Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom państwa Smith

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 12 z 15]

1Dom państwa Smith - Page 12 Empty Dom państwa Smith Pią 14 Lis 2014, 22:38

Mistrz Gry

Mistrz Gry
First topic message reminder :

Sporych rozmiarów dom w dobrej dzielnicy willowej - daleko mu jednak do wielkich posiadłości gwiazd żyjących na wzgórzach Hollywood. Lecz jest to przestronna posiadłość, z trzema sypialniami i pokojem gościnnym na piętrze. Parter to wielki salon połączony z kuchnią, do której prowadzi szeroki hol.
Z domem połączony jest garaż mieszczący dwa samochody. Reszta aut zazwyczaj parkowana jest na podjeździe, tuż za bramą wjazdową.
Pan Smith ma raczej gdzieś jak ten dom wygląda, byleby wynoszono regularne śmieci i miał gdzie parkować, a lodówka była pełna. To raczej pani Smith tu króluje - ona i jej zmysł estetyczny. Wbrew pozorom jest tu zdecydowanie mniej różu niż w Słodkiej Brzoskwince i bardziej przytulnie niż w apartamencie Smithów w centrum miasta.


286Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Nie 31 Maj 2015, 19:02

Skittles

Skittles
- Chciałem porozmawiać. - powiedział łagodnie, siadając na łóżku młodego.
Zapewne kilka dni, skrupulatnie przekonywał sam siebie, że musi w końcu wziąć się w garść i stawić czoła swojemu synowi. Tym razem uparcie wierzył w to, że nie ucieknie w trakcie, kiedy zacznie się to wszystko robić dla niego niewygodne. Musiał w końcu zachować się jak facet - był mu to winny bardziej niż komukolwiek.
- ...i przeprosić. Wszystko,co się ostatnio działo stało się z mojej winy. To wszystko to moja wina. - powiedział, wbijając wzrok w podłogę, mówiąc wciąż cicho i spokojnie.
- Prawdopodobnie nie chcesz tego słuchać, bo doskonale o tym wiesz. Spierdoliłem jednak w życiu tak dużo rzeczy, że.. - westchnął ciężko - Nie chcę byś był jedną z nich.

287Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Nie 31 Maj 2015, 19:08

Jacob Jones

Jacob Jones
Duck parsknął na wytłumaczenie wizyty i zazgrzytał zębami. Coś go jednak powstrzymywało przed tym, by wybuchnąć. Czekał. Bo mimo wszystko... to był jego ojciec. Ale niech sobie nie myśli, że głupie przepraszam wystarczy! To nic już nie zmieni...
Zerwał się prawie na równe nogi, gdy Skittles przyznał się do winy.
-Trochę za późno, co?!-warknął, mając zamiar się od niego odsunąć jak najdalej. Gardził nim w tym momencie. Ale... zatrzymał się, gdy ten mówił dalej. I... zrzedła mu mina. W jego oczach pewnie odbiło się cierpienie i momentalnie się skruszył. Nie powiedział nic. Zamarł. Sam nie wiedział co teraz w tym momencie ma zrobić. Nie chciał tracić też jego, ale... to była jego wina. JEGO!

288Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Nie 31 Maj 2015, 19:18

Skittles

Skittles
Skittles nie odrywał wzroku od podłogi. Czuł się w tym momencie jak dzieciak i chyba brakowało mu odwagi, by spojrzeć w twarz młodemu. Nic w końcu dziwnego. Śmierć Seleny - jedynej w sumie osoby, która bez względu na wszystko zawsze stała za nim murem (w pewnym stopniu też Lola, ale Skittles ignorował jej istnienie tak bardzo, że chyba nie dostrzegał tego w pełni) była wystarczającym powodem, by w końcu, chyba po raz pierwszy zastanowić się nad sobą. Niestety doszedł do bardzo smutnych wniosków i płacił za nie chyba z każdym dniem. Niestety też niewiele rzeczy potrafiło go ruszyć, jednak Duck i Selena byli jego dwoma, wyjątkowo słabymi punktami.
- Wiem, że nie chcesz tu być i wiem też że nie chcesz mieć nic wspólnego z kartelem. I ja w sumie... ja.. - zająknął się - Chcę żebyś miał wybór. Rozumiesz? - powiedział w końcu.

289Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Nie 31 Maj 2015, 19:33

Jacob Jones

Jacob Jones
To chyba nie był moment, w którym Duck i Skittles padną sobie w ramiona, w morzu łez, by potem odejść w stronę zachodzącego słońca i żyć normalnym życiem. Jacobowi powoli przechodziła chwila słabości i wracał gniew. To babcia dla niego zawsze była. A teraz nie żyje. I nagle nie staną się ze Jacksonem szczęśliwą rodziną mimo że... w innych okolicznościach chłopak niczego bardziej nie pragnął.
Wydął usta, czując jak szczypią go oczy. Uniósł jednak brodę i śmiało wpatrywał się w ojca.
-Nie chcę tu być.-prawie wycedził, gdy oznajmił mu, że ma wybór.
Miał zamiar to sprawdzić.

290Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Nie 31 Maj 2015, 19:44

Skittles

Skittles
Skittles pokręcił głową. Pewnie gdzieś tam, w głębi jego zgniłego serca czaiła się nadzieja, że jednak Duck mu wybaczy i da mu szansę być jego tatusiem. Pewnie - nie oszukujmy się - szło by mu z tym bardzo słabo, gdyż nie był przyzwyczajony do brania takiej odpowiedzialności, a poza tym, litości, pracował w kartelu. Wiedział jednak, że nie chce go tracić. Egoizm znów kłócił się u niego ze zdrowym rozsądkiem.
- Dlatego też... możesz stąd wyjechać. Do wujka, cioci i Emmy, rodziców Tobiasa. Przyjmą prawa rodzicielskie, a ty już nigdy nie będziesz musiał tu wracać. - ...i nigdy już wtedy nie będzie miał do czynienia z nim samym. Wiedział, że Duck pewnie okaże się mądrym dzieciakiem i wybierze tę opcję, jednak coś go przycisnęło, by dać mu jeszcze jedną możliwość.
- Albo - zaczął dość niepewnie - Spakujesz manatki i pojedziesz ze mną, do Old Whiskey. Możemy mieszkać razem, we dwóch. Z tym, że wtedy już zapewne nigdy nie wygrzebiesz się z tego bagna. No i pewnie dowiesz się o mnie rzeczy, których nie chciałbyś wiedzieć. Bo widzisz Duck... jestem bardzo złym człowiekiem.
I w ten sposób Duck mógł w końcu wybierać. Między w miarę normalnym życiem, a zapewne istnym koszmarem, ale u boku ojca. Wybór wydawał się być oczywisty.
Dlatego też Skittles schował w twarz w dłoniach, dochodząc do wniosku, że zaraz zwariuje.

291Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 01 Cze 2015, 19:58

Jacob Jones

Jacob Jones
Duck był teraz zły. Rozżalony. Gniewny. Nie miał ochoty na rozejmy, na poważne rozmowy, na rozwiązania, które były półśrodkami. Chciał, by to wszystko się nie wydarzyło tak po prostu. Tak by było najlepiej. By babcia nie umarła, ojciec był normalny, a on dalej mógł trenować regularnie koszykówkę i martwić się tym, że Jasmina z 9 klasy go nie zauważa. I cieszyć tym, że podgląda Reginę przez dziurkę od klucza w drzwiach łazienki i widział jej cycki. I że od czasu do czasu wypije piwo pod niewiedzę dorosłych i nawali się połową butelki. I będzie super. Będzie się bawić. Będzie normalnym nastolatkiem.
Ale nie był.
Sam nie miał pojęcia kim był człowiek, który teraz przed nim siedział. Przez całe życie go oszukiwano. We wszystkim. Czy ktokolwiek kiedykolwiek był wobec niego szczery? Do kogo może się zwrócić?
Czuł się zdradzony. I... zagubiony. Jak miał podjąć decyzję?!
-Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.-powiedział gniewnie, cedząc te słowa.-Nic!-powtórzył, krzywiąc się we wściekłym grymasie.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i patrzył na Skittlesa z byka.

292Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 01 Cze 2015, 20:24

Skittles

Skittles
Duck był mądrym chłopcem i właśnie dał temu wyraz. Podjęta przez niego decyzja była raczej jasna.
Skittles oderwał dłonie od twarzy i podniósł się z miejsca.
- Chcę jeszcze, żebyś wiedział, że to co się stało z babcią... - zawahał się, jednak zaraz po tym kontynuował - Czasem to jedyna droga. - powiedział, mając nadzieję, że chociaż do Selenę Duck będzie potrafił z czasem zrozumieć.
Sięgnął do paska i wyjął z niego rewolwer.
- Chcę, żebyś to miał. W końcu nie jesteś już dzieckiem. A ja już nie jestem twoim ojcem, Duck. - cały czas mówił tym samym, spokojnym głosem - I przysięgam, że już nigdy nie wejdę ci w drogę. - powiedział, po czym podszedł do drzwi jego pokoju. Zaraz jednak znowu się cofnął o krok i odwrócił do chłopaka.
- Wujek zadzwoni dzisiaj do ciebie. Umówicie się na twój wyjazd do Phoenix.- ...i niestety to były słowa pożegnania. Niedługo potem Skittles wyszedł z domu, mijając się pewnie z Sabriną w przedpokoju, która przywitała się i próbowała zagadać, jednak Jones po prostu ją zignorował. Po opuszczeniu budynku wsiadł do swojego samochodu. Sięgnął po kluczyki, włożył je do stacyjki. Nie przekręcił, bo nagle wybuchł płaczem, jak dziecko. Płakał, a raczej wył, jak ranione zwierzę, gdyż uświadomił sobie, że stracił ostatnią osobę, która była ważna w jego życiu i która sprawiała, że ma ono jeszcze jakąkolwiek wartość.
Czuł się tak źle, że żałował przez moment oddania swojej broni Duckowi - w końcu samobójstwa przez strzelenie sobie w łeb były u niego niemal tradycją rodzinną. Selena de la Fuente, jego ojciec - Jack Jones, a wcześniej nawet Jackie Białe Piórko. W tym momencie i on dołączyłby do tego szanownego grona, jednak zmarnował tę szansę. I kto wie, czy jeszcze ją kiedykolwiek wykorzysta. Pewnie nie.
Nie był w stanie prowadzić, a jego histeria trwała tak długo, że kiedy opadł z sił, to zasnął.
Nazajutrz, kiedy już świtało, obudził się w swoim aucie. Bolała go twarz, oczy miał przekrwione jak po tygodniowej libacji i czuł ogromną chęć stłumienia w sobie poczucia winy. Wyglądał koszmarnie.
To był jego pierwszy dzień w życiu, w którym czuł, że nie ma nic. Jeśli Skittles wcześniej był pajacowatym potworem, to nawet nie chcę wiedzieć, co z niego wyrosło teraz.
Odpalił auto i pojechał.
zt

293Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Sro 17 Cze 2015, 16:18

Jools Reynolds

Jools Reynolds
<- Appaloosa Plains Ave

Jools najwidoczniej nie był zbyt przejęty tym, jak Smith mu się przyglądał. Pewnie jakby był bardziej narcystyczny czy bezczelny to by spytał, czy mu się spodobał, ale jak widać - Eb bardziej zainteresowany był tym, aby sprawdzić auto i dalej jechać w milczeniu, co jakiś czas wyrywając się z cichym nuceniem.
W końcu jednak zajechali pod dom Smitha, choć na to Jools nie zwrócił szczególnej uwagi.
Zaparkował na wolnym miejscu na podjeździe, przekręcając klucz w stacyjce.

294Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Sro 17 Cze 2015, 16:20

Pan Smith

Pan Smith
Smith sięgnął do schowka, wyciągnął książeczkę czekowa i wypisał ją. Podał blankiet Joolsowi i odebrał kluczyki.
- Zadzwonię - odparł, a potem wygonił dziewczyny do domu.
- No, jazda, i spać, ale to migiem!
Sam wyszedł z auta i skierował się do domu, zostawiając Reynoldsa z 1000$. Tylko, czy to jest zapłata za podwózkę, czy coś innego?

/zt

295Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Sro 17 Cze 2015, 16:37

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Jools zmarszczył brwi, kiedy dostał wypełniony czek od Smitha. Nie skomentował, zastanawiając się nad tym, co miał na myśli.
Kiwnął krótko, a potem pewnie rozejrzał się po okolicy, by z powrotem skierować się do kina. Pieszo.
Może schudnie?

/zt, Zenith ->

296Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Czw 25 Cze 2015, 12:40

Regina Smith

Regina Smith
/ 19.09.2013, poranek

W nocy zmrużyła oko może na godzinę? Dwie? Nie wiedziała, czas się ciągnął jak guma w babcinych majtkach. Boże, jak wstanie rano, to będzie wyglądać jakby miała 40 lat, a nie 18! I żadna maseczka z ogórków nie pomoże!
Zerwała się o świcie, co zaskoczyło jej ojca, który równo o szóstej robił sobie kawę.
- Ja mam wymówkę, bo pracuje, a ty? - zapytał, widząc jak Regina wychodzi do ogrodu. Ale się nie doczekał odpowiedzi.
Rozłożyła swoją matę do jogi i usiłowała zrobił mostek i jakieś lotosy i tygrysy. Tylko, ze jej nie szło. Smith patrzył na jej wygibasy i zapytał, czy ta przypadkiem nie ma problemów z błędnikiem i czy trzeba ją wieźć do szpitala.
- Tato!!! Idź sobie!
Gdy Smith wrócił do domu. Regina po łożyła na się na plecach i patrzyła na zachmurzone, poranne niebo. Potem zrobiła kilak rowerków, ale przestało ją to bawić.

Ruszyła się w końcu, ale ograniczyło się to do przewrócenia a lewy bok. Sięgnęła po telefon i wystukała sms.

/zt

297Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 13 Lip 2015, 18:24

Jools Reynolds

Jools Reynolds
<- Punkt widokowy, 9.10.2013 r., przed 3cią

Oczywiście, Julek nie zapomniał o tym, by schować tablice do plecaka. Najwyżej da Leszkowi później, by powiesił w domu.
Chwilę to trwało, jak zgarnęli swoje cztery litery z punktu widokowego, opuszczając tamto miejsce jak najszybciej. Pewnie zachwyt wybuchem swoje zrobił przy losowym uderzeniu. Jools jednak zastanawiał się, co z tymi panterami, które im towarzyszyły.
Wjechawszy na odpowiednią dzielnicę, dojechał furgonetką przed wjazd czy też bramę do domu Smitha, gdzie też się zatrzymali.

298Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 13 Lip 2015, 18:35

Pan Smith

Pan Smith
<- Punkt widokowy, 9.10.2013 r., przed 3cią

Smith wysiadł z auta, podszedł do bramy i ją otworzył. Pomachał Joolsowi, by jechał na podjazd. Gdy już furgonetka się zatrzymała pod domem Smithów, Reynolds i Leszek mogli wyjść.
- Moment, panowie... - Anthony podbiegł do drzwi wejściowych i zniknął za nimi na kilka chwil. 
Gdy wrócił, niósł ze sobą plik pieniędzy, które szybko przeliczał.
- To tak... twoje - wręczył Joolsowi jego działkę - i twoje - oraz Leszkowi. Oboje dostali po 10 000$. 
- Czekaj... ty... mieszkasz tam na tym, no - pstryknął palcami na Kovalsky'ego - Z tymi strusiami, co? To nie martw się, auto ci podstawimy na dniach. Tylko daj mi moment.
Znowu pstryknął palcami, potem go olśniło. Zaszedł na tł furgonetki i otworzył jej drzwi. Wszedł do środka po to, y za chwilę wynieść z niej jednego z serwali.
- Sobie możesz tego drugiego zatrzymać - powiedział do Reynoldsa.

299Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 13 Lip 2015, 18:41

John 'Leszek' McGyver

John 'Leszek' McGyver
/też wtedy 

Czekał aż Smith wróci nawet nie patrząc na Joolsa.
- No - przytaknął tylko nadal obruszony. Wziął kasę już bez słowa.
- No patrz, szef ci nawet załatwił jakąś pussy - uśmiechnął się złośliwie do kolegi. - Dobra weź mie odwieź, muszę zapić to wszystko jakimś Piccolo. - i poszedł posadzić zad w samochodzie.

300Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pon 13 Lip 2015, 18:51

Jools Reynolds

Jools Reynolds
Jools oparł się się o przód furgonetki, czekając na Smitha, kiedy ten zniknął w czeluściach domostwa. Otrzymanych pieniędzy nie odliczał, bo ufał (a to jest bardzo ważne!).
- Ty swoją też masz - odparł i kiwnął krótko. O Boże, ale serio, dostał serwala? Bo tak patrzył jak idiota na Tony'ego, a potem na kota w pace.
- ...a mnie nie zabije, nie zje? - spytał, ale zamknął drzwi. Będzie musiał ogarnąć, jak kociaka przenieść. No ale Leszek zaraz będzie jęczeć, więc zwrócił się jeszcze do Smitha.
- Jak następnym razem mam ogarnąć furgonetkę z JTC to chociaż dzień wcześniej mi napisz, żebym wymyślił coś lepszego niż przeprowadzkę - powiedział, nie złośliwie. Po prostu lepiej było wymyślić powód i kombinować.
Machnął do Smitha, a potem zajął miejsce za kierownicą.
- Muszę zmienić auto, więc podjedziemy do magazynów, bo tam zostawiłem te swoje - mruknął, uruchamiając silnik i zaraz ruszyli do magazynów.

/ zt dla Leszka i Joolsa - magazyn JTC ->
/ zt dla Smitha

301Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 22:32

Pan Smith

Pan Smith
// 23.01.2014, wieczor

Smith siedział w salonie z butelka wódki. Oglądał jakiś film, chyba coś o rekinach.
Dziewczynki u siebie, cisza, spokój ale i tak... dziwnie...

302Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 22:55

Pani Smith

Pani Smith
/23.01.2014 poczatek


Debbi Lynn weszła do domu i od razu zdjęła szpilki. Zdjęła okulary z nosa i zatknęła je na czubku głowy. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze przy drzwiach wejsciowych i zmrużyła oczy.
Zmieniła się. Trochę, bo trochę, ale zmieniła się od czasu wydarzeń z jej córkami, które zaczęły się od targnięcia na niewinnosć jej najmłodszej i ciągnęły się przez problemy z Reginą w Santa Barbarze oraz po powrocie, na rozwaleniu głowy łopatą kończąc.
Czasem ta głowa wracała do niej w koszmarach, jednak radziła sobie z nią zaskakująco dobrze.
- Dobry wieczór. - Przywitała męża, biorąc z barku szklankę. Musiała się napic po ciężkim dniu w pracy! - Jak ma się mój mężczyzna? - Zapytała, wtulając się w jego bok i upijając łyka przyrządzonego na szybko drinka.

303Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 22:59

Pan Smith

Pan Smith
Smith wstal. Wstał i przeszedł po pokoju; mogło to wyglądać jakby uciekał od niej.
Nic bardziej mylnego.
Wrócił do niej, chwycił za wolną dłoń i ucałował jej palce.
- Kocham cię.

304Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:03

Pani Smith

Pani Smith
Debbi zamrugała gwałtownie, niezadowolona, że jej mąż wstał - akurat wtedy, kiedy ona wygodnie się ułożyła. Powstrzymała się od zniecierpliwionego sapnięcia, ale jej zaciniete usta rozchyliły się w lekkim usmiechu na wyznanie Anthony'ego.
- Ja Ciebie też. - Odpowiedziała z lekkim dystansem. Przekrzywiła głowę i spojrzała uważnie na mężczyznę. - A skąd te nagłe wyznania?
Czy czuła się jakby oddaliła się nieco od Smitha? Może trochę. Jednak przyczyna leżała w tym, że oddaliła się nieco od osoby, którą wczesniej była. Fundamenty jej bycia zostały naruszone tak bardzo, że ledwo poznawała siebie w lustrze.

305Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:13

Pan Smith

Pan Smith
Ułożył swoją głowe na jej kolanach. Jakby chciał by ta głaskała go jak niewinnego szczeniaka.
- Kochałem cię od momentu, w kórym cię zobaczyłem. Pamiętasz? Wychodziłem z pokoju twojej siostry. Po tym jak ją pieprzyłen całą noc. A ty stałaś tam... na korytarzu. Pijana, z cosmopolitanem w ręku. W różowym dresie. I wtedy pomyślałem, że jesteś kobietą mojego życia. Że mógłbym się z tobą pierdolić na tylnym siedzeniu samochodu i robić zakupy.

306Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:43

Pani Smith

Pani Smith
Debbi położyła dłoń na głowie Anthony'ego. Po chwili zaczęła bawić się jego krótkimi włosami, słuchając jego słów. Na początku zachichotała. Potem zasmiała się trochę głosniej, aż w końcu po chwili zdławił ją płacz. Rozklejała się, wszystkie emocje zaczęły z niej wypływać. Szybko powstrzymała jednak tę rzekę i przytknęła dłoń do ust.
- Pamiętam. Przez mgłę cosmo, ale pamiętam! - Zapewniła cicho.
- Antoni... Co dalej? - Zapytała, biorąc jego twarz w dłonie i unosząc ją lekko tak, by móc spojrzeć w mu w oczy.
- Rozwaliłam mu ten głupi łeb łopatą. - Powiedziała ciszej.

307Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:45

Pan Smith

Pan Smith
Spojrzał na nią i wyglądał tak, jakby chciał zapłakać
- Skończmy to. Skończmy, zróbmy sobie kolejne dziecko i wyjedźmy...

308Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:54

Pani Smith

Pani Smith
Debbi pokiwała głową parę razy.
- Niekoniecznie róbmy sobie dziecko, ale skończmy z tym... Skończmy. - Uspokoiła oddech i napiła się drinka, smyrając wolną dłonią brodę męża.
- Ale na spokojnie. Nie możemy zaburzyć ekosystemu. - Zastanowiła się. - Wiesz, czasem lekarze nie dają antybiotyku na jaką chorobę, bo wiedzą, że jak wytępią jedną bakterię, to zaraz na jej miejsce wskoczy inna... Nie ma już "P". Swięci są zdziesiątkowani. Szeregi Buendiów mniej, ale wciąż... - Debbi nachyliła się nad twarzą Smitha. - Musimy zadbać o to, żeby żadna nowa bakteria nie zaraziła biznesu. Inaczej nigdy się od niego ie oderwiemy, tylko wciąz będziemy walczyć.

309Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Pią 31 Lip 2015, 23:57

Pan Smith

Pan Smith
Podniósł się i nachylił nad kobietą. Pocałował ja w usta. Policzki. Czoło.
- Mógłbym mieć z tobą dziesiątki dzieci. Setki. Tylko z tobą - mówił, całując ją.
- P. Święci. Ponad dwadzieścia lat robie w tym bagnie. Jestem zmęczony.

310Dom państwa Smith - Page 12 Empty Re: Dom państwa Smith Sob 01 Sie 2015, 00:09

Pani Smith

Pani Smith
- Mój zegar biologiczny tyka. Wiesz, co zrobiłaby ciąża z moim ciałem? - Debbi wysiliła się na żarcik. Nie chciała sprowadzać na swiat kolejnego życia, dopóki nie była pewna, że będzie ono żyło bezpiecznie, z dala od gangów, klubów i narkotyków.
- Wiem. Ja też. - Dodała znużona. - Ale musimy doprowadzić sprawy do końca, inaczej nie dadzą nam spokoju. - Westchnęła i dokończyła drinka, po czym poprosiła o jeszcze jednego.
- Musimy wybić tę szarańczę, "P".

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 12 z 15]

Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13, 14, 15  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach