Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 17 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


401Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 17:52

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola zagryzła wargę i po chwili wahania zdecydowała się w końcu usiąść. Kręciła młynki palcami, wpatrując się w szeryfa i to, co robi. Wzdrygnęła się nieco, gdy przed nią plasnęły akta wraz z tym nieszczęsnym pismem z sądu.
Gdyby była odrobinę sprytniejsza...!
Wzruszyła ramionami, co chyba nie było najlepszą decyzją. W końcu skrzyżowała spojrzenie z McConnorem.
-Trochę.-przyznała, trochę bojąc się, co będzie dalej.
Westchnęła.
-No nie może szeryf liczyć, że tak nagle wszystko rzucę!-stwierdziła żałośnie, patrząc na niego z lekkim żalem.

402Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 17:55

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Martinez, ile ty masz lat? 13 czy 23?
Usiadł ciężko na swoim fotelu i chwycił to nieszczęsne pismo z sądu. Zgniótł je i wyrzucił do kosza.
- I co ja mam z tobą zrobić, co? Wywalić cię? Hm? Tak? Chcesz tego? Może to by ci odpowiadało, bo zaczniesz działać jak jakiś super, prywatny detektyw, co?
Widać było, że tracił nerwy.

403Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:04

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola spuściła wzrok i popatrzyła na swoje paznokcie. Jedynym plusem tego, że miała wolne było to, iż w końcu wyglądały porządnie. Chyba było jej trochę wstyd.
-Nie!-odpowiedziała od razu, nieco desperacko.-Nie chcę, by mnie szeryf zwalniał...-dodała, trochę spokojniej.-Po prostu... nie chciałam tracić czasu.-westchnęła ponownie.
No bo... jeju, ciężko było tak nagle nic nie robić! Nie dało się wysiąść z rozpędzonego pociągu, nie?

404Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:15

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Odpowiedziała jakby zamierzała to zaraz zaśpiewać. Uśmiechnęła się do siebie, stawiając kropkę na końcu napisanego zdania i podnosząc spojrzenie na Harpera. Oczywiście, że go gnębiła.
Zauważając Lolę, kiwnęła jej głową i odprowadziła ją wzrokiem.

405Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:18

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Boże, czemu zawsze muszę za przedszkolankę robić... - westchnął. Potarł sobie twarz.
- Wiesz, czym się różnimy, Martinez? Tym, że mimo, iż jesteśmy oboje uparci, to ja umiem się czasami przyznać do błędu.
Postukał palcem w akta Loli.
- Po pierwsze, nie powinienem cię wysyłać na ten urlop, bo wiedziałem, że zaczniesz na własną rękę wszystko robić... i wywalenie cię niczego nie zmieni... Jezu, Lola!
Pokręcił głową.
- A w dodatku... nie mamy ludzi...
Odsunął się od biurka i zaczął obserwować uważnie dziewczynę.
- Lądujesz na słuchawce. Jak masz w coś nos wsadzać, to przynajmniej pod moją kontrolę.

406Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:25

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola czuła się naprawdę źle. Była zawstydzona... ale zrobiłaby to jeszcze raz. BA! Żałowała, że nie była sprytniejsza! Gdyby rozwiązała to inaczej, to... To może szeryf nie dowiedziałby się tak szybko o jej mini dochodzeniu!
Westchnęła.
-Przepraszam, szeryfie.-mruknęła cicho, spuszczając całkiem wzrok.-Myślałam, że jak coś ruszę, że jak coś znajdę... To... no... przywróci mnie pan do służby, szefie.-wyznała, nie patrząc na niego.
Nieśmiało na niego spojrzała, gdy zaczął swoją tyradę. Czuła się tak, jakby wylądowała na dywaniku u dyrektora. Cóż, niejako właśnie była na "dywaniku".
Oczywiście miał rację. Blondynka zbytnio "wsiąknęła" w sprawę by dać jej spokój.
Mrugnęła, gdy McConnor stwierdził, że nie ma ludzi. To nie brzmiało jak: "zwalniam cię". Ożywiła się mimowolnie. Na jego nowinę, poderwała się do góry i baardzo spontanicznie objęła go, prawdopodobnie mając na twarzy najszerszy uśmiech świata.
-Jeju, dziękuję!-pisnęła z radości.
I momentalnie się odsunęła, zmieszana.
-PRZEPRASZAM!-cofnęła się nawet o dwa kroki i zaczęła się z przerażeniem wpatrywać w swoje buty.
BOŻE. BOŻE. Dlaczego nie mogła być jak Ramirez i mieć poker face na każdym kroku?!!

407Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:30

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Nie podobało mu się to. Ani trochę. Dlaczego wszystkie kobiety z którymi się ostatnio widuje biorą sobie za punkt honoru go gnębić? Czym sobie na to zasłużył? 
Kiwnął głową Loli i  szybko odwrócił od niej wzrok. No pięknie. Między młotem a kowadłem. Ale na całe szczęście Lola chyba miała jakiś konkretny cel, dla którego się pojawiła w biurze, bo poszła prosto do gabinetu szeryfa.
- Nie bardzo wiem o co ci chodzi. - odchrząknął i się wyprostował, żeby dodać sobie animuszu.

408Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:38

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Może po prostu Jon sobie na to pozwalał, to aż żal było nie korzystać? A poza tym... kto się czubki, ten się lubi, czy jakoś tak. A Gabrielle mimo wszystko lubiła Harpera.
Nawet jeśli wydawało się inaczej.
Westchnęła sobie, gdy pomyślała za jaką jędzę ją mają.
- Żartuje sobie.
Machnęła ręką z uśmiechem, chyba już nie chcąc grać wiedźmy.

409Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:43

Vincent Vega

Vincent Vega
29.03, przedpołudnie

Vincent przybył do pracy. Jak zwykle, na rowerze. Jak zwykle, ubrany w eleganckie spodnie, gładką koszulę i wąski krawat. Wciąż jeszcze jeździł w płaszczu, bo chłodek, nie? Zostawił go w szatni i ruszył do swojego biurka.
- O, cześć Harper - przywitał się z kolegą, a później uśmiechnął do Ramirez. - Witam, oficer Ramirez, jak tam wygrzewanie w blasku chwały policji stanowej?

410Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:49

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
McConnor... sam objął Lolę. Ale tylko na chwilkę, bo ta od razu odskoczyła.
- Khem.. - chrząknął, sam nieco zakłopotany. Szybko jednak znowu przyodział poważną minę.
- Martinez, tylko musimy się zrozumieć, będziesz siedzieć na słuchawce i odbierać zgłoszenia. Od spraw dalej jesteś odsunięta, rozumiesz? Tyle... tyle mogę dla ciebie zrobić. A teraz do reszty, mam parę ogłoszeń parafialnych.
Wyminął dziewczynę i otworzył drzwi. Puścił Lolę przodem, wychodząc zaraz za nią.
- No, zespole! - Krzyknął w stronę grupki policjantów. - Parę nowinek... po pierwsze Martinez wraca do pracy. Od dziś siedzi na dyspozytorni...
Poklepał Lole po ramieniu.

411Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:54

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Blondynka uśmiechnęła się delikatnie do szeryfa, choć dalej była nieco zażenowana. Była w szoku, że jej nie zganił. I chyba trochę zaciekawiona jego reakcją.
-Dziękuję.-powiedziała jeszcze raz, podskakując w miejscu i uśmiechając się szerzej.
Oczy zaczęły jej błyszczeć.
-Rozumiem, szefie!-odpowiedziała, złączając razem pięty i salutując, po czym zachichotała.
Jeju, była taka szczęśliwa! Nawet, jeśli dostała najgorszą robotę na świecie... to dalej była to jakaś praca!
Z wyszczerzem szerokim na całą twarz, wyszła z gabinetu, spoglądając jeszcze z uwielbieniem za McConnorem. Gdy ogłosił tą cudowną nowinę całemu biurze, przesunęła wzrokiem po zebranych, nie kryjąc podekscytowania. Czuła się zupełnie tak, jak w momencie, gdy była przedstawiana zespołowi po raz pierwszy. Gdy położył jej rękę na ramieniu, spojrzała na niego z wdzięcznością.
Jeju!

412Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:56

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Zmurżył oczy na Gabi. Nie podobało mu się jej specyficzne poczucie humoru. 
- Hej, Vince - uśmiechnął się do kolegi, który wyratował go od niezręcznej rozmowy. Spojrzał na Gabi i znowu na Vinca.
- Policja stanowa?
Nie zdążył jednak dowiedzieć się nić więcej, bo w tym momencie wszedł szeryf z Lolą. Uśmiechnął się w jej stronę ale tak jakoś koślawo.

413Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 18:58

Joan Wharton

Joan Wharton
/29.03.2013r., przedpołudniem/

Kolejna narada plemienna w wykonaniu McConnora. Joan sądziła, że pewnie chodziło o tę nieszczęsną strzelaninę. Weszła do biura na styk. Skinęła tylko głową wszystkim zgromadzonym nie chcąc przeszkadzać szeryfowi i zajęła gdzieś miejsce z boku, przy jakimś parapecie lekko się opierając o niego. Odwzajemniła uśmiech Loli, o przynajmniej jedna dobra wiadomość.

414Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:04

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- A teraz siadaj Lola na tyłku i słuchaj - rzucił McConnor, pchając dziewczynę w stronę jednego z biurek. Sam oparł się biodrami o jedno z nich. Spojrzał na kolejnych pracowników, którzy raczyli się pojawić.
- Sprawa numer jeden, strzelanina w kopalni. Wciąż czekam na raporty, ale... sprawą zacznie się interesować też drugie biuro - zaznaczył - spokojnie... spokojnie, nie federalne, więc nam wszystkiego nie odbiorą. Ale... wciąż będą patrzeć nam na ręce.
Wziął głęboki oddech.
- Ta sprawa to książkowy przykład pojedynków gangów. Więc musiałem się skontaktować ze stanówką... czy ktoś... ma jakieś zastrzeżenia co do tego?

415Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:18

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola była przeszczęśliwa. Jakiekolwiek zaczepki ze strony któregokolwiek z jej kolegów z pracy nie mogłyby tego zniszczyć! Była panią dyspozytorką... brzmiało to okropnie żałośnie, jednak... Od czegoś trzeba zacząć, tak? Od zera do bohatera! A ona już raz pokazała, że... stać ją na więcej, tak? Że potrafi zaskoczyć! No to proszę bardzo! Będzie się starać podwójnie... ba, potrójnie~!... przy odbieraniu telefonów i kierowaniu jednostek na akcje, podczas gdy ona będzie siedzieć na tyłku i łapać ochłapy informacji, które będą przez nią tylko i wyłącznie podsłuchane, bo nie ma dostępu do spraw.
-Tajest!-odpowiedziała i skierowała się raźnym krokiem do swego biurka.
Ach, to drewno było takie wspaniałe... nawet, jeśli to tylko sklejka! Przylgnęła do niego policzkiem z rozmarzonym uśmiechem, jednak po chwili się poderwała do góry. Miała słuchać!
Zmarszczyła brwi. I nastawiła uszy.
Strzelanina, pojedynek gangów... czyli Buendia i "P"? No tak, pewnie zanim Skittles wrócił do gry, to ktoś im się wpieprzył na podwórko... To chcieli przegonić. Sprawa z zamieszaniem się stanowych jej się nie podobała. W końcu już raz jej odebrali w podobny sposób sprawę. Jednak... to mogło mieć swoje plusy.
Przysłuchiwała się bez słowa, bo w sumie dotyczyło jej to tyle, co nic! Ale musiała mieć oczy szeroko otwarte!
No i oczywiście zauważyła jakąś dziwną mimikę Jonathana, jednak... no, po zebraniu, tak?

416Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:21

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper

Uśmiechnęła się do Loli, gdy ta wyglądając jak skowronek, stała przy szeryfie, który postanowił przywrócić ją do służby. Cieszyło ją, że koleżanka wraca do pracy. No a co!
Potem skupiła się na słowach szeryfa a gdy usłyszała o stanówce, mocno musiała się postarać, aby nie uśmiechnąć. Pokręciła jedynie głową informując, że jej współpraca z nimi nie przeszkadza.

417Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:27

Jonathan Harper

Jonathan Harper
Jon kiwnął głową na Joan i słuchał co ma szeryf do powiedzenia. Nigdy się nie odzywał na tych spędach no i nie miał nic przeciwko współpracy, więc tylko się oparł o biurko Ramirez. Tak trochę na złość.

418Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:33

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Tym razem... cóż, nie będziemy się jednak skupiać na kartelu, bo to robi już DEA, a jak wiemy, oni nie lubią jak... ktoś im się w coś wtrąca. Lola, nie tul się tak do tego biurka, skup się.
Spojrzał na zegarek.
- Ale to wam wyjaśni ktoś, kto będzie się tą sprawą tu zajmować - tu dziwnie spojrzał na Gabrielle.
- W każdym razie, koronerze, jak tam prawa nad ciałami tych nieszczęśników?

419Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:36

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle dostrzegając spojrzenie szeryfa, zachowała całkowitą powagę, nie mrugnąwszy nawet okiem. W głębi ducha już cieszyła się na współpracę z Cooperem, węsząc w tym szansę dla siebie. Nie zamierzała całe życie pracować na małym posterunku.
Popatrzyła na Harpera, który został wywołany do tablicy i ukradkiem dźgnęła go w pośladek pinezką za te opieranie się o jej biurko.

420Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:38

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wbrew pozorom była skupiona! Poderwała się jednak momentalnie, jak na komendę.
-Przepraszam!-bąknęła i lekko spąsowiała.
Maatko, musi uważać! Nie sprawiać już żadnych problemów. Żadnych!
Choć to mogło być dla niej trudne!
Zmarszczyła brwi, gdy szeryf zaczął mówić zagadkami. I dlaczego popatrzył tak na Gabrielle?
Policjantka momentalnie się obróciła i przyglądnęła się koleżance z zastanowieniem. MUSIAŁA się dowiedzieć o co chodzi!
Potem przeniosła wzrok na Jonathana i uśmiechnęła się lekko. No, ciekawa była, co ma do powiedzenia!
Zachichotała, widząc, co Gabryśka mu zrobiła. Och, jak dobrze było wrócić! Ta przyjazna, pełna miłości atmosfera!

421Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:49

Jonathan Harper

Jonathan Harper
O nie, on ma coś powiedzieć? Wyglądał jak sarna, co wyskoczyła przed samochód.
Um, no więc. AU! - aż odskoczył od biurka Gabi gdy ta wykonała swój suczy manewr. Przy czym pisnął bardzo męsko. Złapał się mimowolnie za tyłek, ale szybko przeniósł rękę wyżej i za swoimi plecami pokazał Gabryśce środkowy palec.
Odchrząknął. 
-Mamy na stanie 9 ciał. Sądząc po tatuażach trzech Buendiów i sześciu z gangu „P” - zaczął trochę niepewnie. - Dodatkowo całą masę kul, które trzeba zanalizować - popatrzył wymownie na Vinca, który znowu nie raczył przyjść do pracy z samego rana.

422Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:51

Landon Quinally

Landon Quinally
/początek/

Landon siedział i pracował w pocie czoła.
A tak na serio, to pisał smski do Marthy z Florydy. Oj, nie mógł zapomnieć o jej walorach i takich tam... To, że ona ledwo co odpisywała, to inna sprawa. Ale! - Odpisywała i to już jest ważne!
A potem nadszedł czas zebrania. Landon na serio nie wiedział, po co ma na nim być, uczestniczyć, cokolwiek. Oczywiście, musiał być wdrożony w te wszystkie sprawy, ale nie mogliby go wdrożyć... Przez wiadomość na Pejsie?
W każdym razie, siedział i słuchał. To akurat umiał robić.
Uch... Znowu ciała. Dziewięć? W takim małym mieście jak Old Whiskey? To przecież prawie połowa populacji! Wzdrygnął się i stwierdził, że musi poszukać coś na temat tych gangów.

423Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:54

Vincent Vega

Vincent Vega
Hej, on nie dostał żadnego palącego zgłoszenia o robocie, więc nie czuł się winny. Przyszedł, jak przyszedł. I tak siedział pół życia w tej robocie. Nic nie mówił, tylko siedział cicho i słuchał. Chyba znów miał raporty do nadrobienia.

424Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 19:57

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Widząc co się dzieje aż uderzył otwartą dłonią o czoło.
Jak wypuszczał swoje dzieci z domu, to myślał, że skończy się wychowywanie, jednak tak bardzo się mylił.
- Harper, prostuj plecy i zdawaj raport... o, pan Quinally raczył się pojawić! Siadaj młody i słuchaj.
W końcu Harper raczył powiedzieć coś więcej niż tylko "au". Szeryf pokiwał głową.
Na razie mało informacji, ale miał nadzieję, może niedługo biuro koronera pokaże na co ich stać.
- Rozumie, że panna Wharton wciąż pracuje nad toksykologią, tak? - Zapytał, spoglądając na panią analityk.
Nagle główne drzwi sali się otworzyły; w biurze pojawiła się asystenta szeryfa, która w pospiechy wręczyła mu jakieś dokumenty i szepnęła coś na ucho. Potem jak szybko się pojawiła, tak znikła.
- Radzę wam poprawić krawaty. Nowego szefa poznacie.

425Biuro szeryfa i areszt - Page 17 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 19 Lis 2014, 20:03

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola wybuchła kolejną falą chichotu, gdy zobaczyła reakcję szeryfa. Potem rzuciła złośliwe spojrzenie ku tyłowi, na Harpera. Ha, ha, fraaaajer, fraajer!
Powstrzymała się jednak od wytykania palcami.
Pomachała energicznie z szerokim wyszczerzem do Vincenta i Landona. Jeju, mogłaby ich wszystkich teraz wyściskać! Czuła taki przypływ miłości...!
Oczywiście przysłuchiwała się bardzo pilnie. Właściwie to po cichu notowała sobie wszystko w pamięci. Będzie mieć własne akta w głowie, jeśli nie będą chcieli jej pokazać, o!
Zaciekawiła ją ta nagła wymiana zdań między szeryfem a asystentką i chyba aż uszy ją zapiekły z niecierpliwości.
-Co? Jak to?-spytała, zaskoczona, choć momentalnie wypięła pierś do przodu.
Kurwa, a ona żadnego munduru ani nic!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 17 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 16, 17, 18 ... 28 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach