potem na archiwum.
- Bo jeśli to prima aprilis, to chyba siądę i zapłaczę.

731Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 05:41

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola spojrzała na Joan z wyrazem: "no co?!". Była przekonania, że każde próby są warte swoich wysiłków! Zaraz jednak przewróciła kartki, bo "czytała" je do góry nogami. No. Od razu starała się bardziej!
Jednak jakiekolwiek zadowolenie ze swojego "sprytu" jej zniknęło, gdy zobaczyła wychodzącą Ramirez. O-ho! Wyglądała na bardzo złą. Bardzo, bardzo!
Zmarszczyła brwi, widząc wyraz twarzy Skwarka. Serio?! Fuknęła coś za nim pod nosem.
Głos -jak widać - wzbudzonego Coopera sprawił, że zwróciła na niego uwagę. Przyglądała mu się chwilę, przekrzywiając głowę.
-Jesteśmy równie zaskoczeni jak ty. Znaczy... pan, detektywie!-stwierdziła, wzruszając ramionami.
No, głównie dlatego, że wcześniej głównym powodem jakichkolwiek dram była ona sama. Tak. To pewnie dlatego. Nigdy nie była w roli widza to skąd miała wiedzieć co się mówi w takich momentach! A znowu od poważnych skandalów był Aldo. Role były ciasno podzielone. Co, miała się ciskać o to, że ktoś postanowił stanąć w światłach reflektorów na chwilę?
-Poza tym...-ściszyła głos i zrobiła tubę wokół ust.-...jak szeryf usłyszy... biedny dostanie jeszcze jakiegoś wylewu! Dbamy o niego!-dodała głośnym szeptem z powagą.
Lola. Zawsze uratuje sytuację. Bez dwóch zdań!

732Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 09:52

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Gdy Ramirez wyleciała wściekła, tylko zmierzyłem ją wzrokiem, mogłem pójść za nią miałem do niej sprawę, jakby zająłem się robotą to by jej przeszło. Swarek się wygłupił ale po mojemu powinni załatwić to sami a nie zachowywać się jak dzieci i robić szkolną świetlicę z posterunku.
Zakiełkowałem papierosa w śmietniku, sięgnąłem po kubek z kawą i wróciłem na posterunek. Nie miałem zamiaru komentować tego występu. Usiadłem za biurko by dokończyć raport.
No i trzeba wysłać zawiadomienie do właściciela Taco.

733Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 10:07

N. Cooper

N. Cooper
- Co? - Cooper widocznie nie dowierzał, ze tak się pracuje na tym posterunku. Spojrzał na Lolę jak na dziecko, które chce mu bełkotem coś wyjaśnić. Na przykład dlaczego trawa jest niebieska.
- Myślę, ze szeryfa już teraz nic nie zdziwi... - mruknął, patrząc jak drzwi gabinetu McConnora się zatrzaskują. Oj, chyba trzeba go zostawić w spokoju.
Wyszedł zza biurka i podszedł do Loli.
- Może wywołaj Ramirez przez radio? Jeszcze jakąś głupotę zrobi...
Miał wrażenie, że powinien jeszcze coś powiedzieć, na przykład opierdolić Swarka, ale to przecież nie jego komisariat i nie jego zadanie. Zdaje się zresztą, ze szeryf sobie jako tako poradził. 
Spojrzał na Aldo, który cuchnął papierosami; Iadanza zajął się wklepywaniem czegoś w komputer... tak jak i cała reszta. Cisza. 
- Czy... może ktoś załatwił wezwania na przesłuchanie dla świętych? - Zapytał.

734Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 10:20

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Cooper prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy jak wiele jest racji w jego słowach o zadziwianiu szeryfa. Lola pewnie częściowo przyjmowała do wiadomości jak upierdliwą zgrają ludzi są zebrani tu pracownicy biura. Toteż wzruszyła dyplomatycznie ramionami.
Na propozycję detektyw o wywołanie Gabrielle wyparowała bez wahania:
-Ramirez nie robi głupot.-jednak po chwili się speszyła, bo... co, jeśli nagle jej się coś odmieni?
Zagryzła lekko wewnętrzną część wargi, wysuwając nieznacznie szczękę do przodu i przymrużyła oczy w geście zastanowienia.
-Dajmy jej pięć minut. Taka wiadomość na świeżo ją jeszcze bardziej zagotuje.-stwierdziła tonem znawcy.
Już miała się wycofywać na swoje cudowne stanowisko pracy, jednakże... zatrzymała się. I spojrzała po reszcie.
-Cóż... Jeżeli to nie jest przysuwanie się za bardzo do sprawy...-zaczęła powoli, mając słowa szeryfa bardzo dokładnie wyryte w swojej głowie.-...to ja chętnie to zrobię!-dokończyła z szerokim uśmiechem i wybuchem entuzjazmu.

735Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 10:35

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Ruszyłem się od biurka. Wrzuciłem list do koszyka z nadawczymi. Pokręciłem z niedowierzaniem głową.
- Ramirez nie jest celem śledztwa - mruknąłem w pustkę - chociaż na zdrowy rozsądek to jej siostrze powinniśmy się przyjrzeć - wyjąłem teczkę z ostatniego zatrzymania - proszę bardzo koło malarskie sztuki naściennej Consuela Ramirez i Maro Salinas jak widać należą do tego samego kółka. Salinas święty...? Nie powiedział bym... Żałuję że dopiero dzisiaj rano się dowiedziałem ze siedział, kuta... ptaszek posiedział by jeszcze trochę. Ktoś się pisze na przesłuchanie?

736Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 10:49

N. Cooper

N. Cooper
Cooper spojrzał na Lole, która ekscytowała się jak młoda matka, widząc pierwszą zdrową kupkę u swojego dziecka. I to tylko na wzmiankę o możliwości przesłuchania kogoś.
- Możesz... ładnie napisać... list wzywający? - Zaproponował niepewnie Cooper, bojąc się, żeby Lola nie wybuchła od nadmiaru szczęścia. 
- Jeśli chcemy przesłuchać młodą Ramirez... - zwrócił się do Aldo - to tylko jako świadka. Nie jest karalne rozmawianie ze świętymi... a karę za wandalizm już miała. I... lepiej by było, by Gabrielle nie miała nic wspólnego za takim nieprzesłuchaniem. Zresztą, co może nam smarkula powiedzieć? Że jara ją widok kolesia w skórze i na motorze? To musielibyśmy połowę nastolatek zamknąć.

737Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 11:08

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Nie mówię o przesłuchaniu młodej tylko o Salinasie, a młodej można się przyjrzeć i nie sądzę że jeśli ktoś z kimś maluje kutasy na posterunku, miejscu pracy swojej siostry tylko sika za kolesiami w skórze - spojrzał wymownie na Coopera, no mógł nie zaczaić.
- Poza tym Esteman jest już na widelcu od jakiegoś czasu, przyjrzałem się aktom żaden z nich nie jest święty... Paradoks? A jeszcze jedno byliście na opuszczonym ranczo sprawdziliście do kogo należy? - spojrzła na Coopera

738Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 11:20

N. Cooper

N. Cooper
Cooper stał chwilę i kalkulował.
- Czyli malowanie kutasów na komisariacie to dzisiejsze zaloty? - Zapytał. Jak on był w wieku Consueli to miał inne sposoby na spędzenie randki. 
- To oczywiste, ze mają wiele za uszami, sam o tym wiem. Ale tu nie chodzi o to, by ich zamykać za bójkę w barze, za kupienie dziwki czy przejście na czerwonym świetle. Kuźwa, tu zamknięcie za kutasa na posterunku nie jest wystarczające! - Powiedział - musimy im udowodnić, ze są zorganizowaną grupą przestępczą, musimy mieć to na papierze. Musimy znaleźć dowód na coś większego niż tylko pijackie wyskoki!
Pokręcił głową.
- Ranczo to pustostan... usiłujemy namierzyć ostatniego właściciela. Jak na razie to możemy jedynie łapać tych, co sobie tam nielegalnie mieszkają i tyle. A żeby to zrobić, musimy znaleźć właściciela nieruchomości... Nikt nikomu nie broni chodzić tamtejszą drogą.

739Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 11:28

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Tak!-pisnęła szybko i zaraz pognała do swego biurka.
Powysyłała te wezwania z prędkością światła.
Podniosła głowę, niczym surykatka wyczuwająca niebezpieczeństwo, gdy nazwisko Ramirez zaczęło się pojawiać zbyt często. Zmarszczyła czoło i przyglądała się tej dwójce w cichym skupieniu.
Potem przeszli na temat Świętych i Lola nie mogła nie westchnąć cicho z podziwem i uwielbieniem, gdy pan detektyw Cooper z wielkiego Appaloosa, gdzie pewnie był wielbiony i doceniany, z taką pasją wypowiadał się o sprawie.
Wstała i podeszła do panów z uśmiechem.
-Zrobione!-oświadczyła z dumą.
Zapewne nie powinna tak stać i się cieszyć. Toteż momentalnie spapugowała ich skupione miny.
-No ale wiecie kto jest właścicielem? Tylko jest... poza zasięgiem?
Hmm, może ktoś ułatwia sprawę Świętym i udostępnia teren?

740Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 11:40

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Nie mówię aby zamykać go za kutasy i nie wiem jak odbywają się zaloty, jedni malują inni całują inni chodzą do kina miłość jest ślepa nie - burknął czy Cooper miał go za idiotę, no przecież logicznym było że nie chce ich zamykać za malunki czy bójki.
Spojrzałem na Lolę cóż za pracowita kobieta, ledwo Cooper rzucił a ta już gotowa.
- No proszę, chcesz ich Cooper przesłuchiwać? Bakera zostawił bym na koniec. Co ty na to?

741Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 11:43

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon przysłuchiwał się tej rozmowie, popijając sobie kawę. Dobrze, że jego działką jest lab i technicy, przesłuchaniami niech się zajmują inni. W politowaniem patrzył na swoich kolegów, którzy tak się dają rozstawiać po kątach.
Wywrócił oczami i podszedł do zaaferowanej Loli wypisującej już wezawania. Jedno słowo Poopera. gdyby tylko szeryfa tez się tak słuchała.
- Tylko sobie nic nie zwichnij.
Podszedł bliżej grupy i z uwagą śledził dalsze plany. Może i nie jego obszar, ale musi ogarniać na czym stoi śledztwo.

742Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 12:08

N. Cooper

N. Cooper
Pokiwał głową w stronę Loli i podziękował za pomoc. Ale już dalsza część śledztwa powinna być w innych rękach... Chyba Martinez powinna wrócić do dyspozytorki. 
- Tak, Baker na koniec. Najpierw zaczniemy od płotek. Młoda Ramirez, potem ten jej kolega Maro i przejdziemy do reszty. Tylko gang możemy przesłuchać, gdy będziemy mieć wszystkie raporty od koronera. Bo musimy mieć cokolwiek w rękach,  nie możemy im pustą ręką przed twarzą machać.
Aż sam pomachał dłonią przed swoją twarzą.
Spojrzał na Jonathana, który kukał co chwila na nich.
- Można liczyć na pomoc?

743Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 12:14

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola prychnęła na złośliwą uwagę Jonathana. Pokazała mu faka. Niech się goni. Blondynka przecież wykonywała tego typu zadania zawsze z taką samą ekscytacją, prawda?! Bo im bliżej śledztwa...!
Czuła się trochę nie na miejscu, co ją irytowało. To powinno być jej miejsce...!
Westchnęła ciężko i poszła po kawę.
Cholera. To była najgorsza kara z możliwych. Dzięki, szeryfie...! W takich momentach chyba wolała siedzieć w domu. Przynajmniej zazdrość by ją nie zżerała!
Z nachmurzoną miną wróciła na swoje miejsce pracy.
Wrr!

744Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 12:24

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Podążył wzrokiem za naburmuszoną już Lolą. Ile emocji może czuć człowiek w tak niewielkim odstępie czasu? Ktoś powinien zrobić z Loli temat na jakąś pracę naukową.
Odwrócił się, gdy został wciągnięty do rozmowy. Uśmiechnął się sucho.
- Żyję by służyć. - uśmiechnął się sucho - Niestety nadal nie doczekałem się wyników dotyczących broni - starał się ukryć swoją irytację, ale na nic to się zdało. Jon nie znosił nierzetelności. - Z resztą wszystkie dotychczasowe analizy są już w aktach.
- Nadal nie sprawdziliśmy rejestrów przychodni w poszukiwaniu ewentualnych rannych. Choć wątpię, żeby któryś ze Świętych był taki głupi, żeby iść z raną postrzałową do kliniki.
Wszystko to mówił patrząc gdzieś w bok. Mierził go ten pastelowy błękit.

745Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 12:30

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Dobra - przytaknąłem, cóż mogłem więcej powiedzieć, wkurzało mnie to że muszę słuchać Coopera poleceń, ale zależało mi na śledztwie.
- Można by sprawdzić ich alibi na ten wieczór, od nie chcenia zapytać i nie mówić o strzelaninie, ja bym zrobił to tak, spróbować wziąć ich na współpracę, że niby to chcemy Buendie, chcemy ale niekoniecznie muszą wiedzieć ze chodzi nam o nich, może któryś sypnie.
- Tak Harper ma rację trzeba by zacząć od tego.

746Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 13:02

N. Cooper

N. Cooper
- Tylko, że jak, Buendię? - Dopytał Cooper - Nie bardzo rozumiem... chcesz im powiedzieć co, dokłądnie?
Wzruszył ramionami.
- Jeśli chcesz w to zagrać, to musimy im udowodnić, ze wiemy, że mają z nimi zatargi. Czyli najpierw musimy mieć pewność, ze i Świeci i Buendia byli w miejscu strzelaniny. A żeby to udowodnić musimy przesłuchać Świętych i zebrać dowody. Na przykład, że ukradli broń z magazynu i jej użyli podczas strzelaniny z Buendią.
Aż wziął głębszy oddech.
- Chyba że masz inny plan. 
Spojrzał na Harpera.
- Po napadzie na magazyn sprawdzaliśmy szpitale i nikt się nie zgłosił. Pewnie po strzelaninie w kopalni też tak było... ale fakt, trzeba sprawdzić.

747Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 13:14

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- To co planujesz opiera się póki co wyłącznie na domysłach. - musiał się zgodzić z Cooperem - Nie twierdzę, że nie maja podstaw ale na tym etapie absolutnie nic nie jesteśmy w stanie udowodnić. Nie wiem jak daleko zajdziesz blefując, a możemy dużo stracić.
Jon za to nie miał nigdy objekcji do słuchania poleceń. Z większym trudem przychodziło mu wyjście z własną inicjatywą, to też zdziwił się wielce, że już drugi raz przyznano mu w czymś rację. Nawet w tak błahych sprawach. Aż pozwolił sobie na kontakt wzrokowy.
- Um, tego, podobno byliście z Ramirez na wycieczce? Coś nowego w sprawie magazynu? - zaczął jakże elokwentnie.

748Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 13:31

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Przecież o tym mówię, powtarzamy się tutaj po raz kolejny więc czemu tu jeszcze stoimy? Mogę iść do przechodni.

749Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 13:34

N. Cooper

N. Cooper
Aż pokręcił głową.
- Dobra, ja załatwię sprawę ze szpitalami w Appaloosa - dodał. 
- Zaczniemy więc od początku... i spiszę calutki raport.
Och, jak on kochał to robić!
- Wycieczce? - Zdziwił się, bo dopiero po chwili zrozumiał o co chodzi Harperowi - tak. Tak, tak! Co wiadomo? Nic. Przywiozłem nagrania z monitoringów i trzeba będzie je grupowo przejrzeć. Może ktoś z was coś nowego na nich zobaczy.

750Biuro szeryfa i areszt - Page 30 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 26 Lis 2014, 13:42

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Nie miałem zamiaru ślęczeć przed monitorem.
- Może Martinez i Swarek skoro i tak siedzą w biurze, ja idę do przychodni a potem do sklepu Boba - mruknąłem po czym machnąłem ręką i wyszedłem z posterunku, wsiadłem w radiowóz i pojechałem do przychodni.

---> http://www.oldwhiskey.pl/t62p285-przychodnia#21370

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 30 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 29, 30, 31 ... 35 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach