Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 27 z 39]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Biuro szeryfa i areszt Pon 23 Lut 2015, 10:56

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.


/ początek

Zaraz za Cooperem wszedłem ja. Oczywiście miałem to co mieć powinienem, nie trzeba było i tłumaczyć co trzeba zabrać, bez paru rzeczy nigdy się nie ruszam. To trze miałem kamizelkę a w dłoni trzymałem strzelbę. Kiwnąłem na powitanie głową.
Po czym zacząłem sprawdzać sprzęt. Zawsze robię to przed akcją.


651Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 18 Lip 2015, 21:22

Noah Houser

Noah Houser
- Och... no to w takim razie... Sam go sprawdzę, jak na policji nie ma co polegać - odparł. Jasne, był ciekawy tego kolesia, ale nie aż tak by wsypywać siebie i Howahkana. Naprawdę, może był zazdrosny ale nie był kretynem! Gabrielle chyba nie sądziła, że tym go tylko przekupi? No tka, w pierwszej chwili się dał na to złapać, ale jak emocje opadły, to rozum znowu zaczął działać. 
- A teraz muszę iść. Kota nakarmić.

/zt

652Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sob 18 Lip 2015, 21:26

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Uśmiechnęła się złośliwie i odprowadziła Noah spojrzeniem, wychodząc z sali przesłuchań. Gdy Houser zniknął, wróciła do biurka, by zrobić raport.

zt

653Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 21:39

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
/15.10.2013/początek/rano/

Consuela po wczorajszym, szalonym i wyjątkowo dobijającym dniu postanowiła zacząć następny czymś pożytecznym. I koniecznym. Przekraczając progi komisariatu miała sporawego stresa, gdyż kaucję za swoją wolność powinna wpłacić już jakieś trzysta lat temu, jednak ostatnio notorycznie o tym zapominała, a wcześniej notorycznie zbierała kasę.
Swoją drogą mocno korciło ją przekazanie kasy od Parkera na naprawienie dachu, jednak na co jej sprawny dach, jeśli i tak skończy w końcu w więzieniu? No właśnie.
- Przepraszam, czy ktoś mógłby się mną zająć? - zapytała grzecznie, zaraz po wejściu do budynku.

654Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 21:45

Tom Johnson

Tom Johnson
/15.10.2013/początek/rano/

Consuela miała to ogromne szczęście, że właśnie w biurze siedział najpogodniejszy człowiek na Ziemi. Gdy poprosiła, by ktoś się nią zajął to zawołano właśnie jego - Tomaszek miał ponurą twarz jak zwykle. Nie wypił porannej kawy i właśnie miał iść na porannego papierosa, więc był potrójnie nie w humorze.
- Czego? - zwrócił się uprzejmie do latynoski i zmierzył ją wzrokiem. - A, to ty... Czego?
Powtórzył jeszcze grzeczniej.

655Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 21:49

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela wyprostowała się i odchrząknęła nerwowo. Nie czuła się zbyt dobrze tutaj, to nie było jej środowisko naturalne i kojarzyło jej się z wieloma nieprzyjemnymi wspomnieniami.
- Przyszłam odzyskać swoją wolność. - powiedziała poważnie, brzmiąc na dodatek tak dramatycznie, jakby własnie grała w jakimś filmie.
- Mam to czego chcesz i chcę ci to dzisiaj dać. - powiedziała, ściskając w swojej kieszeni-kangurce swojej bluzy kopertę z mamoną.

656Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 21:52

Tom Johnson

Tom Johnson
Tom skrzyżował ręce na piersi i milczał krótką chwilę. Ale by sobie zapalił tego papierosa, zamiast użerać się z młokosem, który udawał dziewczynę.
- Kurwa, mów jak człowiek, a nie jak upośledzona ameba. - warknął w jej stronę i machnął ręką, by ruszyła za nim do jego biurka. Tam przysiadł na krześle i odpalił sobie papierosa.

657Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 21:57

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela zmarszczyła brwi po tym, co usłyszała z ust Tomaszka.
- Ostatnim razem z ego co sobie przypominam byłeś znacznie milszy. - zauważyła, nie oczekując mimo wszystko od mężczyzny zbyt wiele. Nie on pierwszy i nie ostatni zapewne traktował ją jak śmiecia. Można by było już nawet powiedzieć, że dziewczyna się trochę nawet do tego przyzwyczaiła. Nie mówiła już nic więcej, tylko wyłożyła na biurko kopertę z pieniędzmi, po czym skrzyżowała ręce na piersiach i czekała aż formalności się dopełnią.

658Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 22:03

Tom Johnson

Tom Johnson
Spojrzał na kopertę, potem na Consuelę. Zaciągnął się papierosem, a potem go odłożył do popielniczki.
- Co to ma być? Przekupstwo? Tak tutaj? Gadaj co tu chcesz załatwić, a nie mi kopertami rzucasz. - nie był najwyraźniej zbyt rozgarnięty. No, ale nie miał też wszystkich spraw w małym palcu, by pamiętać co kto, za co, za ile.
- Byłem znacznie milszy, bo mówiłaś z sensem, a jak ktoś mi zaczyna kombinować to niech spierdala.

659Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 22:11

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Starała się być grzeczna. W końcu to taka prosta sprawa - zapłacić, walnąć parę grzecznościowych farmazonów i wrócić do domu. Mężczyzna jednak zdawał się wszystko utrudniać.
Consuela miała gorącą głowę, wiec od razu dała się sprowokować.
- Kurwa mać, przychodze, żeby zapłacić te 5 tysi, które miałam tu zostawić za tę sprawę z Sugar Hill. No ja jebie, czy można być bardziej konkretnym? Podsunęłam ci forsę pod sam nos, może mam ci ją jeszcze wepchnąć do gardła, co? Czy to można nazwać kombinowaniem? Bo coś mi się wydaje, że wtedy, kiedy się wam władowałam w radiowóz dużo bardziej czarowałam, byście tylko mnie puścili wolno. Kurwa mać! - powtórzyła, wywracając oczami i zaczynając się bujać na krześle. jej policzki zaszły czerwienią, a dziewczyna dopiero po chwili zorientowała się, że w tym miejscu on jest i zawsze będzie nad nią górą, więc w sumie nie powinna ujadać. Dlatego też kontrolnie zerknęła w stronę Tomaszka.

660Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 22:22

Tom Johnson

Tom Johnson
A Tomaszek się wkurwił i zerwał na równe nogi. Chwycił za rękę, wykręcając ją i sprowadził do parteru.

661Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 22:49

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela pewnie spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, że zaraz zostanie sprowadzona do parteru, cokolwiek to miało znaczyć.
- Tak nie wolno! - podniosła głos, rozważając opcję podniesienia wrzasku, czy popłakania się. Była w tym momencie jednak chyba za bardzo skołowana tym co się właśnie stało, by zareagować w jakikolwiek sposób.

662Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 22:58

Tom Johnson

Tom Johnson
- Nie będziesz i tu urządzać pyskówy, kiedy jestem nie w humorze. Miły byłem, bo miałem w tym swój interes. - nachylił się nad nią i szepnął do ucha. Jednak zanim koledzy z pracy interweniowali to puścił ją i usiadł na krześle jakby nigdy nic. Wziął, wciąż tlącego się papierosa do ust.
- Opłata przyjęta. Jesteś wolna. - oznajmił krótko.

663Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 20 Lip 2015, 23:01

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Chyba nie chciała wiedzieć jaki wczesniej interes miał w byciu miłym. Chodziło o Swiętych? No własnie, o co chodziło?
Pozwoliła sobie nie uzyskać na to pytanie odpowiedzi. Zamiast tego po prostu wstała i zwiała, mocno przestraszona policyjnego Draculi.
zt

664Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 21 Lip 2015, 12:08

William Parker

William Parker
/ 14.10.2013 r., popołudnie, początek

William pojawił się na komisariacie.
Przyszedł, pogadał. Zapewnił, że w ostatnim czasie nic tylko zajmował się swoimi obowiązkami jako pełnoprawnego (chciałam napisać pełnoprywatnego, ale to źle brzmi) obywatela miasta, do tego na tyle porządnego, że się upewnił, iż jest odznaczone, że spłacił grzywnę.
W duszy zaś zapłakał gromko, że psy na nim zarobiły aż dziesięć tysięcy. Na kagańce mogliby wydać.
Niemniej - pokazał się, potwierdził swoją obecność. Czekał aż odpiszą i poszedł w swoją stronę.

/zt

665Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 21 Lip 2015, 23:19

Roy Harper

Roy Harper
15.10.2013 późny wieczór

Roy zaparkował pod komisariatem i wszedł do środka. Zrobił sobie kawę, a następnie usiadł do komputera i zaczął przeglądać nagranie z farmy.

666Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 10:54

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Nagranie z fermy - bez dźwięku -  kamera I:
Widok na bramę wejściową, godzina 16:00
Widać jak pod bramę podjeżdża jakiś pick up. Z niego wychodzi wysoki, szczupły mężczyzna w kamizelce Świętych. Po chwili dołącza do niego Frank (ogłuszony pracownik fermy). Widać, ze zaczynają się kłócić. Zaczynają się szarpać, Frank ląduje na ziemi. Dalton kopie go w brzuch, dalej się kłócą. Po chwili Frank się podnosi i ucieka, a Święty przechodzi przez bramę. 

Nagranie z fermy - bez dźwięku -  kamera II:
Widok na halę oraz szopę (tył). 16:15
Dalton wchodzi do szopy a po chwili wychodzi z nią ze skrzynką pełna butelek. Powtarza tę czynność trzy razy.

Nagranie z fermy - bez dźwięku -  kamera I:

Widok na główną bramę. 16:30
Mężczyzna pakuje skrzynki na pick upa. Nagle widać, że czai się na niego Frank z siekierą. Zachodzi go od tyłu i uderza obuchem w głowę. Święty pada na ziemię nieprzytomny. Frank zaczyna go krępować jakimiś szmatami, po czym zaczyna ciągnąć w stronę szopy. 

Nagranie z fermy - bez dźwięku -  kamera II:
Widok na halę i szopę, 16:35
Mężczyzna zamyka nieprzytomnego Daltona w szopie. Potem idzie do bramy, zabiera z pick upa skrzynki z butelkami i odchodzi. 

16:35 - 22:30
Cisza, co jakiś czas ktoś niedaleko przechodzi ale nie zwraca uwagi na szopę.

22:30
Drzwi z szopy otwierają się nagle, jakby wyważone. Ze środka szopy wychodzi Dalton. W rękach ma siekierę i widły. Chowa się za ścianą schowka. Nadchodzi Frank, zagląda do szopy. Dalton zachodzi go od tyłu. Nie widać co robi. Wychodzi ze środka sam i kieruje się do bramy. 
Po chwili pojawia się dwóch innych pracowników. Machają strzelbami.

Nagranie z fermy - bez dźwięku -  kamera I:
Widok na bramę wejściową, godzina 22:50
Brain siłuje się z bramą. Strzela w zamek. Dopadają go mężczyźni, szarpią się. Odskakują i celują w Świętego, ale ten strzela pierwszy. Pada rudy. Dalton znowu strzela, chybia. Potem sam dostaje w ramię. Strzela w drugiego, czarnoskórego. Trafia w kolano. Kolejny strzał, tym razem ze strony pracownika. Chybiony. Dalton strzela mężczyźnie w brzuch. Potem rozwala kłódkę i wybiega do samochodu. Ucieka.

667Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 11:08

Roy Harper

Roy Harper
-Wygląda na to, że Frank nas trochę okłamał. - powiedzial Roy sam do siebie. - Trzeba będzie, go zaprosić na komisariat i przesłuchać, zresztą tak samo jak Daltona.
Roy wyszedł z biura i pojechał do szpitala.

/zt

668Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 16:25

Jonathan Harper

Jonathan Harper
/16.10.13 

Jonathan przyszedł do biura z samego rańca zahaczając o biuro szeryfa. Na szczęście McConnora akurat nie było w gabinecie więc wszedł do neigo i zostawił mu na biurku placek truskawkowy, doprawiony gorzkimi łzami i żalem.
Sam poszedł po kawę do ich obrzydliwego automatu.

669Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 16:38

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
/16.10.13

- Cześć Jon.
Rzuciła, wchodząc do biura i kierując się do swego biurka. Z kubkiem porządnej kawy, z każdym tygodniem coraz mocniejszej, za co musi podziękować mężowi.

670Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 16:44

Roy Harper

Roy Harper
/16.10.2013

- Witam wszystkich. - powiedział Roy wchodząc do biura.
Następnie zajął miejsce przy biurku i zaczął przeglądać akra dotyczące strzelaniny na fermie.

671Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 16:51

N. Cooper

N. Cooper
// 16.10.2010, rano

A za Gabrielle przybył Cooper. Zwarty i gotowy do pracy. Przygotował sobie kawę i po krótkim powitaniu z resztą - siadł przy biurku i odpalił komputer. Czas było przesłuchać nagrania z Viva Maria z ostatniej nocy...
Siedział tak godzinę znudzony, co jakiś czas przewijając to nudne audio. Chlanie, sprzątanie, świńskie dowcipy, jakaś muzyka... w końcu się ożywił. Usiadł wyprostowany i ściągnął słuchawki.
- Ale jaja! Gabrielle, Harper, chcecie posłuchać?

672Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 16:58

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Siedziała przed jakimiś papierami, tylko dłoń w górę unosząc na powitanie Roya. Jednak gdy Nate zaczął się podniecać nagraniem, podniosła głowę i spojrzała na niego, unosząc brew. Najpierw sceptycznie, ale zaraz z zainteresowaniem. Wstała z krzesła i ruszyła do męża, na biurku którego usiadła i wyciągnęła dłoń po słuchawki.
Ta, ona mogła.

673Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 17:03

Jonathan Harper

Jonathan Harper
- Hej Gabi - uśmiechnał się do policjantki a chwilę później wszedł jego kuzyn. Jon nie miał z nim szczególnie zżytych więzi. W sumie przebywali ze sobą tylko czasami jak Jon był na studiach. Jednak tylko kilka spotkań wystarczyło aby sie zorientować, że są raczej eee przeciwieństwem. Pod wieloma względami.
- Hej Roy. Miałem wczoraj jednego z twoich klientów na stole.
Odwrócił się do Nathaniela.
- Cooper, teraz musisz precyzować o którego Harpera ci chodzi.

674Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 17:09

Roy Harper

Roy Harper
- No i czego dowiedziałeś się z tych zwłok? - spytał Roy z wyraźnym zainteresowaniem w głosie.

675Biuro szeryfa i areszt - Page 27 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 22 Lip 2015, 17:18

N. Cooper

N. Cooper
- No w tym momencie chodzi mi o was obu. Bo Roy chyba prowadzi tę sprawę związaną ze strzelaniną na Kurzej Fermie, co nie?
Nie podał Gabrielle słuchawek. Zamiast tego, włączył nagranie z podsłuchu w Viva Maria na głośniku.

Kobieta:  Boże, boże, co się stało?! To... to ci z fermy?! Masz szczęście, przeszła na wylot... Czujesz tę rękę chociaż?
Mężczyzna: Te same pizdy... Taa, czuje. Poinformuj Jima. Psy będą szukać i nie mam się jak wykręcić.
Kobieta: Dobrze, że czujesz... Będzie bolało... co tam się stało? Mów, mów wszystko jak na spowiedzi... postrzelili cię za skrzynkę wódki? Co za sukinsyny!
Mężczyzna: Od wejścia suczysyn w ogrodniczkach kazał mi się pierdolić, jak przyjechałem od ciebie, więc wyjaśniłem mu dosadnie, żeby nie podskakiwał. Umowa, to umowa, nie?  Betty daj mi papierosa, bo mnie trzęsie, jak se o tym myślę. No i powiedział, że skrzynki są w stodole. Ciołek się wywinął. Gonić go nie zamierzałem, bo co z nami chciał zadzierać? Jak przeniosłem ostatnią skrzynkę, to mnie musiał zaskoczyć. Ogłuszył i ocknąłem się związany w szopie czy gdzie. Uwolniłem się, chciałem zwiać, bo co ten skurwiel ze mną chciał robić?! Ale przylazł z powrotem, to już przecież nie dam się z powrotem przymknąć. Zaszedłem go, zabrałem mu swoje rzeczy. Wsiok, no jeszcze mnie okradł! Nie wyczymię, Betty! Potem usłyszałem kolejne nawoływania, ogłuszyłem frajera, przecie szkoda kulki na takiego. Już dobiegłem do bramy. I kurwa, co? Zamknięta, próbowałem rozwalić kłódkę, a tam nadbiegło w kolejnych dwóch suczysynów w ogrodniczkach! Z giwerami. Powystrzelać mnie chcieli. To strzeliłem w jednego... Drugiego chybiłem, ale ten mnie trafił, potem trafiłem go w kolano, znowu strzelił do mnie, ale mu nie pykło. To go postrzeliłem. Odkopnąłem broń, żeby nic nie kombinował dalej. Potem usłyszałem kolejne krzyki i już nie czekałem, rozwaliłem kłódkę i się zwinąłem stamtąd, bo żywy bym nie wyszedł.
KobietaKurwa... jak się tym psy zajęły, no to musimy siedzieć cicho i grzecznie iść na przesłuchanie. Może... może jakoś ci się uda wywinąć, obrona konieczna, takie tam. Jesteśmy w Arizonie a nie Kanadzie, an litość boską! Ale jak się dowiedzą, ze ten bimber to dla mnie... mogą nam bar zamknąć.
Mężczyzna: no, zgłoszę się. Niech psiarnia tych wsioków choć ogarnie. Jak niczego innego nie potrafi .  Będzie sprawna? Mogę powiedzieć, że to było dla mnie. Chyba w razie czego papuga w okularkach przedstawi mnie, jako ofiarę. Tyle, co powiedzą tamci?
KobietaNo tak, tylko co z tego, ze powiesz ty jedną wersję, a oni powiedzą drugą? Jasne, nie ma rachunków ani faktur, ale mogą kazać mi bar przeszukać... boże, Brian, musiałbym wywalić wszystkie butelki.... a co z tymi, które oddałam złomiarzowi? Myślisz, że będzie mi kryć dupę? Nie wiem... Nawet jak nic na mnie nie znajdą, to na czas śledztwa mogą mi bar przymknąć.  Zamkną mi bar na miesiąc, dwa... potem będę mogła się starać ponownie o pozwolenie. Ale czy dostanę? Zależy od szeryfa.
Mężczyzna Betty, wiesz, jak to u nas działa. Za dużo zależymy od psów. A jakby się córka potem starała o zezwolenie, niekarana?
Kobieta: No... mogłabym przepisać bar na Sally, albo jej podnająć i wtedy... aj, Brian ty to masz łeb! Nie ma co czekać... wiesz co, ukryjmy lepiej te butelki.
Mężczyzna: Dawaj Betty, bierzmy się póki nie mam bransolet.
<dźwięki szurania, uderzania o siebie szkła, jakieś mamrotanie, dźwięk smsa, niewyraźne rozmowy. Trzask drzwi i stłumiona rozmowa. >

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 27 z 39]

Idź do strony : Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach