Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 36 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 13 Maj 2014, 10:49

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto 26 Sie 2014, 13:43, w całości zmieniany 1 raz


876Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 15:13

Landon Quinally

Landon Quinally
Landona nie zrażała oschłość Gabrielle. Powiedzmy, ze miał całe życie na przyzwyczajenie się do takiego traktowania.
- No i niedobrze! - Powiedział mnąc kartkę papieru. Zrobił z niej kulkę i zaczął podrzucać. - Zhackował komputer szkolny, a potem zatarł ślady w taki sposób, że niemożliwe jest jego wytropienie. Oczywiście, prędzej czy później wpadnie! - Dodał spoglądając znad okularów na swą piękną koleżankę. Nie chciał, żeby pomyślała, że obawia się tego całego hackera od siedmiu boleści.
- Jak chcesz, to mogę ci pomóc przy komputerze osobistym. Wiesz, żeby nikt nie mógł wykraść z niego danych. - Zaoferował się wspaniałomyślnie, a potem rzucił kulką do śmietnika oddalonego od biurka o dwa metry.
I nie trafił.
Chwilę siedział na swoim miejscu i wędrował wzrokiem od Gab do kulki.
- Powinienem to podnieść. - Powiedział po chwili i zerwał się z krzesła, by wrzucić kartkę do kosza.

877Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 15:22

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Ramirez westchnęła, słuchając Landona. Czy on musiał tyle gadać? Chciała popracować w spokoju. Nawet zaznaczyła to głośniejszym i szybszym wystukiwaniem literek na klawiaturze, ale nie bardzo to pomogło.
W odpowiedzi na propozycję mężczyzny, tylko spojrzała na niego litościwie i pokręciła głową. Mogłaby mu powiedzieć, że nie ma żadnych danych, które warto by było wykraść, ale nie powiedziała nic, by czasem mężczyzna nie przyjął tego jako zachęty do romozwy.
Pisała dalej, gdy tak Landon nie wiedział na czym skupić wzrok i popatrzyła jak podchodzi do kulki.
Czy on był dziwny, czy jej się tylko wydawało?
- Quinally, może po pączki pójdziesz?
Albo chciała go wykorzystać, albo po prostu pozbyć. Ewentualnie jedno i drugie.

878Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 19:15

Landon Quinally

Landon Quinally
- Nie patrz tak na mnie! Jak ktoś wkradnie ci się na pejsbuka i zacznie wysyłać wirusa do znajomych, to zmienisz zdanie. - Stwierdził, wzruszając ramionami. Obawiał się jednak, że mogło to zabrzmieć jak groźba, wiec uśmiechnął się przyjaźnie zębami za dwa tysiące dolarów. - To samo dotyczy bankowości internetowej i tak dalej. - Mówił głosem eksperta.
-Pączki? - Przerwał zdezorientowany, ale zaraz drgnął, wyczuwając okazję na zaplusowanie u Gąb. - Pączki, jasne... PĄCZKI. Zaraz wracam! - Powiedział uradowany i poleciał do najbliższego sklepu.

879Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 19:33

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gdy tylko Landon zniknął z biura, Gabrielle wybuchnęła śmiechem i śmiała się przez pięć minut, kręcąc głową i nie mogąc skupić się na pracy. Aż łezki musiała otrzeć i odetchnąć kilka razy, by się uspokoić.

880Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 19:53

Landon Quinally

Landon Quinally
Zajęło mu to parę długich minut, ale wrócił, w ręce dzierżąc pudełko z pączkami różnego rodzaju i jedną dużą kawą z każdym możliwym dodatkiem.
- Pani prosiła? - Zapytał nonszalancko z radosnym błyskiem w oczach. Był przekonany, że Gabrielle go lubiła. W swojej naiwności był słodko, a jednocześnie śmiesznie szczery. - To co? Nie jesteś przekonana z tym komputerem? Komórkę też powinnaś mieć na oku!

881Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 20:37

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Zdążyła dopić kawę i uspokoić się przed powrotem Landona. Nie mogła po sobie dać poznać, że była rozbawiona. Mimo wszystko nie chciała sprawić mu przykrości bo nic złego nie zrobił. Oprócz tego, że był dziwny. Ale może to po prostu wrodzone? Gabrielle nie chciała też, by mężczyzna pomyślał, że jest zajebisty i ją rozbawia. Jeszcze tylko adoratora jej na karku brakowało!
A gdy tak myślała o tym, wpadła na pewien trop. Okazuje się, że fałszywy, ale kobieta nie wiedziała. Popatrzyła pytająco na Landona i wzięła jednego pączka.
-Nie mam pejsbuka... Lubisz Roya Orbisona?
Tak, chciała się dowiedzieć kto wysłał jej dedykację. By raz na zawsze uwolnić się od anonima

882Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Sro 10 Wrz 2014, 22:04

Landon Quinally

Landon Quinally
Lan automatycznie chwycił takiego samego pączka, jak Gąb i ugryzł. Zdziwiony zamarł z bułą w buzi.
Jak to nie ma pejsbuka?!
- A, szkoda. To jak do Ciebie napiszę? - Punkt dla Landona, proszę państwa!
- Chyba... Nie za bardzo słucham... To znaczy... A Ty? - Bąknął trochę nerwowo, bo Gab zbiła go z tropu. - Lubię Daft Punk, tak na przykład. I Sinatrę. - Zaczął wymieniać, przekonany, że Gabrielle interesują jego preferencje muzyczne.

883Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 10:48

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Napisze? A po co miał pisać? Gabrielle jeszcze bardziej podejrzliwie na niego spojrzała, jedząc pączka pomału. Oblizała usta, do których przylepił się lukier i westchnęła. No to chyba nie ma przed sobą anonima. Może to i lepiej! Jakby Landon miał być tajemniczym wielbicielem, to chyba pocięłaby się z załamania.
- Aha.
Odpowiedziała mu i wróciła do pracy, której jeszcze nie skończyła. Dojadła pączka i oblizała palce, by wrócić do stukania po klawiaturze, której nie chciała zapaskudzić. Nic tak nie irytowało Ramirez jak brudne miejsce pracy.

884Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 15:33

Landon Quinally

Landon Quinally
Twarda sztuka! Ale nie tak niedostępna jakby się wydawało - Landon prawie dostał ataku apopleksji, jak Gabrielle zaczęła lubieżnie oblizywać wargi, a potem palce. Chłopak aż zakrztusił się pączkiem. Chciał jakoś zatuszować to śmiechem, ale spowodowało to jedynie przesunięcie się pączka wgłąb gardła. Oczy zrobiły mu się jak pięć złotych, cały pobladł i zaczął machać rękoma, a z jego ust wydobywał się zduszony świst.
PO-MO-CY!

885Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 15:44

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle nie od razu zorientowała się, że kolega się jej najzwyczajniej w świecie dusi. Popatrzyła na niego, gdy usłyszała świst. Zmarszczyła czoło, niedowierzajac, że można się pączkami zakrztusić.
- Ej co ci?
Zapytała, ale zaraz zerwała sie z miejsca, niemal krzesło na podłogę przewalając. Szybko obiegła Landona i zaszła od tyłu, by opleść rękami i jednym wprawnym ruchem, nacisnąć odpowiednie miejsce, by go uratować przed śmiercią z rąk pączka.

886Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 15:49

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon prawie delektował się tą chwilą.
Delikatne, acz silne dłonie Gabrielle oplotły jego klatkę piersiową. Jej głowa, tak blisko jego. Kosmyki włosów Gab przyjemnie drażniły skórę na jego karku. Czuł zapach kawy, jej usta na jego ustach, a światło wschodzącego słońca oświetlało ich twarze...
OK, ta ostatnia wizja to była definitywnie wizja niedotlenienia.
Przy którymś ściśnięciu kawałek pączka wyleciał z układu oddechowego Landona i wylądował daleko za jego biurkiem. Oddychając ciężko chwycił w przypływie paniki dłonie Gabrielle i przycisnął do siebie.
Tak, żeby przypadkiem za szybko nie puściła.
- O, Boże... - Ledwo wychrypiał. - Uratowałaś mi życie!
Teraz powinni się pocałować i odjechać na rączym rumaku w stronę niebiańskiej tęczy.

887Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 15:55

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle zestresowała się wizją, która miała w głowie. A była ona zupełnie inna od tej Landona. Kobieta wyobrażała sobie, że jej umiejętności są zbyt słabe i mężczyzna dusi się w jej rękach, umierając pod stopam, a ona nie może nic zrobić. Na szczęście uważała na kursie pierwszej pomocy i teraz mogła pomóc rudemu. Ktoś by zapytał po co?
- Kurwa! Nigdy więcej mnie tak nie strasz!
Wyszarpnęła swe dłonie z łapsk Landona i uderzyła go w ramię. Żył, więc mogła! Odetchnęła z ulgą i pokręciła głową, łapiąc się za nią, by zaraz popukać w czoło. Idiota! Kto go jeść uczył?

888Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 16:14

Landon Quinally

Landon Quinally
Gdyby nie był zajęty kasłania, pewnie by zrobił smutną minkę. Nie dość, że wyszarpnęła ręce, to jeszcze użyła ich, żeby grzmotnąć go w jego chuderlawe ramię informatyka.
- Ała! - Rozmasował bolące miejsce i wziął łyka kawy, zeby przepłukać podrażnione gardło. Odkaszlnął jeszcze parę razy, wyciągnął z kieszeni mały inhalator i odwracając od Gab, dyskretnie wciągnął dawkę leku. Takie duszenie się było równie męczące co bieganie!
- Serio, dziękuję... - Powiedział po chwili nieco skruszony. Wyglądał jakby przepraszał Gab, że śmiał ją nastraszyć. Przecież tego nie chciał! Chciał wyglądać jak męski mężczyzna! A wyszedł na zwykłą...
- Wracam do pracy. - Burknął, a jego twarz zabarwiła się na buraczany kolor. Odchrząknął jeszcze parę razy. Gardło bolało go jak po spaleniu paczki fajek. Nie, żeby kiedykolwiek palił!

889Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 18:48

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Ostatni raz popatrzyła na Landona i westchnąwszy, wróciła na swe miejsce. Kiwnęła głową na jego burknięcie i chciała wrócić do pracy, ale była już zbyt wytrącona z równowagi.
- Landon, a Ty się możesz wkraść do każdego komputera i telefonu?
Zapytała nagle, bo coś jej wpadło do głowy.

890Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 19:35

Landon Quinally

Landon Quinally
Wstukując randomowe klawisze na klawiaturze, Landon starał się nie myśleć o tym jak się wygłupił przed Gabrielle i jak bardzo drapało go w gardle. Westchnął sobie pod nosem i przypomniał sobie powód, dla którego w ogóle się zakrztusił.
Gab. Jej język powoli wysuwający się na usta, zlizujący lukier z kącika...
- He? - Wyrwany z miłych przemyśleń obrócił się, na twarzy mając jeszcze wścieklejszy kolor czerwieni niż wcześniej. - Yyy... Tak. To znaczy, jeśli ktoś ma naprawdę super zabezpieczenia, albo nie korzysta z bezprzewodowych sieci, albo nie da się podłączyć do jego to może być bardzo ciężko... - Mówił coraz wolniej i ciszej. - Czy pracujesz nad jakąś sprawą z Lolą Martinez? - Zapytał, łącząc pytanie Gabi z pytaniem Lali.

891Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 19:40

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Z Lolą? A co ta Lola kombinowała? Gabrielle spojrzała na Landona pytająco, ale pokiwała głową i uśmiechnęła się. Wstała zaraz ze swego miejsca i zbliżyła do mężczyzny, łapiąc jakeś krzesło po drodze. Usiadła naprzeciw informatyka i nachyliła w jego stronę, zerkając w stronę wejścia do pomieszczenia.
- Co Lola ci już mówiła?
Ha! Przy okazji się dowie co jej koleżanka kombinuje. Popatrzyła na Landona i uniosła brew, czekając na konkretne informację. O matko, z bliska był jeszcze dziwniejszy.

892Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 19:53

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon przestał kasłać i wyprostował się. Co ta Ramirez taka podejrzliwa? Nie były z Lolą koleżankami?
Kiedy Gabrielle podeszła, niczym hollywodzka aktorka odgrywajac rolę gliny, Landon w duchu się ucieszył. Przyłożył jednak dłoń do policzka i ze zdenerwowaniem stwierdził, że jest gorący i zapewne czerwony.
- Nic nie mówiła. - Odpowiedział zgodnie z prawdą, zachowując kamienną twarz. Może sobie być piękną, seksowną policjantką, ale nic z niego nie wyciągnie w ten sposób! Tym bardziej, że nic nie wie! - Pytała tylko, czy mógłbym włamać się do czyjegoś komputera, to wszystko. A ciebie, czemu ciebie tak to interesuje? - Zapytał nagle, próbując zabrzmieć jak dociekliwy policjant. Pochylił się przy tym do Gabrielle, nie przerywajac kontaktu wzrokowego.

893Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 20:57

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle zignorowała dopytywania Landona. Skoro nic się nie dowiedziała konkretnego, nie zamierzała robić z siebie podłej oszustki, kręcąc o pracy z Lolą. Pochyliła się za to w stronę biurka, tuż obok rudzielca, sięgając po kartkę i długopis.
- Potrzebuję wiedzieć z kim kontaktował się ten numer. A także miejsce pobytu osoby, gdy tylko numer znowu będzie aktywny.
Wróciła na krzesło i zanotowała numer swej siostry. Bez dalszych wyjaśnień podała kartkę Landonowi.

894Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 23:41

Landon Quinally

Landon Quinally
Tak bliska obecność Gabrielle bardzo rozpraszała Landona, jednak pamiętajmy, że miał trochę inteligencji, którą czasem używał. Automatycznie wziął kartkę do ręki i przeleciał wzrokiem po numerze.
- Najpierw niech miasto zainwestuje w dobry sprzęt. - Powiedział. Namierzanie numeru to nie było pierwsze lepsze wstukanie kodu. Może i mógłby to zrobić, ale... - Masz nakaz? Albo jakiś papier, podejrzenie, coś? - Zapytał. Mogło mu stawać do woli, ale nawet dla blondwłosej bogini Loli by się przecież nie ugiął, a co dopiero dla ciskającej gromami, posągowej Gabrielle!
Może zastanowiłby się dwa razy, gdyby była dla niego miła.
- Kto to? - Dodał po chwili.

895Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Czw 11 Wrz 2014, 23:51

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle spochmurniała, gdy Landon zaczął rzucać wykrętami i pytać o rzeczy, o które nie powinien. A już szczególniej o to kim jest właściciel telefonu. Nie chciał tego zrobić? Ramirez wyprostowała się i odebrała kartkę, wstając.
- Zapomnij.
Stwierdziła chłodno i odeszła od biurka informatyka, zła jak osa. Wróciła na swe miejsce i zaczęła znowu stukać po klawiaturze. Sama sobie poradzi. Nie potrzebuje pomocy kolegów z pracy, którzy myśleli, że mogą mieć wgląd w jej życie.

896Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 12 Wrz 2014, 00:01

Landon Quinally

Landon Quinally
- A-ale... - Nie zdążył wyrwać karteczki z powrotem. Jak sprężyna poderwał się ze swojego krzesła i poszedł za Gabrielle, która była OBRAŻONA. Obrażona i zła, a Landon tego nie chciał. Żadna kobieta nie powinna odczuwać negaytwnych emocji, a na pewno nie przez niego! Poza tym, on naprawdę nie wiedział, czym ją uraził.
- No wiesz, to służbowe jest, to wtedy trzeba... Bo inaczej jakby szeryf się dowiedział, to by mnie wywalił, wiesz... - Dukał po cichu, kiedy zaczął to sobie jakoś wszystko składać. Przecież gdyby była to sprawa z biura, dostałby akta, odgórne polecenie...
- To jakaś prywatna sprawa? - Zapytał ciszej, pochylając się lekko. - Wiesz, możesz mi powiedzieć. To, że jestem tylko informatykiem, nie znaczy, że będę wykonywał robotę w ciemno. Jak ty byś zareagowała na taką prośbę?
No, proszę. Lan postanowił opuścić trochę ze swoj zajebistości (i nieudolności) i próbował ugłaskać Gab. Nie był w tym zbyt dobry, ale się starał. Zważyszwy na to, jak został wcześniej potraktowany, był naprawdę miły, a bycie naprawdę miłym zdarzało mu się sporadycznie. Wolał powalać laseczki wdziękiem.

897Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 12 Wrz 2014, 08:16

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle udawała, że patrzy w monitor, chociaż zerkała raz po raz na Landona, tłumaczącego się przed nią. Udawała, że nie słyszy, ale wyraźnie docierały do niej jego słowa, a już najpewniej, że... ma informatyka pod pantoflem.
Wykorzystałaby to gdyby była na przykład taką Lolą, ale ona najzwyczajniej w świecie nie potrafiła grać słodkiej ofiary losu.
Spojrzała w końcu na Landona, dłonie z klawiatury zsuwając i zaciskając na brzegu biurka. Zastanawiała się czy może mu powiedzieć, ale w końcu zdecydowała.
- Chodzi o moją siostrę.
Powiedziała śmiertelnie powaznym tonem głosu i złapała Landona za ramię, by przysunąć bliżej siebie. Zupełnie bez żadnych podtekstów, chociaż on mógł myśleć co chciał.
- Szef się nie dowie. Reszta też nie musi.
Dodała cicho i puściła mężczyznę, nie spuszczając z niego oka.

898Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 12 Wrz 2014, 10:16

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon mógłby udawać, że nie wie, o co chodzi, ale przecież wiadome było, że siostra Gabrielle była poszukiwana. A do tego MOŻE udostępnił sobie akta tej i innych spraw. Może.
Serce może mu nie stanęło, ale coś innego - już prawie. Ponowna bliskość Gabrielle sprawiła, że wstrzymał oddech i jakoś tak się zagapił. Jęęęzyyyk zliiizuuująąącyyy luuukiiieeerrr....
- Jasne. - Usłyszał swój głos i w tym samym momencie zaklął w myślach. I całe jego postanowienie poszło w pizdu!
- Tylko, tylko... Tylko ten... - Odchrząknął, prostując się. - Będę musiał, wiesz, pomyśleć! - Odchrząknął ponownie, odetchnął i przybrał nonszalancką pozę, opierając się o swoje biurko. - Musiałabyś spróbować się z nią połączyć, kiedy będę ją namierzał, inaczej może się nie udać, zwłaszcza, ze w telefonie pewnie nie ma żadnego namierzania? Jakiegoś zewnętrznego nadajnika GPS? Pewnie nie jest włączony? - Zalał Gabi potokiem słów. Gdy myślał o komputerach, to się aż tak nie podniecał.

899Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 12 Wrz 2014, 10:31

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Aż się uśmiechnęła do Landona, gdy usłyszała zgodę. Szybko jednak zacisnęła usta, w momencie jak Quinally zaczął się jakąć i znowu wymyślać jakieś wymówki. Nie chciała ich słuchać. Albo się godził albo nie. Ramirez nie miała czasu na zabawę w kotka i myszkę.
- Wyłączony. Ale... może jesteś w stanie dostać się do treści w jej telefonie? Numery z którymi się kontaktowała. Smsy.. Bo jeśli ktoś jej pomaga się kryć przede mną.. chcę wiedzieć kto to jest.
Odpowiedziała i zmarszczyła czoło, robiąc strapioną minę. Niczym matka nad wybrykami swych dzieci. Consuela wystawiała cierpliwość starszej siostry na probę. A tych prób było już zbyt wiele.

900Biuro szeryfa i areszt - Page 36 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 12 Wrz 2014, 10:56

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon musiał odwrócić wzrok od Gabrielle, żeby się skupić.
- Hm... Wyłączony? - Tak bardzo nie chciał rozczarować Gab, ale wyglądało na to, że będzie musiał. - Żeby namierzyć telefon, musi mieć on połączenie ze stacją BTS, czyli... Musi mieć zasięg. - Landon usiadł na krześle i tłumaczył dalej. Nie chciał, żeby Gab pomyślała, ze odrzuca tę robotę, bo takie jest jego widzimisię! - Bez tego nawet operator nie może określić położenia telefonu. Ale! - Uniósł palec, żeby uprzedzić Gabrielle, gdyby ta miała ochotę mu przerwać. - Z nakazem od prokuratora sieć komórkowa mogłaby mieć telefon pod ciągłą obserwacją i dostałaby natychmiastową informację o położeniu telefonu, w momencie, w którym zostałby włączony, nikt nie musiałby nawet z niego korzystać. - Powiedział ostrożnie, bo wiedział, że Gab chciała załatwić to nieformalnie.
- Skoro jest zaginiona, to może dostaniesz nakaz bez zbędnego szumu...? - Uniósł wzrok i spojrzał na Gabrielle. Nie chciał, żeby byłą wściekła, bo wtedy zacznie sobie wyobrażać, jak się na niego rzuca, a potem gryzie go po szyi, a potem... Landon był napalony jak gimnazjalista na wycieczce koedukacyjnej, trzeba mu wybaczyć.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 36 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach