Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Biuro szeryfa i areszt

Idź do strony : Previous  1 ... 18 ... 33, 34, 35 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 34 z 40]

1Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Biuro szeryfa i areszt Wto 09 Gru 2014, 10:35

Aldo Iadanza

Aldo Iadanza
First topic message reminder :

Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Biuroszeryfa
Parterowy budynek z czerwonej cegły mieści w sobie zarówno biuro szeryfa jak i areszt. Wchodząc z głównej ulicy przez podwójne drzwi, stajemy przed zaszkloną recepcją, w której na dyżurce zawsze można spotkać jednego z funkcjonariuszy. Przechodząc korytarzem dalej, trafiamy na dużą salę, zastawioną kilkoma biurkami. To w nim przebywają stróże prawa, gdy akurat nie znajdują się na patrolu, zajmując się papierkową robotą lub przygotowując do wyjścia w teren. Za nimi można zauważyć drzwi prowadzące do gabinetu szeryfa w którym oprócz pokaźnego biurka, głównym wyposażeniem jest długi stół, przy którym toczą się rozmowy odnośnie aktualnych spraw. Z głównego korytarza wejść można także do aresztu, gdzie kilka cel czeka na swych gości.




Zmrużyłem oczy, że kurwa co, czy ja dobrze słyszałem, a może jakieś badania okresowe musiałem na słuch zrobić.
- Można by napisać że nazwał Ramirez suką - dodałem całkiem poważnie, a w duchu się uśmiechnąłem, jednak ten szeryf miał jaja i nie był ciepłymi kluskami który tak ściśle trzyma się zasad, oczywiście zasady zasadami, są granice których nie można przekraczać, ale dla mnie przestępca jest przestępcą i nie ma taryfy ulgowej. Mając takiego szefa można sporo zdziałać ja to rozumiałem i nie chciałem tego nadużywać. Dlatego postanowiłem nie drążyć tematu.
- Coś jeszcze?


826Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 15:46

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Widzisz, może Cooper też ma ochotę się za coś zemścić i dlatego podchodzi do tego emocjonalnie? - zasugerował.
Westchnął ciężko.
- Martinez, wszyscy tutaj mają swoje za uszami. Ty też.
Spojrzał na nią,a le nie kontynuował myśli.
- Wiem, Cooper mi powiedział na czym stoimy z Ku Klux Klanem.

827Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 15:47

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle oparła się na krześle i korzystając z chwili ciszy, wystukała smsa, zerkając w stronę biura szeryfa. Miała dylemat. Z jednej strony już siostrę zdradziła i o wszystkim opowiedziała Cooperowi. Z drugiej zaś sama nie wiedziała, czy koniec końców słowa Consueli nie wpłyną na jej decyzje.

828Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 15:56

sier. Lola Martinez

sier. Lola Martinez
Lola uniosła brwi. Co mogłoby skłonić Coopera do emocjonalnego podejścia? Albo któraś z ofiar... albo sam morderca, prawda?
Aż ją zatkało na samą wizję tego.
Zacisnęła usta i nie mogła się powstrzymać przed tym, że poczuła złość. I znowu była przygnieciona przez wspomnienie, co było jej winą. Naiche. Nie podobała jej się ta implikacja. W momencie, gdy Indianin jej powiedział, ona... miała zamiar się odezwać do szeryfa. Wstrzymała się jednak, bo miała nadzieję wyjaśnić to z chłopakiem. Bo może źle zrozumiała. Ale teraz to wszystko nie miało już znaczenia. Bo on nie żyje. Mogą się tylko upewnić w tym, by Emma nie poszła w jego ślady. Tyle.
Podniosła się, unikając patrzenia na szeryfa.
-To dobrze.-wymamrotała.
Była zła. Choć w sumie bardziej rozżalona. Przeszła salę bez oglądania się na boki, by w końcu opuścić biuro.
Może jednak powinna skorzystać z usług psychologa.

/zt

829Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 15:58

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Szeryf westchnał. Chwile siedział w swoim biurze, przeglądając akta Coopera.
Oderwał się jednak od nich i wyszedł z gabinetu.
- Ktoś jeszcze chce mi złożyć wizytę?

830Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Joan wyszła zaraz po zakończeniu zebrania.

/zt

831Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:07

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Popatrzyła za Lolą, jakby chciała ją zaczepić, zatrzymać, lecz w ostatniej chwili się z tego wycofując. Dobrze pamiętała, że ma ją zostawić w spokoju. Jednak gdy wyszedł McConnor, poczuła jeszcze większy lęk przed rozmową.
Gabrielle nie wiedziała co chce w końcu powiedzieć szeryfowi, ale wstała z miejsca. Popatrzyła na niego w zamyśleniu i bez słowa weszła do jego gabinetu. Przez moment zagryzając wargę, wahała się z rozpoczęciem rozmowy.
- Co szeryf o mnie myśli? Jako o policjantce. Te wszystkie odsunięcia... urlopy. Powiązania z Consuelą, która zaprzyjaźniła się ze Świętymi. Boi się szeryf, że zawiodę?
Odezwała się w końcu, spoglądając na mężczyznę ze zmarszczonym czołem.

832Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:11

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
Rozsiadł się znowu an swoim fotelu i czekał z odpowiedzią. Spojrzał na Gabirelle, poprosił by ta usiadła.
- Mam cię za bardzo dobra policjantkę, której nie chcę stawiać między młotem a kowadłem, Ramirez - odpowiedział w końcu. 
- To mimo wszystko twoja siostra.

833Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:34

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Gabrielle usiadła, ale nie widać było po niej zadowolenia ze słów szeryfa. Ramirez wyglądała na zmartwioną nie tylko zaufaniem pokładanym w niej, ale także tym, że...
- A co jeśli nie da się inaczej? Jeśli nie jestem w stanie uciec z pułapki młota i kowadła? Jeśli w końcu będę musiała wybierać, a każda moja decyzja będzie tą złą, bo kocham zarówno siostrę jak i praće?
Zasypała biednego szeryfa pytaniami.

834Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:40

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Ufam, że wybierzesz najlepsze rozwiązanie, czyli nie łamanie prawa. I to może też pomóc twojej siostrze - zauważył, zamykając akta Coopera, które wciąż leżały na biurku.
- Lepiej wcześniej zacząć ja ratować niż później, prawda?

835Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:55

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
Spojrzała na akta, ale jakby w ogóle je nie widziała, pochłonięta swymi myślami i rozterkami. Wpatrywała się w teczkę, po czym podniosła oczy na szeryfa. Pokiwała głową, rozumiejąc co ma na myśli.
W końcu po to godziła się na spotkanie ze Świętymi. By być bliżej siostry i jej nowej rodzinki. Mieć oko na nią i na nich. Częściej rozmawiać z Consuelą i więcej się od niej dowiedzieć.
- Nie zamierzam łamać prawa.
Powiedziała jakby tymi słowami chcieć wytłumaczyć się z przyszłości. Gdy szeryf dowie się co Gabrielle robi.
Wciąż nie potrafiła powiedzieć o swych planach.

836Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 16:58

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Tylko mam nadzieję, ze zdajesz sobie sprawę z tego, ze jeśli dowiesz się czegokolwiek o planach Consueli to musisz to nam zgłosić? - Zapytał.
- nie musisz jej sama aresztować, tylko0... nie możesz niczego ukrywać. Przynajmniej w tym stopniu musimy być ze sobą szczerzy.

837Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 17:00

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Tak. - Odpowiedziała, opuszczając spojrzenie i wstając. - Jak się dowiem. - Dodała jeszcze, myśląc o opuszczenie biura. - Dziękuję.

838Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 17:04

Szeryf McConnor

Szeryf McConnor
- Gabrielle, czekaj.
Sam wstał widząc, jak dziewczyna zbiera się do wyjścia.
- Ufam ci. I wierze, ze nie zrobisz niczego głupiego. I że się nie narazisz, dobra? chyba dostatecznie mnie znasz, ze zawsze możesz przyjść z problemem? 
pokręcił głową.
- Nigdy w życiu nie naraziłbym ani jednego z was na większe kłopoty.

839Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pią 30 Sty 2015, 17:24

Gabrielle Ramirez-Cooper

Gabrielle Ramirez-Cooper
- Oczywiście, szeryfie. Nie będę się narażać.
Odpowiedziała i uśmiechnęła się lekko. Chciała pomóc siostrze, ale nie zamierzała postępować pochopnie.
- Dziękuję szeryfie.
Odpowiedziała i wyszła.

zt

840Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 15:45

Landon Quinally

Landon Quinally
23.05.2013

Landon przez parę ostatnich dni nie pojawił się w pracy. Poszedł do lekarza, przyniósł L4, a oficjalnym powodem była grypa żołądkowa. Biedny zwijał się przed lekarzem w bólu, płacząc nad swoją biegunką.
Tak naprawdę trwały wielkie zawody w ROFTLa, a on miał zamiar wygrac najważniejsze konkurencje. W statystkach Sieg_Pony prezentował się bardzo dobrze, ale o wszystkim miały zadecydować rozgrywki wieczorne.
Laptop i komputer już się uruchamiały, a Landon stał przy automacie z kawą. Rzeczywiscie wyglądał, jakby ostatnio chorował - bledszy niż zwykle, podkrążone oczy, trzęsące się dłonie.
- No, co jest...? -Mruknął pod nosem, kiedy automat wypluł jego monetę po raz trzeci.

841Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 17:21

Joan Wharton

Joan Wharton
/ początek, z biura kornera/

Joan uzbrojona w teczkę na dokumenty, o raczej za niskim BMI, więc się nie przeciążała, stanęła z dwa kroki za Landonem. Chwilę podziwiała zmagania rudzielca.
- Może masz fałszywkę? Mafia postanowiła wprowadzić fałszywe centówki i tylko automaty z kawo-podobną cieczą je rozpoznają? - rzuciła z lekkim uśmiechem, który informatyk dojrzy, jeśli się obróci.
- Nie szkoda ci zdrowia na to? - Nie żeby Landon już wyglądało kilku kolejkach z osławionego wątpliwą reputacją automatu.

842Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 19:26

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon drgnął, zaskoczony obecnością Joan. Obrócił się i dostrzegł jej delikatny uśmiech.
- Kurde, znowu...? - Jęknął teatralnie. - Obiecali, że będą mi płacić za zioło prawdziwymi pieniędzmi. Raz dałem się nabrać i dostałem hajs z Monopoly. - Wzruszył ramionami i pokręcił głową, po czym spróbował jeszcze raz. Tym razem automat zjadł monetę i z wdzięcznością wypluł kubeczek, do którego wysrał kawę. Landon spojrzał na Joan, wrócił wzrokiem do automatu, po czym znów spojrzał na kobietę.
- Zrobiłaś coś...? - Zmrużył oczy. - Coś z włosami? - Automat skończył wypróżnianie się brązową cieczą, więc Landon chwycił kubek, po czym się wyprostował. - Eee, wiesz... Lepsze to niż nic, a ja potrzebuję dużo kawy. Chorowałem i jestem trochę zmęczony. - Powiedział szybko, bo złapał się na tym, że chciał opowiedzieć o zawodach ROFTLa.

843Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 19:46

Joan Wharton

Joan Wharton
Już chciała zaproponować swoje drobne, na pewno w kieszeni spodni coś by się znalazło, ale w końcu maszyna połknęła pieniądze, a nawet zaczęła wypluwać kawę.
- Chyba miałeś szczęście tym razem. Ale następnym razem, na twoim miejscu, zgłosiłabym takie ordynarne oszustwo. Totalnie - dodała na koniec ulubione słówko Loli i się uśmiechnęła wesoło.
- Nie - odpowiedziała zaskoczona, Joan nie zrobiła ze swoim wyglądem więcej, niż zwykle. Raczej mogła być w stanie gorszym, niż zwykle biorąc pod uwagę, że prawie została stratowana przez ludzi na AppaLOLu.
- Jesteś pewny, bo jeszcze możesz skończyć, jak szeryf. Niby stres, ale taka kawa też mogła się dołożyć.
Spojrzała po biurze i spostrzegła zmianę koloru gabinetu McConnora.
- Jak wróci i to zobaczy to wyląduje na rencie, jeżeli nie gorzej. Kto wpadł na amarantowy? - Pytanie retoryczne, to mogła być tylko Lola.

844Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 21:39

Landon Quinally

Landon Quinally
No, tym razem nie trafił. Ale kiedyś w końcu któraś coś z włosami zrobi i wykrzyknie radośnie Zauważyłeś!. A tak na serio, to miał wrażenie, że zmieniła kolor. Albo długość. Albo obie te rzeczy. Wina mogła też leżeć po stronie jego zmęczonych oczu.
- Totalnie byś zgłosiła? - Uśmiechnął się półgębkiem, słysząc słowo, które pasowało do niej jak pięść do nosa. Chciał już zrobić jakąś macho uwagę i olśnić Joan swoją niezwykłą zajebistością, ale nie miał na to siły. Mógł sobie pozwolić tylko na stare dobre żarty, którymi próbował zdobywać zawsze przyjaciół. - Ja nie będę zgłaszał. Sam załatwiam brudną robotę. - Poprawił czarną marynarkę narzuconą na t-shirt, na którym widniał obraz Botticelli'ego zrobiony z postaci w The Sims.
- A, właśnie, co z nim? - Podmuchał w lurę. Potem zaczął manewrować, żeby dosypać do niej cukier z papierowej torebki. - Czekaj, czekaj... Mówisz, że mogę trafić an płatny urlop, tylko muszę pić więcej tego...? - Podniósł brwi, po czym odwrócił się w stronę, w którą patrzyła Joan.
- Honey Boo Boo came? - Zapytał, nawiązując do głupkowatego program TLC.

845Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 22:01

Joan Wharton

Joan Wharton
Nie pasowało, może po prostu w ten sposób Joan odreagowała brak entuzjazmu Loli. Jak po nagłym odstawieniu zespół abstynencyjny, na pewno tak było. Każde inne tłumaczenie nie wchodziło w grę.
Zmierzyła chłopaka lekko niedowierzającym, ale nieoceniającym wzrokiem.
- Znaczy, jakbym miała problemy to już wiem do kogo się zgłosić. Zapamiętam - obiecała z uśmiechem.
- Szeryf trafił ze stanem przedzawałowym do szpitala w Appaloosa. I zostaliśmy bez wychowawczyni - skwitowała ze wzruszeniem ramion. - Jeżeli ma się szczęście, to wylądujesz na urlopie płatnym, a jak nie to cóż na wiecznym.
Landon (i jego autorka) przecenia znajomość cudów reality tv, ale po wybinoklowaniu, autorka się zgadza.
- Polegam na twojej opinii, w całej rozciągłości.

846Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 22:37

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon rozejrzał się szybko i ostrożnie, jakby bał sie, że ktoś może ich podsłuchiwać.
- Pamiętaj, działam z ukrycia... - Chciał coś jeszcze dodać, ale musiał stłumić potężne ziewnięcie. - Przepraszm... - Wymamrotał trąc oko pod okularami. - Normalnie bym się cieszył, że jest plastyka zamiast wuefu, ale inne szkoły włażą na nasze boisko. - Powiedział enigmatycznie, ale liczył na intelekt Joan. - No, miejmy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Za wieczny spoczynek! - Uniósł kubek w geście toastu i napił się.
- A w szerokości? - Ale miał dzisiaj flow.

847Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 23:00

Joan Wharton

Joan Wharton
Kiedy wspomniał o dyskrecji, Joan udała, że zasunęła usta i zamknęła na kłódką, a kluczyk wyrzuciła - będzie milczeć po grób.
- To boisko jest zdecydowanie małe, tym bardziej, że mamy niewydarzonych cyklistów w lateksie.
Joan również wykonała ruch dłonią, jakby wznosiła kieliszek do toastu. - Tak, oby wrócił. A ten spoczynek może nie za szybko.
Skoro miał taki flow i feeling: - Jak i długości, mam nadzieję.

848Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 23:17

Landon Quinally

Landon Quinally
Cykliści w lateksie... Landon paru Świętych już widział, a teraz wyobraził ich sobie najpierw w kolorowych wdziankach rodem z Eurosportu, a potem w czanrych, błyszczących i... Aż się wzdrygnął.
- Błagam, nigdy więcej nie używaj słów cykliści i lateks w jednym zdaniu. - Skrzywił się trochę i ziewnął, zasłaniając usta kubkiem.
- Mm, przepraszam... - Przełknął szybko kawę. - Miałem na myśli swój spoczynek. - Dodał.
- Daj znać jakby nie zgadzała się przekątna. - Zrobił długi wdech przez nos, wyprostował zgarbione plecy, trochę się przeciągnął. - Dużo pracy?

849Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Nie 08 Lut 2015, 23:28

Joan Wharton

Joan Wharton
- Postaram się tego więcej nie robić. Nawet mogę obiecać - dodała. Nie dzieliła wizji Landona, ale mogła zrozumieć chłopaka, szczególnie, jak dodać do tego Clausa w lateksowym kombinezonie.
- Coś ty taki zmarnowany, może nie powinieneś być w pracy jeszcze. - Joan wykazała resztki swej mitycznej empatii.
- Zapamiętam, jak by co wiem do kogo się zgłosić - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
- Nie za bardzo. Nie narzekam. A co z twoimi ulepszaniem systemu?

850Biuro szeryfa i areszt - Page 34 Empty Re: Biuro szeryfa i areszt Pon 09 Lut 2015, 00:42

Landon Quinally

Landon Quinally
Landon skinął z wdzięcznością głową.
- Aa... Nah... Wiesz... - W sumie z takim wyglądem mógłby dalej symulować. Jednak nie należał nigdy do ludzi, któzy się obijali (chyba, że w grę chodziło kopanie indiańskich pamiątek i skarbów). Zawsze lubił mieć coś do roboty, nawet jeśli było to expienie. Dodatkowo nie chciał zalegać z robotą tutaj.
- No, idą. - Lan cmoknął z niezadowoleniem. - Jeszcze na początku internetów krążyła plotka, że od trojanów komputer ulega samozapłonowi. Myślisz, że ktoś z góry to łyknie i dostaniemy nowe komputery? - Powiedział cicho, nachylając się do Joan. Chodziło oczywiście o intrygę podpalenia tych starych klamotów. Dla Landona było to naprawde oburzające, że stróże prawa mieli tak skandalicznie kiepski sprzęt!

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 34 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 18 ... 33, 34, 35 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach