Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 32 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 25 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Biuro szeryfa i areszt Pią 03 Paź 2014, 22:57

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Lola uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Oczywiście, że jesteeeeeeeeeś!-przytuliła go ponownie i chwile się tak z nim pobujała na boki, wzmacniając uścisk jej stalowych (no w końcu była policjantką, nie?) ramion.-To pączki z posypką multiwitaminową!-oznajmiła mu, ucieszona.-Spróbuj!-zachęciła go, podsuwając mu kartonik pod nos.
Gdy włączył się Vincent, wysłała mu najbardziej wdzięczny uśmiech na świecie. Ktoś doceniał jej radosną twórczość.
-Weź nawet dwa!-zaoferowała, rozanielona.
I nagle mina jej zrzedła. I pewna scena ponownie rozegrała się przed jej oczami. I była przekonana, że trochę zbladła.
Odsunęła się sztywno.
-W przeszłości... kiedy?-spytała, tracąc ten wesoły ton.
Była przerażona. I zaraz po tym ogarnęła ją wściekłość.
-WIESZ CO WYKRADLI?!-zapytała go, obracając na tym krześle i łapiąc mocno za ramiona. Ścisnęła go chyba nawet odrobinę za mocno, nachyliła się i wpatrywała uważnie.-Sprawdź to!
Zmarszczyła brwi i tylko na chwilę uniosła wzrok, by spojrzeć na Jona.
-Pierdolony Smith!-warknęła, kopiąc kubeł stojący przy biurku.-JAK JA MU SIĘ DOBIORĘ DO GACI, TO SIĘ NIE POZBIERA!!!


601Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:25

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Kiwnął na Aldo, by wszedł do gabinetu. Wskazał mu fotel, na którym mógł usiąść.
 po pierwsze...em, Wesołych Świąt! a po drugie...
Sam zasiadł za swoim biurkiem.
- Jak idzie sprawa, która prowadzi stanówka?

602Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:28

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Dziękuję i na wzajem - usiadłem w fotelu, może poczęstuje mnie drinkiem z tej okazji, nie poczęstował.
- To znaczy o świętych i strzelaninę chodzi? i tego całego Coopera?

603Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:32

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Pokiwał głową.
- Tak, tak, sprawa świętych i gogusia... znaczy Coopera!
Chrząknął, poprawiając krawat.
- Wprowadziliście go w sprawę strzelaniny w kopalni? - Zapytał, robiąc surowa minę.

604Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:40

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- no tak powiedziałem mu co i jak że trzeba przesłuchać świętych Bakera i cała resztę, widział akta, to co mam jeszcze mu powiedzieć, po za tym pojechał z Ramirez chyba do magazynów - podrapałem się po brodzie.
- Swoją drogą widziałem że mamy jednego w areszcie...

605Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:44

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Pokiwał głową.
- Do magazynów? Z Ramirez? - Zdziwił się - Boże drogi, nie mogliście mu dać łagodniejszego psa?
pokręcił głowa.
- Trzeba będzie zrobić przeszukanie sklepu z bronią. Wiesz, dla pewności. nie sadze, byśmy tam coś znaleźli ale... żeby dać znać, że coś robimy - dodał - na dniach będziemy mieć nakaz przeszukania. 
Sięgnął po kubek z zimna kawa.
- Ta, siedzi razem z młodą Ramirez... - zmarszczył nos - zastanawiam się, czy... no, nie podoba mi się ta sytuacja z młoda Ramirezówna. W sumie, to nawet nie wiem jak to komentować.

606Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 12:55

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Nooo a czemu nie, a co on ten Cooper to miękki jakiś? - sam szalik nic nie znaczył no ale może faktycznie miekkawy chłopak - swoją drogą tam się nie znam ale myślę że to nie względy umiejętnościowe zadecydowały, oczywiście nie ujmując Ramirez, mógł przecież zabrać Lolę, Harpera lun Swarka... Ramirez poprostu ma najlepszy tyłek tutaj, no chyba szef nie zaprzeczy - rzuciłem bez emocji jakbym stwierdzał oczywistą oczywistość, że lód jest zimny a Ramirez tyłek jest okrągły.
- A co do drugiej to co szef ma namyśli? Myśli szef że może coś wyciekać... Ta młodsza to chyba zbuntowane dziecko...

607Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 13:03

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf opluł sie kawą, słysząc uwagę o tyłku Ramirez. Sięgnął po chusteczkę i otarł usta.
- Iadanza... nie wiem, czy jest miękki. Nasłuchałem się tyle o nim, ze sam nie wiem, co o nim myśleć. powiedzmy, ze jego metody działania są... odchodzące od pewnego schematu... Iadanza, czy ty nie masz nic innego do roboty, jak oceniać tyłki współpracowniczek?
Wzdrygnął się. 
- Nie... nie wyciekać. Tylko... jeśli to jedyna rodzina Ramirez, to mogą wychodzić pewne personalne problemy. A ostanie czego tu potrzebujemy to prywata, rozumiesz?

608Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 13:10

Jonathan Harper

Jonathan Harper
<-- biuro koronera

Przeszedł przez łącznik i  zrobił sobie słabej kawy. Popijając patrzył przez okno na ciężką pracę Consueli i kibicującą jej Lolę.
Hm... Stek? A może ryba? Dawno nie robiłem ryby. Chyba się przejdę do marketu...
Siedział i rozważał jakże ważkie sprawy.

609Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 13:13

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
Aż podniosłem wzrok gdy wspomniał o schematach działania Coopera, moje schematy też odchodziły od normy, dlatego było tyle skarg.
- Nie wygrałem biegu to se popatrzyłem tyle, za mną już nie wiele osób biegło... - wzruszyłem ramionami - nie ważne zresztą.
- To co na urlop chce pan ja wysłać? Rodziny się nie wybiera, po mojemu to musi sama to załatwić, nie powinno nas to dotyczyć, a jak by se nie radziła to szef moze zaproponować pomoc, ja wciąż uważam że bycie gliną i rodzina to nie współgra.

610Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 13:25

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Nie, nie chcę nikogo na urlop wysyłać. Jeśli bym każdego tak słał to...
Nie dokończył. Do gabinetu wpadł jeden z oficerów pracujących w dyspozytorce.
- Szeryfie, brak nam patroli a... a jest jakaś bójka przy Chaco Taco! - Rzucił zdyszany.
- Iadanza, bier dupę w troki i jedź!

611Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 13:32

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
- Rozumiem - dodałem a potem przeniosłem wzrok na oficera, ach przerwał nasze ploteczki.
- Dobra jadę - podniosłem się z jakże z wygodnego fotela i poszedłem w kierunków radiowozów.
Po chwili było tylko słychać pisk opon i wyjącą syrenę. A co Aldo jedzie.

ZT--> Chaco Taco

612Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:19

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam wychylił nos z archiwum przetarł zaczerwienione oczy. Chwilowo potrzebował pięciu minut oderwania się od ekranu komputera. Ruszył do maszyny z ta lurą, którą tutaj przywykło się nazywać kawą a potem do maszyny z batonikami.
Rozejrzał się ale nigdzie widu Ramirez. Pewnie bujała się na mieście z tym nowym. No cóż zawsze pozostawały mu długie, samotne biegi.

613Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:23

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Sam długo w samotności nie trwał. Właśnie na komisariat wpadła jakaś kobieta w szlafroku i włosach zawiniętymi na wałki.
- Policja! Policja! - wołała, spanikowana. Człapała w miejscu, w tych swoich puchatych klapkach, w ręku trzymając torebkę.
- Policja!

614Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:33

Sam Swarek

Sam Swarek
Swarek rozejrzał się ale oczywiście dyżurnego wcięło, więc histeryzująca kobieta najwidoczniej spadała na jego barki. Batonik i kawa będą musiały poczekać.
Podszedł do kobiety.
-Proszę pani co się stało?- zapytał i nawet nie usiłował się domyślić o co może chodzić.

615Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:36

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Ręce się kobiecie trzęsły tak bardzo, że słychać było ocierające się o siebie kości w stawach.
- Ktoś... ktoś się włamał do mojego domu... - wyszeptała. - Wybiegłam z domu, bojąc się... chyba ten mężczyzna jest uzbrojony! Zamknęłam go w piwnicy, jak tylko usłyszałam, ze przez nią wchodzi do domu... i przybiegłam tu!

616Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:44

Sam Swarek

Sam Swarek
- Spokojnie. Tutaj pani nic nie grozi.- podprowadził kobietę do najbliższego krzesła i usadził ją na nim.
- Proszę mi wszystko dokładnie opowiedzieć.- zwrócił się do niej i starał się zbytnio nie gapić na wałki.

617Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 15:54

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Siedzę w domu, z herbatką... na fotelu... słyszę hałasy dochodzące z piwnicy... idę do kuchni, otwieram klapę... widzę człowieka z nożem!
Aż jej się zebrało na płacz.
- Za...zamknęłam klapę i przybiegłam tu zaraz... tka jak stałam!!

618Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 16:00

Sam Swarek

Sam Swarek
-Ma pani coś cennego w tej piwnicy?- dopytał jeszcze Sam podnosząc się ze swojego miejsca i ruszając w stronę drzwi. Trochę go dziwiło, że złodziej szukał czegoś w piwnicy zamiast znokautować kobietę i zwinąć jej oszczędności. Z drugiej strony już nic go chyba w tej pracy nie zdziwi.

619Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 16:56

Mistrz Gry

Mistrz Gry
- Tak.. tak! Cenny obraz duńskiego malarza Vincenta Von Gabaha! Oryginał, oryginał! - zapłakała.
- Boże, boże, a co jak on to już wyniósł?!
Kobieta skryła twarz w drżących dłoniach.

620Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 17:03

Sam Swarek

Sam Swarek
Sam zanotował w notesiku adres kobiety i ruszył do wyjścia. Zgłosił dyżurnemu wyjazd i wyszedł przed budynek gdzie wsiadł do radiowozu i pojechał w stronę domu kobiety.

---> ?

621Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 17:57

Trish Levy

Trish Levy
Jean powie jeszcze raz "portfel pełen kasy", to Trish zacznie lecieć ślina po brodzie.
No cóż, Patricia Levy toczyła właśnie batalię sama ze sobą - co z resztą było widać na jej twarzy. Wstępowały na nią sprzeczne emocje i zaraz ustępowały miejsca innym. Trochę to trwało, bo Trish nie należała do najszybciej myślących.
- No... Kurwa, no... - Powiedziała sama do siebie, masując sobie skronie.
DAĆ, CZY NIE DAĆ, DAĆ, CZY NIE DAĆ.
Jakby chodziło o danie dupy, to by nie miała takich wątpliwości. Ale tu chodziło o PIENIĄDZE.
- Dobra. Zapłacę, ale musisz podpisać oświadczenie. - Oznajmiła w końcu. Odwróciła się od krat i zwróciła się do strażnika oficjalnym tonem, kładąc jedną z dłoni prawie na sercu. W sensie, po prawej stronie.
- Jako totalnie oddana przyjaciółka chciałabym wpłacić kaucję za oto tutaj tą Jean, co nie?

622Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 18:17

Baby Jane

Baby Jane
Jean wybałuszała tylko coraz bardziej oczy, z niecierpliwością oczekując decyzji przyjaciółki. Szkoda, że nie wierzyła w boga, bo może zaczęłaby się modlić?
- ŁIIIIIIIIIIIIII! - pisnęła i zaczęła aż podskakiwać w miejscu. - KOCHAM CIĘ TRISH - wyśpiewała.
Oświadczenie? Jakie oświadczenie? Uśmiech zaczął spływać z jej twarzy. No, dobra, podpisze, skoro to dla Trish, nie?

Strażnik przyglądał się temu wszystkiemu z kamienną miną, ale pisk aresztowanej wywołał skrzywienie na jego twarzy. Przeniósł wzrok na Trish.
- W takim razie zapraszam - powiedział beznamiętnym tonem i znów ruszył do biura. Trzeba było uzupełnić formalności.

623Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 18:22

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Sobie chyba żartujesz. - prychnęła, spoglądając na Lolę jak na przedstawiciela poważnej choroby psychicznej - Mam pracować dla tego pajacowatego pedała? Kurwa, to tak jakby Harry Potter dorabiał u Voldemorta. Puknij się w łeb. - wywróciła oczami, podnosząc tyłek ze schodka. Po pytaniu Loli, Consuela westchnęła ciężko i zwiesiła nos.
- No ten... no to praca grupowa była. - wzruszyła ramionami. Czując zbliżającą się falę pouczeń i kolejnych pytań, dziewczyna ponownie chwyciła za szczotę, która umoczyła w kuble z mydlinami i zaczęła ścierać napis JP na 100% znajdujący się tuż przy oknie.
A zza okna spoglądał na nią Jonathan. Byłoby wszystko w porządku, gdyby nie strzelał w jej kierunku oczami z głęboką pogardą. Pewnie śmiał się z niej w duchu. Ona sama by się z siebie śmiała.
Frustracja, złość i przybicie podpowiadały jej, by pokazać mu fakolca, wytknąć język, czy coś równie głupiego. Nie chciała jednak z siebie robić błazna. Znowu.
Zamiast tego podwinęła materiał swojej bluzy pod samą szyję i przycisnęła ubrany w czarny stanik biust do szyby, przez którą spoglądał Harper. Teraz się patrz, frajerze. Kiedy Jonathan pobiegł po mikroskop, Consuela wróciła do pracy, czując, że mimo wszystko zrobiła z siebie błazna. Znowu.

624Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 18:31

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
-Co?-wypluła z siebie.-O ch... o co ci znowu chodzi?-pisnęła, szczerze urażona.
I zaczęła myśleć. Consuela zwykła się tak wyrażać o wielu osobach. Ale tylko jednej osoby nie cierpiała z taką zagorzałością.
-Skittles ma Rosie?!-wykrzyknęła, by potem zatknąć sobie usta pięścią.
Pewnie, wiedziała, że się w końcu wyniósł, ale... gdzie? Co ją to interesowało? Kurwa! Ciekawe skąd miał hajs na to, co?
Poczuła się dziwnie na samo wspomnienie o nim. Z powodzeniem w ostatnim czasie wypleniła go sobie z myśli. Do teraz. Dzięki, szmatko.
-Jak to grupowa?-parsknęła śmiechem.-I tylko ty sprzątasz? Reszta nawiała? Czy Gabrielle postanowiła tylko ciebie uraczyć pracami społecznymi?
Widząc, co też młodsza Ramirezówna robi, zakryła sobie usta dłonią i zachichotała. A zaraz po tym zamachała do Jonathana i puściła mu zalotnie oczko. Tak w klimacie!
-Przynieś. Mi. Kawę!-zagestykulowała i wyraziła to dosyć przesadzonymi ruchami warg.
Coś spory ruch był na posterunku. Wszyscy gdzieś latali, prawie pusto w biurze... Ech! A ona musi siedzieć przy telefonie... no... Prawie dobrze wykonuje swoje obowiązki!

625Biuro szeryfa i areszt - Page 25 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 24 Lis 2014, 18:40

Trish Levy

Trish Levy
Trish również zaczęła podskakiwać i piszczeć. Entuzjazm Jean na nią podziałał.
- JA SIEBIE TEŻ! - Zaczęła machać rękoma. Chwilę się wahała, ale stwierdziła, że chyba musi iść z policjantem.
- Omg! - Klepnęła się w czoło. - Ale ja nie mam przy sobie tyle... Mogę wrócić się do domu? - Zapytała, a policjant spojrzał na nią sceptycznie. Kiedy dziewczyna wciąż czekała na odpowiedź, w końcu jej odpowiedział. Trish zasalutowała i wybiegła z budynku na tyle, na ile dała radę w koturnach.
/pół godziny później/

Wyciągnęła wszystkie zwitki pochowane po koronkowej bieliźnie, szafeczkach i półkach. Złożyła je ładnie i spięła spinką z błyszczącym motylkiem.
- Jesteeem! - Zakomunikowała policjantowi, który wypisał dokumenty. Wylegitymowała się ponownie, podpisała dokumenty i wpłaciła w końcu pięćset dolarów na kaucję za Jean. Pożyczyła też kartkę i długopis, żeby spisać oświadczenie.
Ja, Jeen Green zobowionzuje się żeby oddać Patricii Levy 500 (słownie pieńćset) dolaruw za to że zapłaciła za mnie kałcję. Oddam jej te pieniondze kiedy tylko bendę mogła, ale nie za późno. Maksymalnie za miesionc.

Miejsce na potpis Jeen:
Miejsce na potpis Trish:


Pat spojrzała z dumą na swoje dzieło, po czym dopisała:
Miejsce na potpis światka:

Tak. Potrzebowała świadka, koniecznie! Podreptała za policjantem, który otworzył kraty, za którymi stała Jean.
- Omg, Baby! Czuję się totalnie jak w "Prawie i Sprawiedliwości"! - Pisnęła, machając kartką z oświadczeniem. Otworzyła ramiona i czekała, aż Jean się w nie rzuci z wdzięcznością.[/i][/i]

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 25 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 14 ... 24, 25, 26 ... 32 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach