Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 29 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


701Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:12

Liluye

Liluye
- Gorzej, gdyby zamiast mnie zobaczył Harpera. Nienawidził białych. - westchnęła. W sumei sie zastanawiała co by Magua wtedy zrobił. Czy duch może kogoś wypatroszyć?
- Coś jeszcze?

702Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:17

Connor Eastman

Connor Eastman
No, wtedy to Harper by miał przekichane, może szkoda, że Magua go nie zauważył, byłoby ciekawiej. Oczywiście nie powiedział tego Liluye, bo pewnie miałaby focha jak stąd do Alaski.
- Widzę, że naprawdę jesteś na mnie zła, chcesz, żebym sobie poszedł? - Zapytał patrząc na nią.

703Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:30

Liluye

Liluye
Z jednej strony chciala, zeby poszedl, a z drugiej.. Zostanie wtedy sama. Znow. Lubila samotność, ale tylko gdy sama ja wybierala. Tego rodzaju samotnosci miała dość.
Odetchnela ciezko i dluzsza chwile sie nie odzywala. Potem spojrzala naniego.
- Moi znajomi cie nie lubia, bo wiedza ze jestes w swietych. Gdybys tylko w rozmowach z nimi nie powielal stereotypow.. To w koncu zmienia do ciebie podejscie. Ale ty chyba tego nie chcesz, co? Jak mamy byc razem skoro nawet.. Nie probujesz ich polubic?

704Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:41

Connor Eastman

Connor Eastman
Teraz to on odetchnął ciężko, to przecież nie było tak, że specjalnie chciał się kłócić z jej znajomymi, Harper do tego pracował jeszcze z policją to w ogóle niezbyt to wszystko razem się spajało.
Przez dłuższą chwilę zastanawiał się co w ogóle ma jej powiedzieć.
- No dobra, przesadziłem. - Przyznał jej rację, niechętnie to robił, ale szczerze powiedziawszy go do tego zmusiła. - Jak jutro będziesz się widzieć z Jonathanem to pogadaj z nim i powiedz mu, że jak będzie chciał to wyskoczymy gdzieś, postawię mu piwo i tyle. Znasz mój numer, podaj mu go. - To chyba miało znaczyć, że ją prosi, aby przeprosiła swojego znajomego w jego imieniu. Kiepsko Connorowi wychodziły takie rzeczy.

705Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:45

Liluye

Liluye
Popatrzyla na niego zdziwiona. Myslala ze pojdzie w zaparte albo zbagatelizuje cala sprawe. Ale faktycznie wygladało to jakby sie staral.
-
Dobrze, przekaze. - stwierdzila tylko, zamiast rozwlekac temat.
- Jak Moira? - wolala zmienic kompletnie obuekt rozmowy, skoro w sumie Loco ja przeprosil. Nie ma co drazyc.

706Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:52

Connor Eastman

Connor Eastman
Jak dobrze, że Lilu jego szczątkowe okazy skruchy traktowała jako przeprosiny, bo chyba nigdy by mu nie wybaczyła.
- Zdecydowanie brakuje jej swojej pani. Wiesz, ostatnio mi mówiła tak do ucha cicho, że ta karma którą jej daje to za sucha jest. I przez to czasem musi chlapnąć mojego piwa. Wiesz, gdyby to był pies kogoś innego, a nie twój to bym się zdenerwował, ale Moirę traktuję jak członka rodziny. - Nie wiedział czemu zaczął gadać takie głupoty, może dlatego, żeby ją trochę rozśmieszyć. No bo jaki pies mówi do ucha? Mógłby mu co najwyżej zaszczekać lub polizać to ucho.

707Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 00:56

Liluye

Liluye
- Czyli znikaja ci butelki z lodowki, a ty podejrzewasz mojego psa? - usmiechala sie nieco. Ale tylko troszke.
- wiesz, ze nie powinienes pic alkoholu, prawda..? -teraz miala ton zmartwionej matki.

708Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 01:02

Connor Eastman

Connor Eastman
- No, a kogo innego? Chochlików nie mam. - Uśmiechnął się nieco do niej. - Nie piję dużo. - No może poza tym Duckiem Janielsem, którego wypił jakiś czas temu. Ale o tym wolał jej nie mówić, przyjdzie czas, że będzie jej mówił o wszystkim, ale to jeszcze nie teraz. Jak wyjdzie stąd, a on już będzie wiedział czego chce. Cieszył się tylko, że nie opuści dzisiaj aresztu będąc pokłóconym z nią.

709Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 01:08

Liluye

Liluye
- Niech ci bedzie.. - wzruszyla ramionami, rezygnujac z dyskusji. - Ale i tak mi sie to nke podoba. - pokrecila glowa. Westchnela i wstala, zeby podejsc do krat o ktore oparla glowe,
- a co, jak tu zwariuje?

710Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 01:21

Connor Eastman

Connor Eastman
Położył głowę na kratach, że stykali się czołami.
- No to pomyśl jak się będę czuć ze zwariowaną tobą. Pamiętaj o tym, każdego poranka budzę się z nadzieją, że już następnego będziesz spała przy mnie. - Powiedział cicho do niej o oderwał głowę na chwilę całując ją w czoło. Potem wrócił do poprzedniej pozycji.

711Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 08:50

Sam Swarek

Sam Swarek
- To jak pan wyjaśni, że dowody wskazują na pana?- spokojnie zapytał Swarek przyglądając się swojemu podejrzanemu. Mężczyzna zaczynał się denerwować. Pytanie tylko czy dlatego, że naprawdę był niewinny czy dlatego, że jest winny. Sam obawiał się, że w świetle zebranych dowodów, bez przyznania się do winy, sędzi i tak uniewinni Summersa.
-Proszę dokładnie powiedzieć co pan robił dnia – tu padła data włamu- od momentu jak pan wstał do momentu jak się położył spać.

712Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 12:23

Liluye

Liluye
- Jak zwariuje to masz pełne prawo mnie zostawić. - stwierdziła poważnie.
- Nie mogę się wykąpać ani wyjść z celi. Na razie to dopiero trzeci dzień, ale ile jeszcze? Nawet nie wiem kiedy ma być rozprawa.. - już się źle czuła. Lubiła siedzieć na dworze, nie w domu, tu jej było ciężko.

713Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 12:40

Connor Eastman

Connor Eastman
- Nie chcę cię zostawiać, poza tym jak ciebie zostawię to Cath mnie zajebie. - Mruknął cicho, bo tak można było powiedzieć, że pośrednio mądralińska coś w ten deseń chciała powiedzieć. Uśmiechnął się lekko do Liluye. - No jak będzie rozprawa to na pewno przed nią dadzą ci się wykąpać. - Powiedział, bo tak było, dawali się wykąpać, aby osoba oskarżona mogła jak najlepiej zaprezentować się przed sądem.

714Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 12:46

Liluye

Liluye
- A nie mówiła, że tylko czeka aż mnie zostawisz i znajdzie mi kogoś porządnego? - uśmiechnęła się do Indianina.
- Tak, wtedy tak. Teraz mam tylko mydło i umywalkę. Czuję się okropnie. Tydzień spędzę pod prysznicem. - zastanowiła się. - A potem pojedziemy gdzieś nad jezioro. Albo na pływalnie.

715Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 12:58

Connor Eastman

Connor Eastman
- Pewnie tak myślała, ale w mojej obecności tego na szczęście dla niej nie powiedziała. - Zaśmiał się, bo zapewne gdyby tak powiedziała to Connor by nie wytrzymał i by na nią ostro wrzasnął, oczywiście nic by jej nie zrobił.
- Spokojnie, wypluskasz się jak wyjdziesz, a ja ci umyję plecy. - Powiedział cicho tak, aby tylko ona to usłyszała. - Będę musiał się zbierać, zobaczymy się mam nadzieję jak najszybciej. - Ujął tylko jej brodę, aby ją pocałował w usta i puścił ją. Miał nadzieję, że wspomni Harperowi o tej sytuacji, w sumie to była bardziej jej sprawa niż Loco. Ona chciała, aby był w miarę normalnych stosunkach z jej znajomymi. Wyszedł z aresztu, a potem z komisariatu i już go tu nie było.

/zt

716Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 13:26

Liluye

Liluye
- Przekonają się do ciebie.. mam nadzieję. - westchnęła ciężko. Pogładziła go po policzku. Miała nadzieję, że się postara.
- Plecy, hm..? - usmiechnęła się zadziornie. Pokiwała głową, gdy pwiedział że musi iść i starała się nie wygladać na smutną.
- Do zobaczenia. - cmoknęła go też i odsunęła się od krat.
Resztę dnia spędziła na.. niczym, wlasciwie. Przysłuchiwała się rozmowom prowadzonym w recepcji. Myslała, zdecydowanie za dużo myślała. widok Maguy wybił ja z rytmu. Była tak głęboko pogrążona w rozmyślaniach, leżąc na pryczy, że dźwięk pick upa nagle przypomniał jej wszystko, co sie działo w wiosce. Każdy strzał i każde ciało. Bała się, że koszmary dosięgną ją poza snami, ale miała nadzieję, że to się nie stanie. Podniosła się z pryczy z płaczem i przez kilka minut dochodziła do siebie. Serce waliło jej jak dzikie, zaciskała palce na cienkim materacu. W końcu wstała obmyć twarz i zaczęła krążyć po celi.
Potem nadszedł wieczór, dostała tabletkę od policjanta i starała się zasnąć. Na szczęście spała spokojnie. Na rano ogarnęła się przy umywalce i.. i w sumei tyle. Poczekała na śniadanie i siedziała dalej. Dostanie odleżyn na pośladkach, jeszcze trochę.

717Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 20:43

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Dzień dzisiejszy xD
Jakieś poruszenie za drzwiami do aresztu. Liluye mogła usłyszeć w pewnym momencie znajomy głos, który był uniesiony i zdecydowany. Czyżby Cath robiła rozróbę w biurze szeryfa? Ta to miała temperament... W końcu weszła do środka. Blondynka odziana na luzie w szare ciuszki (aktualny ciuch), nawet nie miała obcasów, a trapery! Święto lasu. Gdy zauważyła Indiankę przystanęła i pokręciła głową.
- Mała. - rzuciła czule i zbliżyła się do krat. Przygryzła czerwoną od szminki wargę i postawiła torbę obok. - Nawet nie pozwalają na ludzkie widzenia. Tylko tak za kratami! Mała, jak się czujesz...?

718Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 20:49

Liluye

Liluye
Wsłuchiwała się w rozmowy, bo co innego mogła robić? Umrzeć chyba tylko. Leżała na plecach, ze zgiętymi nogami i patrzyła w sufit. Obróciła twarz dopiero, gdy Cath podeszła do krat.
Mała. Miała ochotę prychnąć, ale faktycznie była sporo niższa od przyjaciółki.
- Wariuję. A oprócz tego wszystko dobrze. Co u ciebie? Opowiedz mi coś ciekawego, bo gniję tu.

719Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 20:57

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath podparła się pod boki długo spoglądając na Liluye w milczeniu. Dlaczego ktoś taki siedział za kratami, a prawdziwi rabusie biegali na wolności. No co to miało być!
W końcu blondynka westchnęła.
- A u mnie... Wydarzyło się wiele. Wybrałam ci ładne ciuszki na rozprawę. Powalisz w nich wszystkich i będą cię błagać o wybaczenie. Nim się obejrzysz wyjdziesz na wolność. - odparła Cath pokrzepiająco. Uśmiechnęła się lekko przy tym i mruknęła do koleżanki wymalowanym oczkiem.

720Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:00

Liluye

Liluye
- No to opowiedz coś. Możesz? - obróciła się na bok i podparła ręke na łokciu, patrząc na Cath.
- Ja tu na prawdę jestem jak.. jak w więzieniu. I nie wiem co się dzieje. Zaraz zacznę gryźć ściany. - westchnęła. - Wiec lepiej mi poopowiadaj, jeśli mam nie zwariować. - poradziła jej i usmiechnela sie lekko, choc w sumie mowila całkiem poważnie.
- Tak? Co wybrałas? Niewiele tam jest w sumie ciuchów, które się nadają..

721Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:08

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Cath rozejrzała się wpierw i znalazła pod ścianą stare krzesło. Przysunęła je sobie i usiadła przy kratach. Wpierw lekki temat ciuszków.
- Białą koszulę, ołówkową spódnicę, żakiet i białe szpilki. -odparła z lekkim zamyślonym uśmiechem. A potem złapała jedną ręką o kratę i zamyśliła się. Od czego tu zacząć.
- Wczoraj byłam w Appaloosa z Jonathanem. W barze. Popiliśmy, pogadaliśmy, było fajnie. Muszę cię tam zabrać jak wyjdziesz. Spotkałam tam też takiego przystojniaczka, Smith się nazywa. Żonaty niestety. - westchnęła na wspomnienia. - Oddałam samochód do przeglądu i wyszło kilka rzeczy, znów muszę wydawać kasę na ten rzęch...
Po prostu paplała co jej przyszło do głowy.
- Byłam u Rona, oglądaliśmy gwiazdy i gadaliśmy. W przychodni leczyłam taką młodą dziewczynkę, co miała strasznie rozkrzyczaną matkę i się pokłóciłam trochę z tamtą...

722Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:16

Liluye

Liluye
- Connor był miły? - zastanawiała się czy znów będzie musiała za niego przepraszać. Och, jak wyjdzie to go udusi, jeśli tak.
- W barze? - zainteresowała się. - Dobrze. Wieki nie byłam w Appalosa. - zgodziła się, kiwając głową. Tylko najpierw musi stąd wyjść. A bała się, że to nie nastąpi. Albo nastąpi, ale za szmat czasu.
- Musisz odłożyć na nowy samochód czy cos.. bo kiedyś się w tym rozkraczysz na środku pustyni i co?
Lil słuchała i obserwowała kobietę, ciesząc się, że się czegokolwiek dowiaduje. Nawet pierdół, to nie było ważne. COKOLWIEK. Wieści ze swiata. Czwarty dzień, a jakby czwarty rok leciał.
- Oglądaliście gwiazdy? - rozbawiło ją to. - A zgolił się chociaż?

723Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:20

Catherine Hernández

Catherine Hernández
Uniosła brew, gdy Liluye zapytała o Connora. Prychnęła.
- Był miły, ale i tak nie trawię tego gościa. Podejrzany jak dla mnie. - skomentowała. Nie miała zamiaru psuć sobie humoru myśląc chociażby o Loco. Dlatego szybko zmieniła temat. Wzruszyła ramionami.
- Odkładam. Ale wydaję po drodze. Plus możliwe, że czekają mnie jakieś naprawy w domu. Mogłam mieszkać w przyczepie jak ty... Ale wiem, że bym zwariowała. Nie jestem przyzwyczajona do takich standardów... Ah, narzekam strasznie. No gwiazdy, gwiazdy. Oboje to lubimy. I nie zgolił się, ale spokojnie, pracuję nad tym. Na razie mi zaufał, bo pytał czy powinien się ogolić. Odparłam, że to jego decyzja. Mam go w garści.
Zaśmiała się cicho.
- Rozkraczyć na środku pustyni... Możliwe, ale mam zawsze po kogo zadzwonić. - obnażyła zęby w uśmiechu. Jednak oczy wydawały się mniej radosne.

724Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:29

Liluye

Liluye
Przekręciła się na brzuch i z głośnym westchnięciem zatopiła twarz w marną poduszkę. Chyba nie ma na to siły, żeby się użerać ze wszystkimi i przekonywać ich, że przesadzają.
- Nie martw się, jakby chciał to by mi krzywdę zrobił już dawno. - zapewniła bucząc w poduszkę, ale dalej słuchała ciekawostek.
- Naprawy? - obróciła głowę w końcu. - Coś zepsułaś? Nie zwariowała byś.. chociaż może. Powinnyśmy na spółkę kupić wielką hacjendę, jak w telenowelach. I mieć stado koni. I krowy, kury i kozy. I osiołka. - mamrotała w materiał poduszki.
- Upij go i zgól tę brodę, nie pasuje mu w ogóle. - zaproponowała niecny plan. - Po kogo? - zainteresowała sie. Po Harpera? Zastanawiala sie czy on umial by pomoc.

725Biuro szeryfa i areszt - Page 29 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Wto 02 Wrz 2014, 21:33

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Mężczyzna potarł zasmarkany nos i zaczął mówić.
- Rano poszedłem do pracy. Siedziałem w niej do siedemnastej jak zawsze! Odbijałem kartę!
Sam Swarek mógł spojrzeć w dokumenty, które znaleziono przy aresztowanym. Faktycznie, w portfelu Summersa była karta z miejsca pracy, odbita o 9 rano i 17 popołudniu.
- W domu byłem koło 17.30. Zjadłem obiad i obejrzałem mecz w telewizji. Wypiłem piwo, może dwa. I potem o 22 poszedłem spać. Nic nie robiłem wielkiego, naprawdę! 
Znowu pociągnął głośno nosem.
- Jeśli chce pan świadków... to... niestety, ale mieszkam sam.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 29 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach