Play by forum role play game - modern western in hot Arizona.


You are not connected. Please login or register

Dom Williama Parkera - obecnie: Consueli Ramirez

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 28 ... 40  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 16 z 40]

William Parker

William Parker
First topic message reminder :

Dom jest niewielki, wybudowany z gotowych materiałów. Ściany są wypełnione gąbką lub styropianem, nie ma tu mowy o porządnej izolacji. Dach często przecieka, w czasie upałów wewnątrz nie da się wytrzymać a klimatyzacja działa wątpliwie. Podczas chłodniejszych dni robi się naprawdę zimno i trzeba ratować się piecykiem elektrycznym.
Budynek ma tylko jedno piętro. Wewnątrz znajduje się kuchnia i łazienka oraz dwa średniej wielkości pokoje. Dom jest pomalowany na piaskowy kolor.
Na podwórku znajduje się podjazd.
+ później będzie dodatkowy opis
Od 28.05.2013 dom jest własnością Consueli Ramirez.


Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
- A spadły, bo ja swoich nie ukrywam zaborczo przed światem. Podzieliłabyś się a nie, jesteś taki sobek.- wyszczerzyła się do koleżanki. W ogóle nie zauważyła tych loli co się do nich dostawiali, dopóki Rita jej do siebie nie przyciągneła. O mało by nie wylała jej piwa!
- Eeee - popatrzyła na cycki cycority - A no. Spadówa. - odgoniła ręką lowelasów i korzystając z okazji gruntownie zmacała jej tyłek.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Na ustach wyższego pojawił się chytry uśmieszek, kiedy tylko dziewczyny zasugerowały, że lubią w wolnym czasie nurkować między swoimi nogami.
- Oj, dajcie spokój. Nie przyszłyście tu chyba po to, by macać się po cyckach. - oznajmił wyższy, Enrique.
- Tego typu atrakcje zostawcie sobie na później. I najlepiej dajcie nam wtedy popatrzeć - zarechotał Miguel.
- Teraz chcemy rozkręcić tę stypę! - zafalował brwiami Enrique, obejmując ramieniem Evangelię i przyciągając ją do siebie.
- Co wy na to? - zapytał.

Kostki dla Evy na spostrzegawczość.Próg: 35 - jeśli uda jej się go przekroczyć zauważa, że Enrique kombinuje i coś jej sypnął do piwa. Jeśli nie - skupiasz się wyłącznie na jego złotych zębach i twarzy przypominającej dworzec w Zgorzelcu.

W tym czasie Miguel wyciągnął z kieszeni banknoty i zamachał nimi w powietrzu.
- Każdemu, kto odważy się ujeżdżać krowę i wytrzyma na niej więcej niż minutę, zapłacę sto dolców! - oznajmił. Jeśli ktoś podejmie się wyzwania - czeka na kostki. Jeśli nikt się nie podejmie, Miguel w swoim najgłębszym rozczarowaniu idzie do łazienki i wącha kreskę koksu.

Trish Levy

Trish Levy
z przyczepy Trish ---->

- Znam tego Billy'ego! - Zagaiła Baby w drodze na imprezę. - Ale wyjechał? No co ty! W sumie, rzeczywiscie nie było go ostatnio w radiu... A gdzie? I czemu nie wziął cię ze sobą? Totalnie bym pocjechała an twoim miejscu, to taki romantyczny trip. No, chyba że jechał na jakiś pogrzeb czy cos, to totalnie bym sobie odpuściła. - Paplała przez całą drogę myśląc o tym, jak by sobie wszamała hambuksa albo tortillę.
- Puk, puk! - Rozległ się jej głos pod drzwiami. Nie czekając na zaproszenie - w końcu to impreza otwarta - weszła, ciągnąc za sobą Baby. - Hej, ziomeczki! - Wykrzyknęła na wejściu, prężąc się w obcisłej, czarnej sukience. - Góra nie przyszła do Muhameda, to Muhamed poszedł w góry! - Uśmiechnęła się szeroko.

Baby Jane

Baby Jane
- No - Jean może kilka buchów temu wypaplałaby prawdę o tym, co stało się przed wyjazdem, ale teraz w głowie miała fiu bździu.
- Jasne, że chcialabym z nim pojechać, ale powiedział mi, że wyjechał, dopiero jak wyjechał - westchnęła. Ona z kolei miała ochotę na jakiegoś dobrego drinka. Dużego i słodkiego, i najlepiej z jakimś gazowanym napojem. Może z energy drinkiem? Takie zwykle dawały niezłego kopa.
- Aloha - zaświergotała. Tym bardziej się ucieszyła, gdy w środku odnalazła Florka. - Florencio! - pisnęła radośnie i podbiegła się z nim przywitać. Zamruczała, chwytając kajdanki u jego paska. - Panie władzo, zamierza pan robić z nich użytek? - uniosła znacząco brwi. Dobrze, że to był Florencio, a nie prawdziwy policjant, bo ostatnio jak jej skurwiel założył kajdanki, to nie było jej do śmiechu.

Trish Levy

Trish Levy
Trish dopiero teraz przestała skupiać się na sobie i swoim wyglądzie. Gdy zobaczyła do kogo podbiega Baby, puściła w jego stronę lubieżne oczko. Mrau, kocie.
Kto wie, może Florkowi poszczęści się dzisiaj na figury geometryczne?
- Ej... Krowa! - Powiedział w końcu spowolniony trawą mózg Patricii.

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
22

- Sami się macajcie, tylko proszę, nie na widoku bo już raz dzisiaj puściłam pawia.
I znowu ją zemdliło gdy paszczur ze złotymi zębami ją zaczął dotykać. Odepchnęła od siebie to szkaradztwo.
- Idź macaj te o - wskazała palcem na Bejbi i Trisz - Super z nich obciągary, a przynajmniej tak słyszałam.- i łyknęła sobie piwa z wkładką.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela, widząc Baby, uniosła lekko brew, mając nadzieję, że nie jest tu po to, by wszcząć śledztwo na własną rękę, dotyczące sprawy tajemniczego zniknięcia Curwooda. Przez głowę przeleciało jej parę wyjątkowo dramatycznych i głupich scenariuszy, jednak szybko zagłuszyła je tequilą.
Miguel po wąchaniu koki wrócił do imprezowiczów, z radością odnotowując napływ płci pięknej. Pulchną dłonią wygładził sobie włosy na czole, po czym ruszył do Trish, którą mniej więcej kojarzył, gdyż zdarzało jej się pewnie zaopatrywać u niego w zioło.
- Cześć, czy przypadkiem nie chciałabyś spróbować trochę... - zaczął, jednak nie zdążył dokończyć,gdyż samozwańczy Krzysztof Ibisz tej imprezy uniósł butelkę w powietrze i zakrzyknął.
- Zerujemy!

Evie zostało zaaplikowane LSD. Z każdą minutą nabawiasz się coraz większej fazy.
- Eva, co tak zbladłaś? - zapytała rozbawiona i pijana Consuela, tocząc się chwiejnie w jej kierunku.

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita skrzywiła się, gdy faceci dalej je nagabywali. I obcięła wzrokiem Evę, której ręka zaciskała się na jej tyłku. Serio, zbałamucenie jej byłoby prostsze od... No, nic chyba nie byłoby prostsze!
- Sorry, ale nie wzięłabym was nawet z workiem na ryju - prychnęła i przycisnęła gwint do ust, pociągając kolejny łyk tequili.
Jeden z Latynosów wyrwał Evę z objęć Rity, a ta uniosła brwi, słysząc propozycję drugiego. Wywróciła oczami i machnęła ręką.
- Nie jestem aż tak pijana.
Przeniosła wzrok na konkurencyjną cycatą i jej płaską koleżankę. Może miała taką specjalnie, żeby jej cycki wydawały się jeszcze większe? W kazdym razie rozpoznała w niej Trish, najbardziej tępą dzidę EVER.
- Ty, Ramirez, na twoim miejscu bym uważała, bo jak odpadniesz to ci dwaj - wskazała wytatuowanych karków - pewnie wyniosą ci pół chaty.
Po tej złotej uwadze znów sobie zdrowo pociągnęła.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Dlatego właśnie nic tu nie mam. - oznajmiła w odpowiedzi Ricie, machając rękami naokoło, wskazując tym samym na puste wnętrza.
Jako, że wydarzenie to ciągnie się jak makaron, pora na przygazowanie.
Oprócz tego, że Eva naćpała się i szalała jak kot po apapie, tym razem obyło się bez większych tragedii. Było głośno, wesoło, nawet krowa Danusia ostała się cała i zdrowa. Latynosi - wbrew przeczuciom Consueli - okazali się być przemiłymi ludźmi. Rozkręcali imprezę, urządzili karaoke, zaprzyjaźnili się z resztą gości, pododawali ich do znajomych na fejsie i śpiewali piosenki Tiny Turner do późnej nocy.
W końcu - nawet nie wiadomo kiedy - Consuela odpadła, zasypiając w kącie, na podłodze. Enrique urządził sobie legowisko z pustych kartonów, a Miguel leżał na środku salonu, na brzuchu, zniszczony do tego stopnia, że wyglądał jak zwłoki. Zupełnie, jakby ilość wdychanego przez niego kilka godzin temu koksu go zabiła.
Każdy, kto nie chce brać udziału w poprawinach, ma jedyną i niepowtarzalną okazję opuścić metraż.

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita zapewne ostro się sponiewierała, ale nie dość, by nie wyhaczyć najlepszej miejscówki do spania - czyli łóżka. Nawet jeśli był to goły materac. A może miała w planach kogoś tam zaciągnąć, tylko w międzyczasie tak się spiła, że zapomniała, a potem chciała już tylko pójść spać.
I tak zrobiła, zwinięta w kłębek, z dala od motłochu, którym przecież tak gardziła, nie będąc wcale lepszą.

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
- coooo? Zbladłam? To jeden z tych twoich chujowych dowcipów? ...ty mi lepiej powiedz dlaczego ta krowa jest w różowe paski?
Swiat się robił coraz ciekawszy z każdą minutą. I jakiś taki ostry i kolorowy, aż nadto. Obkręciła się dookoła i wtedy zobaczyła.
Klauny.
Wszędzie dookoła.
Tym razem na serio zbladła.
- Coooo kurwaaaa??!! Spierdalajcie, wy kolorowe pedofile! - popchnęła Trish na jednego z fagasów, tego leżącego na ziemi., a na drugiego zamachneła się plastikową, w połowie pustą butelką po czym sama jebła na ziemię.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Consuela ocknęła się, kiedy Eva zaczęła lawirować wokół rozsianych po kątach, śpiących komendantów melanżu.
Enrique mruknął przeciągle, kiedy przyswoił hałasy, po czym wrócił do spania, a Miguel, mimo iż przewracano się na niego i potykano - dalej spał jak zaibity. Hehe. Jak zabity.
Consuela podniosła się, doświadczając uczucia kaca tego typu, że kompletnie nie wiedziała co się dzieje. Zmarszczyła mocno brwi, wciąż widząc u siebie Latynosów.
- Ej, wy dwaj. Wypierdalać. - wychrypiała, jednak złotozęby Enryś znowu tylko mruknął i ani mu się widziało wstawać.
- I wy też. Wszyscy, wypierdalać. - dodała, szturchając stopą Miguela. Ten jednak nie reagował. Przewróciła więc go na plecy, a jej twarzy ukazał się widok jego sinego, zastygłego oblicza. Wyglądał jak trup. Był trupem. Tym razem po imprezie u Consueli afrterparty w Hadesie miał człowiek.
Consuela zastygła w paraliżującej ją panice, wyglądając tak, jakby przed chwilą zobaczyła trupa. Hehehe. Trupa.
- Kto go zabił? - zapytała nagle, jakby nigdy nic.

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
- Ta kolorowa krowa. Ona wszystkiemu jest winna.
Eva na czworakach przemieściła się z podłogi na kanapę i nerwowo obserwowała ściany, czy any znowu nie pojawią się na niej pająki śpiewające Abbę.

Rita Bishop

Rita Bishop
Rita z kacem i kapciem w gębie przeciągnęła się i spadła z łóżka na podłogę, co było mało przyjemną pobudką. W pierwszej chwili zebrało jej się na wymioty, ale dzielnie zdusiła je w sobie. Na razie.
Podniosła się i na klęczkach przeszła do drzwi, tam wyprostowała się i ruszyła do salonu, gdzie słyszała głosy Consueli i Evy. Popatrzyła na dziewczyny niezbyt przytomnie i zawiesiła spojrzenie na sinym Latynosie. Zamrugała kilka razy. Trybiki kręciły się powoli, aż w końcu Rita zgięła się w pół i w niezwykle malowniczy sposób rzygnęła na podłogę.
- To ja spierdalam - ogłosiła i zaczęła się wycofywać. Jeśli zatrzymali ją za imprezę z martwą świnią, to tym bardziej za martwego gościa. Nie uśmiechało jej się to. I nie zważając na resztę, nieco chwiejnie, wyszła z domu.

zt

Baby Jane

Baby Jane
Jean zapewne również się upiła, po czym zasnęła na poduszce z obfitych cycków Trish, albo może na klacie Florencio? Fakt faktem, że ocknęła się mniej więcej w chwili, gdy padło pytanie "kto go zabił". Przetarła zmęczone oczy i ogarnęła wzrokiem towarzystwo. Potem w salonie zjawiła się Rita i zaraz zwymiotowała. W końcu Jean ogarnęła, o co chodziło.
- OMG - pisnęła i zaczęła szturchać Trish. - Zwijamy się - syknęła w panice do koleżanki.

Evangelia Auguste

Evangelia Auguste
Eva się po mału zaczęła ogarniać i świat wracał do swojej normalnej szarości. Chwyciła się za łeb i wstała z kanapy po drodze poślizgując się na wymiocinach Rity. To i widok ciała, które już nie podrygiwało do hitów z lat 60 sprawiło że i Auguste zgieła się w pół i puściła tęczowego pawia.
- Coooo...
Przed oczami pojawił się jej jeszcze jeden trup, którego dzisiaj widziała i tego było za wiele. Ostro spanikowana i trzeżwiejąca po LSD, koslawo spierdoliła z domu mamrocząs pod nosem jak skończony wariat.

/zt

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
- Nie, Rita, czekaj! - pisnęła cicho za kobietą, czując, jak coraz bardziej pogrąża się w panice. Niestety Bishop z wiadomym sobie wdziękiem opuściła dom. Teraz pozostawało jej tylko ufać, że nie nakapuje nikomu co się tu wyrabiało.
- Eva, zamknij, kurwa, pysk! - sykneła, po czym ukucnęła i z wzbierająca rozpaczą odsunęła kawałek podwiniętej już koszulki martwego Latynosa, pod którą jak byk znajdował się tatuaż z literami FB. Wszystkie jej wątpliwości zostały rozwiane: miała na chacie członków kartelu.
Dziewczyna odskoczyła od zwłok, czując jak zbiera jej się na płacz.
- Nigdzie się nie zwijacie. - odpowiedział Jane głos Enrique, który to w międzyczasie zdążył się obudzić, podnieść z podłogi i wyjąć ze swej kieszeni nóż.
- Wiedziałem, że to się tak skończy... - warknął, wyglądając tak, jakby zaraz miał wpaść w histerię.
- Jebane kurwy! - podniósł głos i zaczął wymachiwać nożem.
Macie za zadanie uporać się ze wściekłym Enrique. Macie dwa sposoby: możecie wybrać drogę negocjaci (rzucacie wtedy na charyzmę), albo drogę przemocy (rzucacie wtedy na refleks i siłę).

Kostki na charyzmę, próg 45. Po przekroczeniu progu udaje się w miarę uspokoić mężczyznę i odwrócić chwilowo jego uwagę od martwego kolegi, w międzyczasie wytrącając mu nóż z ręki.

Kostki na refleks i siłę, próg 65. Po przekroczeniu progu udaje się przewrócić Enrique, nóż wypada mu z ręki.

Baby Jane

Baby Jane
Jean nie potrzebowała wiele, by wpaść w histerię. Oczy jej się zaszkliły i wcisnęła się w fotel/kanapę tak głęboko, jak tylko mogła. Widok noża i wkurzonego faceta to nie było dobre połączenie.

charyzma: 55

- To nie nasza wina! - pisnęła żałośnie, wymachując rękami w stronę trupa. - Sam się załatwił! A POZA TYM Z TEGO CO WIDZĘ TYLKO TY MASZ TU BROŃ! - zawyła zaraz potem. No halo, czym miałyby go załatwić? Może serce mu ewentualnie stanęło na widok cycków Trish.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Mężczyzna cisnął gromiącym spojrzeniem w Bejbe i już miał coś mówić, kiedy nagle, Consuela korzystając z tego, że kurewka zwróciła na siebie jego uwagę, wytrąciła mężczyźnie z ręki nóż. Szybko jednak dostała za to w pysk, skutkiem czego zamroczyło ją i wylądowała na glebie.
Enrique zaraz potem skierował swe kroki w stronę skulonej, piszczącej Jane. Wyciągnął w jej kierunku swoje łapy. Podciągnął ją, stawiając kobietę siłą na nogi, zaciskając drugą na jej gardle.
- Zapłacicie mi za to. - syknął jej w twarz, po czym zaczął ją dusić.

Kostki dla Baby Jane na siłę, próg: 40. Jeśli przekraczasz - udaje ci się wyszarpać z jego uścisku jeśli nie - walczysz o oddech, ale niestety - pewnie niedługo spotkasz się z Billym.

Trish Levy

Trish Levy
Dosyć szybko usta Trish przyssały się do piwka, które znalazła. Sama nigdy nie kupowała sobie alkoholu na imprezy, w końcu ma swój honor, eheh. Piwo w połączeniu z trawką szybko uderzyło jej do głowy. Zaczęła tańczyć i coś sobie śpiewać, potem poszła do kuchni w poszukiwaniu żarcia. Wróciła, trzymając pod pachą piwo i wyjadając łyżką zimną fasolkę po bretońsku z puszki.
- Tutututututu-rutu-tututututu... LEGO! - Śpiewała piosenkę Siekiery, trzęsąc przy tym cyckami. Jej oczy padły na Baby uprawiającą seks na stojąco z Latynosem i pijaną Consuelę. Minęła sekunda. Dwie... Pięć...
- O, kurwa... - Wybełkotała. Upuściła fasolkę, która rozbryzgnęła się po podłodze i wolną ręką chwyciła butelkę. - Spierdalaj, skurwysynie! - Krzyknęła, jednocześnie robiąc zamach ręką. Celowała butelką w jego głowę, zamierzała ją rozkwasić na tej latynoskiej gębie!

Florencio Constantino

Florencio Constantino
A Floriankowi chyba przysnęło się gdzieś w pokoiku albo pod stołem, bo pewnie ciężko wymachiwał biodrami za ladą w Viva Maria! Gdy impreza dobiegła końca to przebudził się, chwycił policyjny kapelusik i wylazł spod stołu. Zauważył zaistaniałą sytuację i zaszedł gościa od tyłu, a potem rzucił się na niego, chcąc unieruchomić na glebie.
- Co to za straszenie pięknych pań! - krzyknął w swoim języku.

Consuela Ramirez

Consuela Ramirez
Kostki na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy na spacyfikowanie Enrique!

Dla Trish na refleks i siłę, próg: 55. Jeśli przekroczysz, butelka rozbija się na łbie Enrique, a ten pada nieprzytomny na ziemię. Jeśli nie przekroczysz, Enrique uchyla się przed ciosem i odpycha cię od siebie.

Dla Florencio na siłę, próg 55. Jeśli przekroczysz, to udaje ci się przewrócić Latynosa i przygwoździć go (chwilowo) do ziemi.

W tym czasie Consuela się ocknęła i czując paraliżującą ją panikę, zaczęła powolutku, po cichutku, podnosić się z podłogi.

Florencio Constantino

Florencio Constantino
50 : /

Niestety latynos chyba trochę wypił lub jeszcze był zaspany po drzemce pod stołem, ale nie udało mu się powalić Iglesiasa. Jednak nie dawał za wygraną, chcąc ochronić piękne panie, jak na samca przystało.

Trish Levy

Trish Levy
(20+20) + 5*6 > 55

Być może Trish miałą wprawę w takich piacjkich burdach, być może jak była na haju robiła rzeczy, które wymagały nawet większego skupienia, być może miała po prostu szczęście.
Butelka rozpizgnęła się na tysiąc i jeden kawałków na głowie Latynosa, który padł na ziemię, niczym martwy śledź wpada do beczki.
Z takim nieprzyjemnym plasknięciem.
- Nobody puts baby in a corner! - Dodała jeszcze i stwierdziła, że byłoby efektowniej, jakby powiedziała to przed rozbiciem butelki. Kopnęła jeszcze latynosa w wątrobę (a przynajmniej tak myślała; tak naprawdę jej but zatrzymał się w okolicach pęcherza moczowego) i podeszła do Baby Jane. - Baaaby! Baaaby, nic ci nie jest? - Chwyciła dziewczynę za ramię i obejrzała się na Florencia. Ale wyglądał seksownie, jak mu się tak włosy rozwiewały.

Baby Jane

Baby Jane
dla formalności wyszło mi 34

Nie bardzo wiedziała, czym sobie zasłużyła na gniew Latynosa. To nie ona zabiła mu kumpla. Ona tylko próbowała pomóc! To znaczy, załagodzić jego gniew. Zupełnie nie wiedziała, czemu nagle obrócił się przeciwko niej.
Faktem jednak było, że jego wielkie łapska zacisnęły się na jej szyi, podrywając z kanapy i zapierając dech. Wiercenie się i rzucanie, które uskuteczniła, co zresztą było dość naturalnym w takiej sytuacji, chyba tylko ją pogorszyło.
Kątem oka widziała Trish i Florencia, ale niewiele z tego ogarniała. W pewnej chwili jednak, ledwo przytomna, poczuła, że uścisk staje się jakby łagodniejszy, a potem mężczyzna puścił ją i padł jak długi na ziemię. Jean również padła, na kanapę za sobą.
Przyłożyła dłoń do szyi i była tylko w stanie pokiwać głową w ramach odpowiedzi na pytanie Trish.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 16 z 40]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 28 ... 40  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach